PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=686522}
6,3 1 276
ocen
6,3 10 1 1276
Mirror's Edge Catalyst
powrót do forum gry Mirror's Edge Catalyst


Gra jest prawie w każdym aspekcie gorsza.

W jedynce fabuła nie była jakaś rewelacyjna, ale trzymała się bardziej kupy. Była bardziej przyziemna - głównym celem było uratowanie siostry - kozła ofiarnego, a sama akcja działa sie współcześnie.Tu mamy quasi reboot: sci-fi przyszłość z korporacją która wymyśliła chipy do kontroli nad ludzkością którą musimy ocalić. Rysunkowe przerywniki w ME2008 miały fajny klimat i dostarczały informacji. Tutaj mamy animację CGI, ale jest to źle zrobione. Chodzi mi o efekt Call of Duty czyli płynnego przechodzenia między graniem a oglądaniem filmiku/animacji W jedynce np. były te scenki na początku każdej misji gdzie Faith naszymi oczami się rozgląda, rozmawia i przejmujemy nad nią kontrolę, albo ten moment kiedy otwieraliśmy drzwi, a za nimi bandzior złapał Faith - w Catalyst tego nie ma. Dobiegamy do jakichś drzwi, klikamy E - biały ekran, wczytywanie i scenka :/ w 2016? żal...
Cała liniowość jedynki pozwoliła na ciekawe wyreżyserowanie etapów - pościgu za zabójcą, ucieczki z galerii, akcji z pociągami. Znów w Catalyst jest z tym gorzej.

Postacie też były fajniejsze. W Catalyst Merka zamieniono na Plastic - czarną nastoletnią hakerkę(!), która jest mega irytująca. Większość postaci gada coś do nas kiedy biegniemy, przez co trzeba się zatrzymać żeby przeczytać o co chodzi! Czasami się zastanawiałem "gdzie i po co ja teraz biegnę?"
Duży minus za brak polskiego dubbingu który był OK. Trochę to słabe, że w grze za 200zł EA żydzi na dubbingu którego jakoś bardzo dużo w grze nie ma.
Muzyka też jakby delikatniejsza niż w jedynce.

Miasto szkła jest bardzo często nieczytelne. Czasami niewiadomo czy jest szyba czy jej nie ma. Kolorystyka to 99% biel i błękit - do porzygu. Wygląd całego miasta jest dziwnie nienaturalny. O ile w oryginale było czyste, o tylu w Catalyst jest futurystyczno sterylne! Zniknęły siatki, rusztowania i klimatyzatory, zamiast tego mamy dziwaczne elementy architektury, schody zawieszone w powietrzu, dziwne wnętrza pomieszczeń etc. Nie powiem - grafika jest ładna, ale oryginalne Mirrors Edge nawet dziś na najwyższych ustawieniach wygląda bardzo fajnie. Co najgorsze bez względu czy na low czy na High gra potrafi haczyć lub wczytać tekstury za późno :(




Bieganie jest poprawione - biega się bardziej płynnie i... trochę za łatwo. Faith przyspiesza jak gepard na sterydach i skacze na niesamowite odległości. Prujemy przed siebie jak wiatr - nie musimy myśleć jak gdzieś się dostać - wszędzie da się doskoczyć/uczepić linką.




Otwarty świat jest OK. Są różne misje poboczne/wyścigi. Wszystko to jednak puste i sztczne. Ludzie stoją dzień i noc w tych samych miejscach i czekają aż zechcemy do nich podejść XD.
O ile ta gra byłaby lepsza gdyby przyłożyli się dotego aspektu! Przykładowo:
-umieściłbym bym w grze boisko do kosza na dachu jednego z budynków i gdy gracz przebiegałby obok niego uaktywnił by się filmik jak piłka graczom wypada i proszą nas o pomoc - pomożemy będziemy mogli pograć znimi w mini grę - rzucanie do kosza :D
-na balkonach powinni być ludzie którzy by się wydzierali na nas, za to że biegamy po ich barierkach
-w grze mamy efekty dzień/noc ale ja bym zaimplementował zmienną pogodę - wiatr, deszcz, smog.
-dodałbym klub nocny do którego nie chcą nas wpuścić więc się włamujemy ;)
-jakieś dzieci które by się bawiły na dachach, ludzi chłodzących się przy fontannie w dzień,
-wyścigi chellenge 1:1 bezpośednio z drugim graczem na tej samej trasie w tym samym czasie.



Podsumowując: gra jest zrobiona na pół gwizdka. Twórcy zrobili otwarty świat na odpierdziel zamiast skupić się na dobrej kampanii solowej i ciekawej historii. Gry z otwartym światem są genialne ale tylko kiedy się do tego przyłoży i zrobi je na 100% vide Wiedźmin3 czy SpiderMan.

Grę jednak polecam fanom bo to dalej przyjemna bieganina w towarzystwie Faith

dezertx

W Catalyst parkour i w ogóle mechanika, poprawiły się znacząco względem pierwszej czesci. W Catalyst wszystko jest takie płynne, bardziej intuicyjne. Pamiętam jak w jedynce leciały słowa na k gdy grałem, gra była mega toporna. Klimat też obie gry mają podobny, fabuła ciężko stwierdzić, obie gry jakoś nie grzeszą jakością w tym aspekcie. W dzisiejszych czasach Wiedźmina, God of War etc wymaga się trochę więcej.

ocenił(a) grę na 8
DaveDovah1993

w moim odczuciu Catalyst jest prawie idealny pod względem aktywności pobocznych(których jest naprawdę sporo) i pod względem układu mapy (całkiem
w Jedynce brakowało mi właśnie tego "życia codziennego" Sprinterów, czyli Takiego zwykłego, nieraz prawie że monotonnego biegania z Punktu A do punktu B z przesyłką czasem tak nieistotnych rzeczy jak Liścik miłosny ludzi z różnych sfer, albo nielegalne przyprawy bo "szef je lubi".

najbardziej mnie boli system walki, który jest zrobiony tak że Lekkie ataku są chyba dla ozdoby (każdy je kontruje) i cała walka polega po prostu na "przekręceniu" wrogów i kopnięcie ich w plecy i tak po 3-6 razy ale da się to przeżyć bo gra nie skupia się na walce (przeważnie)

A i troche bolesny jest ten system strzałek, który kieruje graczem po całej mapie, na szczęście da się to wyłączyć co zdecydowanie polecam, albo ew. włączyć opcje klasyczną (podświetlane są tylko niektóre elementy otoczenia, jako mała podpowiedź, zamiast wielkiej strzałki która ci mówi jak masz iść)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones