Całkiem przyjemna "metroidvania" / rogue lite o prostej konstrukcji losowo generowanych poziomów.
Retro grafika, ośmiobitowa muzyka oraz sama mechanika rozgrywki wraz z elementem, którego jeszcze nie było tzn. dziedziczeniem cech kolejnych członków rodu, sprawiają, że Rogue Legacy, jak na rogalika przystało wciąga kolejnymi krótkimi żywotami naszych protagoistów.
Gra polega na wielokrotnym przechodzeniu lochów i pokonywaniu wrogów oraz bossów. Rozbudowie zamku, w którym znajdziemy ulepszenia do statystyk, ułatwienia rozgrywki oraz innych np. klasowych.
Mamy platformową rozgrywkę ze skakaniem, siekaniem, lootowaniem i grindowaniem.
Jest i fabuła poznawana w znajdywanych kolejno wpisach do dzienników, ale nie jest motorem napędowym rozgrywki.
Gra na 15-60h w zależności od momentu, w którym poczujemy znużenie przechodzeniem ciągle tych samych lochów. Największą wadą gry jest małe zróżnicowanie bestiariusza oraz lokacji.
6,5/10 - nota nie uwzględnia współczesną dewaluację ocen. :)
PS
Pierwotna recenzja była dłuższa, ale techniczna strona FB zawłaszczyła ją sobie wypluwają w moją stronę jakimś błędem.