Akurat dla mnie Morrowind to było dno. Grałem w niego dość długo, ale to chyba z przymusu, że kupiłem oryginała i trzeba było to przejść...
Nigdy nie przeszedłem do końca, bo nie dałem rady. Więcej biegania w tej grze niż to warte, świat jakiś wymarły i w porównaniu do Gothica w którego wtedy się grało Morrowind wypada blado.

Oblivion był już zdecydowanie lepszy, świat żył, piękne widoki, ciekawsze misje. Mimo to Obliviona też nie udało mi się przejść.

W Morrowind podobały mi się zawsze opisy miejsca przeznaczenia, które zostały w Oblivion zastąpione przez strzałki wskazujące gdzie trzeba iść. W Oblivionie nie podobała mi się też monotonność misji, z systemem walki także nie poszli dalej, mimo że wielu ludzi narzekało na ten aspekt Morrowinda.

Ale to wszystko zależy od gustu - ja, na przykład, za Gothic'iem nigdy nie przepadałem.

Jeszcze co do Obliviona to dałbym mu 1/10 za fabułe. Jak zaczął się moment zamykania tych durnych portali do automatycznie odechciało mi się grać - nic głupszego chyba nie dało się wymyślić.

"W Morrowind podobały mi się zawsze opisy miejsca przeznaczenia, które zostały w Oblivion zastąpione przez strzałki wskazujące gdzie trzeba iść"

No muszę przyznać, że po raz pierwszy spotykam się z takim zdaniem... mnie zalewała krew, kiedy musiałem znaleźć jakąś miejscówę i jedyne, co miałem w ręku, to jakieś beznadziejnie sklejone wskazówki zawarte w fatalnym systemie dziennika poprawionym nieznacznie w jednym z dodatków [Tribunal chyba]. Sam Oblivion zaś to dla mnie coś naprawdę dziwacznego - poprawiono wiele błędów Morrowinda kosztem wielu ciekawych i dobrych rozwiązań znanych z poprzedniej części... Dla mnie jest to niewątpliwie dobra gra, mimo wszystko jednak plusy oraz minusy jako "następnej części" zdają się równoważyć, a oczekiwałem znacznego postępu.

no np. mi się w Morrowind bardziej podobało to że trzeba na własną rękę znaleźć miejsce w oparciu o wskazówki a nie mięć zaznaczone dokładnie i iść na łatwiznę , ale wiadomo jak kto co woli
A że te wskazówki beznadziejne??? Jakoś zawsze udawało mi się trafić w oparciu o nie

Spoko, w Skyrim system walki ma być truniejszy i nie będzie już polegał tylko na tym czyja broń zadaje więcej obrażeń i kto ma lepszą zbroję. Też nie lubię tego, że wskakuję na skałę, strzelam w niedźwiedzia i pada, a walcząc np. z Xiviali to ciacham go mieczem po głowie, a i tak to on wygrywa. Do Xsaav:
Nie da się ukryć, że Oblivion jest łatwiejszy od Morrowinda. Nigdy nie mogłem przejść zadania z dwemerową zagadką lub zwerbowaniem jekiegoś tam gościa do gildii. Zadanie z bramami też mi się nie podobało podobnie jak te na których można było co najwyżej popsuć zbieję i broń, a nie miały ciekawszej fabuły.

wszystkie tesy są łatwe na standardowym poziomie trudności, wszystkie piekielnie trudne na najwyższym. Oblivion na wymaksowanym poziomie trudności był niemal niemożliwy do przejścia, tak samo Morrowind. Skyrim jest ciężki, ale gra ma tyle ułatwień, że jakoś to idzie (chociaż mój walczący dwiema brońmi breton ginie co i rusz i ciężko mi się go expi).

o tak w Morrowind to było świetne
Pójdź na południowy wschód od Balmory , przy ruinach skieruj się na południe itp. itd.
Znalezienie miejsca misji było więc satysfakcją
nie tak jak we współczesnych grach gdzie wielka strzałka poprowadzi za rączkę
a co do Gothic całkiem dobra gra , ale dla mnie przy Morrowind wymięka
poza tym dlaczego ciągle porównuje się Gothic do Morrowind ??? To inne zupełnie gry

Poza tym w liczbie godzin mniej więcej Morrowinda w 100% skończy się raz to Gothica pewnie 6 razy przez ten czas dałoby się ukonczyc

Także swiat w Morrowind dziesiątki książek mnóstwo różnych opowieści itp. itd

Morrowind był taki sobie. Oblivion jest dużo lepszy chociaż fabuła słaba. Ponadto mamy sporo ciekawych modów np. pozwalający przyłączyć się do Mitycznego Brzasku i po wątku głównym na nowo otwierając bramę. Dodaję ciekawy choć na dłuższą metę monotonny tryb wojny łącznie z rekrutacją jednostek. Bardzo dobrymi modami są dodający możliwość zamiany w Lisza i Wilkołaka niestety ten jest po angielsku, jednak nie jest to przeszkodą zbyt dużą

Do Morrowind'a także powstały dziesiątki ciekawych modów, zwłaszcza po tym jak wydane zostały dodatki (swoją drogą także wprowadzające wiele urozmaiceń.
Moim zdaniem Oblivion nie był wystarczająco dużym skokiem w stosunku do Morrowind'a i po tylu szumnych zapowiedziach był po prostu niezadowalający

miejmy nadzieję że V część nie będzie kopią IV

Dla mnie był gigantycznym skokiem. Kupiłem grę zaraz po premierze i wtedy ta gra dosłownie zwalała z nóg, FAKTEM jest natomiast, że rynek BARDZO szybko za nią nadążył, i niecałe pół roku później taki silnik jaki był w Oblivionie nie był niczym unikalnym.

Ta cudowna grafika, ta fantastyczna fizyka, ten wielki świat, który NARESZCIE żył własnym życiem zamiast statycznie stojących posągów (NPC) Morrowinda. O tak, ten skok jakościowy to był niezły opad szczęki.

Nie rozumiem, dlaczego w Skyrimie ścięto zarówno AI jak i fizykę, duży krok wstecz jak dla mnie,

No i muzyka jest wspaniała, naprawdę wzbogaca klimat Oblivion. Gra jest świetna, co prawda gram z oficjalnymi dodatkami, paroma patchami i modami, ale śmieszy mnie narzekanie ludzi na tę grę. Wydaje mi się, że skarżą się bananowe dzieciaki wychowane na konsolach i jakichś łatwych, kolorowych grach.
Potrzeba też odrobiny wyobraźni, znajomości lore gry i wczucia się wykreowaną postać, wtedy można grać bez końca, bo zadań jest bez liku.

Prawda jest taka że morrowind i oblivion to w samym założeniu gry genialne, całkowicie klasyczne rpgi z masą możliwości etc
No ale co z tego jak nie potrafią zatrzymać przy sobie gracza? Własnie przed chwila po okolo 3 godzinach gry spalila kolejna proba przejscia obliviona;/
Na szczescie bethesda potrafi wykorzystac potencjal obliviona w nowych falloutach, tam cala ta konwencja sprawdza sie wrecz genialnie.

Heh, Twoje zdanie znakomicie wyraża też to, co ja uważam. Tylko jakoś Skyrim mi się podoba, w poprzednie próbowałem po kilka godzin i prędzej czy później wywalałem je z dysku twardego ;p

Ale świetnie się czyta książki z gry w internecie xD

Oblivion jest dobrą gra ale według mnie jest gorszy od Morrowinda, Głównie denerwował mnie świat był strasznie nudny tam nic ciekawego nie było każdy lochy,jaskinie twierdze wyglądały tak samo,do tego ta cukierkowa grafika myślałem że mnie szlak trafi jak w to grałem.Misje poboczne były ciekawsze w Oblivionie, Ale fabuła ciekawsza w Morowindzie . Co do umiejętności ścieli POŁOWĘ i to niektórych bardzo istotnych, jak średni pancerz,włócznie,krótkie ostrza, długie ostrza i topory, lecz mimo obcięcia umiejętności dodali rózne sztuczki po osiągnięciu danego poziomu umiejętności ,i jeszcze jedna rzecz jaka denerwowała połowę graczy, przeciwnicy rośli w potędze razem z nami , spotykało się bandytę który lata w szklanym pancerzu, ciekawe gdzie taki dostał. W Morowindzie tylko potwory odblokowywały się z poziomem ale w nie których miejscach były z góry ustawione, w Morowindzie było tez o wiele więcej ciekawszych miejsc które można by było zwiedzić,nigdy nie wiedziałeś co jest za następnym pagórkiem, był także zróżnicowany teren popielne ziemie,gorzkie moczary , pastwiska i jeszcze wiele innych przez to świat był ciekawszy. I moja ulubiona rzecz w Morowindzie możliwość dekorowania domu było to o wiele łatwiejsze w Morowindzie niż w Oblivionie. POdejżewam że nie wiele osób lubiło czytać Morowindowe książki, ale ja uwielbiałem to nadawało grze klimat, miałeś poczucie ze gra ma własna historie. W Oblivionie nic takiego nie czułem.
W grze najważniejszy jest klimat i fabuła, Oblivion tego nie miał

Siła Obliviona tkwiła w tym, że miałeś absolutną dowolność. Fabuła była zdecydowanie sztampowa. Za to misje dla gildii były znakomite!
I, tak na prawdę, nie chodziło o to, żeby lecieć przez kolejne misje fabularne, tylko aby trochę się pobawić. Szczególnie polecam postać maga! Wojownik w wydaniu Obliviona jest zwyczajnie nudny - stosunkowo mało broni(niby mamy spory wybór, ale wszystkie są do siebie podobne), nie zanadto ciekawy system walki, nuda. A mag...mało, że ma nadzwyczajnie dużo zaklęć do wyboru, to może tworzyć jeszcze nowe, własne. Do tego, choć na początku mag może wydawać się słabą postacią, potem można stworzyć taką potęgę, że to niepojęte!

Zgodzę się, dla mnie też Oblivion nie umywa się do Morrowinda. Na plus dla Obka to tylko ładniejsza grafika - finito.

Zgadzam się.

Mnie najbardziej zabrakło tego czegoś co skłaniało w Morrowindzie do przeczesywania każdego nowego podziemia, bo jak przez przypadek znalazło się "Kirys Bogów" albo zaklęcie "Dwemerowego Centuriona" to tylko zachęcało do dalszego poszukiwania. W Oblivionie jest to skromniej potraktowane, jest mało sekretów, więc nie chce się łazic po podziemiach bo w zasadzie każde jest takie samo i nie ma szans, żeby natknąc się na jakieś porządne skarby lub inne ciekawe rzeczy. Poza tym Dwemerowie mieli klimat i ciekawą historię, która dodatkowo zachęcała do eksploracji, natomiast Altmerowie są jacyś tacy nijacy...

Nigdy nie byłem w stanie ukończyć ani morowinda ani obliviona, zero klimatu.
Natomiast więcej razy podchodziłem do obliviona więc zapewne jest lepszy od morrowinda.

Sam główny quest rzeczywiście jest taki se ale ta gra stoi rewelacyjnymi wątkami gildyjnymi i pobocznymi questami.

Tak no, już mówiłem że w samym założeniu oblivion to rpg wzór, mnie nie urzeka raczej wykonanie

rozumiem ze nie przepadasz za Morrowind
Ale zero klimatu ??? A muzyka??? A oryginalnie wykreowany świat pełen niespotykanych w innych grach stworzeń ???
A pomysłowe lokacje??? Klimatyczne ruiny Dwemerów chociażby, wygląd Dzielnicy Willowej w Ald Ruhn ???
i z całym szacunkiem również uwielbiam SKyrim ale w porównaniu z Morrowind to właśnie Skyrim ma tego klimatu mało za mało

Ja sobie teraz gram w Obliviona i powiem szczerze że gra zaczyna mnie powoli męczyć. Wykonałam dużo misji pobocznych, ukończyłam gildię złodziei, mroczne bractwo, jestem przy końcówce gildii wojowników i zaczynam gildię magów, chociaż chyba jej nie zrobię bo podobno jest nudna. Zaliczyłam też kilka misji daedrycznych, ale nagrody są mało interesujące :( + arena.
Zwiedzałam też sporo jaskiń i ruin ale ostatnio przestałam, bo zwyczajnie się powtarzają i zaczyna być to irytujące, tak samo otchłań...jak można było dać 3-4 mapki. Chyba zacznę robić wątek główny bo jedynie ocaliłam miasto i uratowałam syna cesarza.
Na początku wydawało mi się że pomysł z wyrównaniem poziomu przeciwników do naszego będzie fajny ale teraz kiedy posiadam 22lvl, zmieniłam zdanie. Zwykły bandyta mi podbiega w daedrycznej zbroi...teraz to nawet nie chce mi się podnosić tych rzeczy z ziemi bo i tak mam tyle pieniędzy że do niczego mi się nie przydają. Cała frajda z poszukiwania fajnych itemków legła w gruzach bo teraz to wszędzie leży na ziemi...takie rzeczy powinny być unikatowe, żeby gracz miał satysfakcje ze znalezienia czegoś takiego.
Ogólnie gra mi się podoba i mam nadzieję że uda mi się ją ukończyć, ale sporo rzeczy powinni zrobić inaczej.

do Morrowinda, a nie "do Morrowind'a"

apostrof dajesz np. kiedy piszesz specyficzne imiona np. urodziny Jake'a (bo Jakea głupio by wyglądało)

a i w Morrowindzie, a nie w Morrowind

w języku polskim zmieniamy końcówki, nawet jeśli są to zagraniczne nazwy własne