PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=758395}
6,2 6
ocen
6,2 10 1 6
The Quest
powrót do forum gry The Quest

"The Quest" to produkcja, w której miłośnik gier fabularnych znajdzie wszystko. Mamy główną historię, mnóstwo zadań pobocznych (gdzie niekiedy jedno jest jak 5 zadań w innych erpegach), ogromne możliwości w rozwoju postaci, dużą ilość zaklęć, mikstur, wyposażenia, zróżnicowanych przeciwników i miejscówki. Wszystko to sprawia, że w "The Quest" gra się nadzwyczaj przyjemnie. Ręcznie malowana grafika 2D, która sprawia wrażenie 3D ma swój urok i z pewnością w stosunku do pełnego 3D nie zestarzeje się szybko. Oprawa audio, choć nie jest najwyższych lotów, nie jest zła a muzyka wręcz sprawia wrażenie stworzonej dla gry RPG w latach 90.

Kwintesencją są jednak zadania poboczne, które nierzadko zakończą się w inny sposób niż byśmy chcieli. Widać, że gracz ma tutaj prawdziwy wybór- nie ma zbyt wielu pozornych. Nasze decyzje mają wpływ na to, czy później dana osoba jeszcze z nami porozmawia lub zleci coś dodatkowego. Podczas wykonywania zadań możemy zyskać chwałę lub ją utracić (grając złym). Niezależne postacie mają swoje motywacje i zlecają nam np. zabicia stworów, które są dwie kratki obok, nawet czasami wykonują część questa za nas.

Rozwój postaci jest bardzo fajny, intuicyjny i bezproblemowy. Wybieramy rasę (mają swoje plusy i minusy) i główne umiejętności, które będziemy później rozwijać i z nich korzystać. W sumie grę można ograć minimum 3 razy, aby wypróbować wszystkie możliwości rozwoju.

Podstawka to ok 35 godzin zabawy, więc jest całkiem dobrze.

drenz

Filmweb szwankuje i nie można zapisać edycji... A chciałem na spokojnie jeszcze kilka rzeczy dodać oraz poprawić i tak prezentuje się wypowiedź ostatecznie:

"The Quest" to produkcja, w której miłośnik gier fabularnych znajdzie wszystko. Mamy główną historię, mnóstwo zadań pobocznych (gdzie niekiedy jedno jest jak 5 zadań w innych erpegach), ogromne możliwości w rozwoju postaci, dużą ilość zaklęć, mikstur, wyposażenia, zróżnicowanych przeciwników i miejscówki. Wszystko to sprawia, że w "The Quest" gra się nadzwyczaj przyjemnie. Ręcznie malowana grafika 2D, która sprawia wrażenie 3D ma swój urok i z pewnością w stosunku do pełnego 3D nie zestarzeje się szybko. Oprawa audio, choć nie jest najwyższych lotów, nie jest zła a muzyka wręcz sprawia wrażenie stworzonej dla gry RPG w latach 90.

Kwintesencją są jednak zadania poboczne, które nierzadko zakończą się w inny sposób niż byśmy chcieli. Widać, że gracz ma tutaj prawdziwy wybór- nie ma zbyt wielu pozornych. Nasze decyzje mają wpływ na to, czy później dana osoba jeszcze z nami porozmawia lub zleci coś dodatkowego. Podczas wykonywania zadań możemy zyskać chwałę lub ją utracić (grając złym). Niezależne postacie mają swoje motywacje i nie zlecają nam np. zabicia stworów, które są dwie kratki obok (jak to bardzo często bywa w obecnych grach fabularnych), nawet czasami wykonują część questa za nas.

Rozwój postaci jest bardzo fajny, intuicyjny i bezproblemowy. Wybieramy rasę (mają swoje plusy i minusy) i główne umiejętności, które będziemy później rozwijać i z nich korzystać. W sumie grę można ograć minimum 3 razy, aby wypróbować wszystkie możliwości rozwoju. Niektórą broń albo zbroje, czy czyste zwoje lub różdżki możemy craftować zaklęciami. Wyposażenie, w tym zbroje i szaty ulegają zużyciu, więc trzeba też co jakiś czas je reperować lub kupować nowe. Jest obecna alchemia możliwość tworzenia mikstur. Zaklęć uczymy się z ksiąg, podobnie jak niektórych umiejętności - a te jeszcze na dodatek można podnosić do pewnego poziomu u napotkanych postaci, które za odpowiednia kwotę nauczą nas bloku, otwierania zamków, korzystania z ciężkiej zbroi czy perswazji.

Podstawka to ok 35 godzin zabawy, więc jest całkiem dobrze. Jak najbardziej polecam fanom cRPG.

ocenił(a) grę na 7
drenz

Gra jest naprawdę bardzo dobra, od dawna na rynek gier cRPGie nie trafiło nic lepszego. Chociaż są przykre wady. Rozwój postaci jest zbyt prosty, bardzo łatwo stworzyć postać przegiętą. System uczenia się umiejętności jest poważnie wadliwy, premiuje meta-granie (zbieranie kasy, uczenie się każdej umiejętności u trenerów, dopiero potem rozwijanie ich naturalnie). Zbyt łatwo stworzyć super-postać, uniwersalnego wojownika-maga-złodzieja. Dlatego nie lubię w ogóle systemów bezklasowych- one zwykle się tak kończą. Magia także jest nieszczególna, praktycznie wszystkie ważne efekty da się zastąpić różdżkami albo miksturami. Szkoły magii warto rozwijać tylko u dedykowanych czarodziejów, dla pozostałych postaci są zbędne.

Jako, że prowadzimy tylko jedną postać system mógłby być bardziej złożony, trochę elementów symulacji by nie zaszkodziło. Więcej negatywnych efektów z poważniejszymi konsekwencjami (np. choroby, rany) byłoby na miejscu. Jakieś specjalne atuty też by się przydały, nie wiem, cechy pochodzenia na przykład, perki jakieś, umiejętności utylitarne w rodzaju wykrywania ukrytych przejść, kowalstwa etc. Prostota systemu w Might and Magic (III-V) raziła mniej, bo tam prowadziliśmy całą drużynę; jeżeli mamy tylko jednego bohatera uboga mechanika gry przeszkadza.

Silnik gry niezbyt wspiera manipulowanie przedmiotami w otoczeniu, przez co zagadki w lochach są nieliczne i raczej dość podstawowe. Podziemia w tej grze niestety nie mogą się równać projektem z tymi z Might and Magic, czy nawet z Eye of Beholder. Są zbyt małe, zbyt proste i brakuje w nich urozmaicających niepowtarzalnych elementów. Nawet takie standardy jak pola teleportacyjne, strefy ciemności, martwej magii, jakieś ciekawsze pułapki etc. praktycznie się nie zdarzają.

Nie zrozumcie mnie źle, tak gra i tak ma o niebo lepszą mechanikę i rozgrywkę niż gnioty pokroju Skyrima. Wady, o których mówię, były w cRPGach od zawsze. Szkoda tylko, że, po raz kolejny, tych niby oczywistych rzeczy autorzy się nie ustrzegli.

Inną wadą dla mnie jest trochę niejasne prowadzenie wątku głównego. W pewnym momencie przestałem rozumieć, co pcha akcje do przodu. Gra serwowała kawałki dialogów, które wydawały się trochę wyrwane z kontekstu, jakbym pominął jakiś element wątku. Ale to jest drobiazg.

W sumie całość przypomina mieszankę TES: Areny z grami Might and Magic średniego okresu (III-V). Dla mnie to bardzo zadowalające połączenie. Tyle, że chciało by się, by całość była trochę bardziej dopracowana i, przede wszystkim, rozbudowana. Od strony mechaniki jak i zawartości- więcej ciekawych i unikatowych miejsc, przedmiotów, przeciwników (ci ostatni dzielą się, tak na prawdę, na wojowników/łuczników/magów, brakuje im jakichś specjalnych zdolności czy odporności wymuszających zmianę taktyki).

Ta gra w dzisiejszej epoce naprawdę błyszczy. Ale duża zasługa w tym braku konkurencji.

Azaghtal

To fakt. Tego typu produkcje nie mają konkurencji. Erpegi z widokiem FPP to teraz głównie dungeon crawlery - do jakości Legend of Grimrock zbliżyła się chyba tylko gra Ruzar - The Life Stone. Być może Dungeon Kingdom: Sign of the Moon zaoferuje coś więcej. Jednak w tego typu grach fabuła jest pretekstem do eksploracji, nie ma praktycznie NPC, rozbudowanej fabuły a niestety Grimoire : Heralds of the Winged Exemplar pomimo premiery to wciąż wersja alfa. Być może bardziej doświadczenie deweloperzy zaskoczą (Bard's Tale IV, Underworld Ascendant). Ja po cichu liczę na Aeon of Sands: The Trail.
Co do Quest to twórcy pracują nad drugą częścią i pewnie najwcześniej wyjdzie w przyszłym roku. Może gra stanie się bardziej rozbudowana i nie tak uproszczona jak "jedynka", która w końcu była grą przeznaczoną na wersje mobilne. Jeśli druga część będzie tworzona głownie pod segment PC to może wyjść coś znacznie lepszego.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones