Garret kradnie wszystko co jest cenne,nikogo nie ogłusza,nie zabija i wychodzi będąc przez nikogo nie zauważonym.Do zmienionego głosu po jakimś czasie się przyzwyczaiłem.Dołujące jest jak czegoś nie zbierzesz i możesz powrócić do lokacji.We wcześniejszych częściach tak zamkniętych terenów nie było.Były otwarte mapy i można było wrócić do poprzedniej lokacji.Zamiast fajnego czytania listów i dokumentów jak w "Deadly Shadows" mamy dziennik ,który według mnie zabija klimat.Minusem są też mapy(Nie musisz jej znajdywać,nie jest zapisana odręcznie na papierku) Wzrok orła wk*rwia jak mało co dlatego grałem na ustawianym poziomie trudności bez niego.Na ustawionym normalnym(Master+ustawienia dodatkowe) poziomie trudności robienie większości misji pobocznych nie ma sensu(strzała ze sznurem 600G ,a misja nie dawała nawet 100G)Strzały z linami oczywiście można strzelać tylko wyznaczone belki(ponieważ tylko to jest z drewna). Sejfy z kombinacjami Ala dischonored mi się podobają,guziczki pod ramami obrazów są spoko,potłuczone szkło fajnie utrudnia przechadzanie się.Zmieniony tryb otwierania zamków był dla mnie z początku kłopotliwy.Z czasem zacząłem zwracać uwagę na poruszające się opuszki Garreta ,gdy trafia w dobry punkt(Zacząłem na masterze bez podpowiedzi)Spacerki po mieście mi się najbardziej podobały.Można przemieszczać się między dzielnicami oknami(Press E E E E E E E E) i omijać bramy.Strażnicy powtarzają ciągle te same kwestie i nie przekazują ciekawych informacji jak w starych częściach.Poboczne misje jak wspomniałem wcześniej na dobrze ustawianych trudnościach nie ma sensu i są dziwne (4 razy spotkałem żywą osobę ,a nie same trupy i pustki) .Zlecenia są bardzo fajne i przewyższają poziomem kampanie tzw. rozdziały.Choć są małe to mamy przynajmniej wolność jak misjach ze starego Thief'a.Możemy baraszkować ile chcemy oraz zebrać wszystko co świeci i nie jest na stałe złączone z otoczeniem.Kampanie(rozdziały) są najsłabszym punktem gry.Najbardziej wkurzającą rzeczą jest zakończenie prawie każdego rozdziału.Skradam się ,nikt mnie nie widzi, kończę rozdział puf muszę zostać wykryty (przerywnik filmowy) ,a nie spokojnie opuścić teren misji.TO JEST MISTRZ ZŁODZIEJSKI ! ,a nie amator zostawiający ślady po swojej działalności.Gra czasami zmusza cicho grających do odwracania uwagi(1.Światło nie do rozwalenia2.Jedyne możliwe przejście3. Kilku strażników na drodze). Rozdziały są podzielone na fragmenty dzięki czemu nie możemy wrócić i zebrać wszystko tylko musimy powtarzać cały rozdział.Są znikome nawiązania do starych części ,a jedyna misja kampania która była w miarę to misja w psychiatryku.
Rozczarowałem się wyrzuceniem pogan i młotków oraz nietrzymaniem się świetnych według mnie starych części.Wyszła z tego gra ,która na prostymi na wyższym poziomie trudności(pomijając ustawienia własne) mówi ci gdzie masz iść, co robić co nacisnąć,prowadzi cię za rączkę.