PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=862794}
5,7 23
oceny
5,7 10 1 23
Unto the End
powrót do forum gry Unto the End

Na grę czekałem już długi czas. Elementem, który przykuł mój wzrok była oprawa wizualna przywodząca na myśl Another World. Z tym, że w Unto the End mamy do czynienia z klimatami heroic fantasy. Od tego momentu śledziłem postępy nad grą i bardzo się ucieszyłem, gdy początkiem roku para twórców zapowiedziała, że gra znajdzie się na premierę w Xbox Game Passie. I całe szczęście, że przeszedłem ten tytuł w ramach abonamentu, bo pełnej ceny (90zł) za grę bym nie dał.

Jak wspomniałem - w grze wcielamy się w wojownika, który prawdopodobnie wyrusza na polowanie, ale niestety wpada do podziemnej jaskini, która zamieszkana jest przez humanoidalne, wojownicze istoty oraz kilka innych stworów. W poszukiwaniu wyjścia przebijamy się przez wrogów. Jednak nie musimy zawsze używać miecza. Niekiedy stwory odpuszczą zaatakowanie nas jeśli na przykład podarujemy im zioła lub inny przedmiot a nawet podarują nam w zamian prezent – np. klucz potrzebny do odblokowania kamiennych wrót lub inny amulet. Tutaj zależy od gracza co zrobi - ciekawość niekiedy popłaca. Ogólnie ten element bardzo fajnie wykonano. Dodaje to takiej aury tajemniczości.

Kwintesencją produkcji jest walka bronią białą. Jest dość wymagająca, dlatego ważne jest dobre opanowanie przycisków, obserwowanie wrogów i ich charakterystycznych ataków. Ważny jest blok oraz unik. Spamowanie przycisku ataku spowoduje naszą szybką śmierć. Blokować możemy ataki górne i od dołu, możemy spróbować obalić przeciwnika lub uniknąć ciosu robiąc przewroty. Najważniejsze, aby nie dać się powalić lub nie dać sobie wytrącić miecza z rąk. O ile w drugim przypadku mamy jeszcze szansę, aby broń podnieść i potyczkę wygrać, tak w pierwszym oznacza to naszą śmierć. Wrogowie po obaleniu nas nie przestają zadawać ciosów – nie ma dużych szans, aby odskoczyć, czy bronić się przed morzem ciosów. Na szczęście gra bardzo często zapisuje nasz postęp, zazwyczaj przed każdą walką, więc nie musimy przedzierać się przez szereg wrogów czy duże obszary, aby dotrzeć do miejsca gdzie uprzednio zginęliśmy poza jednym wyjątkiem. W przypadku gdy będziemy ranni gra nie zapisze się dopóki nie uleczymy ran. To możemy zrobić przy ognisku o ile wiemy, że jakieś jest w pobliżu lub jeśli posiadamy pod ręką napar ziołowy (przygotowujemy go uprzednio przy ognisku). Ewentualnie możemy spowolnić krwawienie samymi ziołami. Gdy tego nie zrobimy nasza postać po pewnym czasie umrze. Przy ognisku oprócz przygotowania leczniczego naparu możemy ze skór i drewna ulepszać swój ubiór, co zmniejszy zadawane nam obrażenia. Dzięki temu nie padniemy już po dwóch ciosach, ale potrzeba będzie więcej, aby naszego dzielnego woja ubić.

Niestety poziom trudności Unto the End jest wysoki. Silni i dobrze uzbrojeni wrogowie potrafią nas ukatrupić nawet jednym ciosem, co bardzo frustrowało. Niektóre potyczki powtarzałem wiele razy, dopóki nie zacząłem stosować pewnej kolejności ataków, które bez problemu pozwoliły mi ubijać najtrudniejszych wrogów. Trochę to zabiło różnorodność w walce, ale cóż. Raz dotarłem do ściany i po dziesiątkach śmierci stwierdziłem, że trzeba być sprytniejszym... Sama walka wg mnie jest w porządku, choć wystarczy drobny błąd i trzeba zaczynać ją od nowa. Jedynie mam zastrzeżenie, że powalenie wrogów w walce jest praktycznie niewykonalne, bo przeciwnicy niemal zawsze robią wtedy unik. Nie zawsze też nasz wojownik robił to, co mu kazałem wciskając odpowiedni przycisk. Minusem w walce jest też to, że poważnie ranny wojownik może w każdej chwili upaść na kolana będąc bezbronnym celem. Ponadto nie zgadzam się z tym, co napisał kAjtji, że wrogowie uczą się naszych ciosów, bo to nieprawda. Każdy ma swój zakres ciosów i na każdego trzeba znaleźć po prostu sposób.

Oprawa audiowizualna jest minimalistyczna, ale zrobiona ze smakiem. Jest czytelna i estetyczna. Muzyki niemal nie ma, jest czasami jakiś ambient, ale większość to dźwięki tła.

Grę można przejść w niewiele ponad godzinę, ale zrobić to mogą jedynie gracze, którzy świetnie opanowali walkę. Zazwyczaj przejście, szczególnie za pierwszym razem, zajmie znacznie więcej czasu.

Warto zagrać w Unto the End. Gra ma swoje mankamenty, może irytować, ale jeśli poświęcimy trochę czasu na opanowanie walki, to może okazać się przyzwoitą rozgrywką na jeden czy dwa wieczory.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones