PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=108108}

Łowcy umysłów

Mindhunters
7,0 23 945
ocen
7,0 10 1 23945
7,0 2
oceny krytyków
Łowcy umysłów
powrót do forum filmu Łowcy umysłów

Spodziewałem się, że "Łowcy umysłów" będą kolejną efekciarską zgadywanką 'kto zabija?' jakich wiele. W gruncie rzeczy - moje przeczucia się sprawdziły.

Zacznę jednak od tego, że film zaczyna się świetnie i pod jego urokiem tkwiłem jeszcze tak z pół seansu. Moją uwagę od razu przykuły ciekawe zdjęcia i dobry montaż. Te atuty będą towarzyszyły filmowi do końca.

Pierwsza scena zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie. Kiedy dwoje funkcjonariuszy wchodziło do domu nie byłem pewien niczego, a późniejsza akcja tylko to wrażenie podsyciła. Chwilę później niestety pojawia się twist, który wprowadza nas w świat prawdziwych bohaterów filmu. Czyni on pierwszą scenę absurdalną, ale miałem jeszcze nadzieje, że to będzie tylko pretekst do przedstawienia ciekawego filmu, ale obraz zamiast zmierzać w stronę realności i prawdopodobieństwa, coraz bardziej zaczyna od nich odbiegać.

Ciekawa jest zgraja bohaterów. Nie są to głupie nastolatki, czy zwyczajni przestraszeni ludzie (chociaż ich zachowanie i spięcia w grupie są przewidywalne), ale grupa profilerów którzy coś jednak potrafią i tak łatwo sobie w kaszę nie dadzą dmuchać.

Pułapki również są ciekawie pomyślane. Pierwsza ucieszy miłośników maszyn Goldberga, a z kolejnymi to różnie. Żadna na nadmiernie banalną nie wygląda.

Rozczarowanie przychodzi w momencie, kiedy wszystko zaczyna się wyjaśniać. Nie zdradzę rozwiązania, ale jest ono po prostu zbyt przekombinowane i przez to mało wiarygodne. Dla mnie jest to kolejny dowód, że czasem rozwiązania najprostsze byłyby tymi najlepszymi/najciekawszymi.

Finał powinien też być zwieńczeniem dzieła. Powinien być najbardziej emocjonujący i w inteligentny sposób zakończyć akcję. Tutaj niestety tak nie jest. Osoba odpowiedzialna za scenariusz miast pójść na łatwiznę, przekombinowała i zepsuła opinię jaką miałem wcześniej na temat kompetencji bohaterów (uważałem je za wysokie).

Trudno mi określić jaki miał być klimat tego obrazu przez co nie wiem nawet czy muzyka do niego pasowała. W tle usłyszymy elektronikę, gitary, które raz klasyfikowałem jako twory elektroniczne, raz jako mocniejsze utwory... taki misz-masz który jeszcze bardziej psuł moje wrażenia z filmu.

"Łowców umysłów" pomimo dobrego aktorstwa, polecać nie będę. Fabuła jest efekciarska, a dobre zdjęcia nie uwzniaślają jakoś tego obrazu. Taki dobry, efekciarski twór dla nikogo, który przynajmniej nieźle się ogląda.
2/5

ocenił(a) film na 7
Khaosth

A może nie tyle dobry montaż (choć także), ale i reżyseria. Sceny są świetnie zrobione, tylko scenariusz mi obraz przesłania.

Khaosth

Zgadzam się z Twoja recenzją ale wg mnie montaż, muzyka i reżyseria wcale nie wybijały się ponad wg mnie słabe aktorstwo i scenariusz. Reżyser wcale nie wprowadził bohaterów. Od początku filmu wydają się być marnymi amatorami. Dziwi mnie co Kilmer i Slater robili w tym filmie, całe szczęście że ich role były maleńkie. Sam pomysł nawet niezły ale już od pierwszej pułapki nie trzyma się kupy. Pułapka z dominem nie pasuje do pozostałych. Bohaterowie zachowują się dziwnie mimo iż na ich oczach rozpadł się człowiek. Wpadnięcie w tak ustawioną niespodzianka jest zbyt nierealne no i ukłdanie tych klocków z domina żeby na końcu zabić zupełnie czym innym nie pasuje do profilu tego mordercy a o tym przecież jest film. Potem zabije człowieka zatykając mu pistolet a na początku chciało mu się układać domino. Reszta pułapek jest już bardziej racjlonalna ale też trudno wytłumaczyć wiele aspektów zachowania bohaterów które morderca przewidział (murzyn i kaleka odcieci od reszty, przewidział w którym pomieszczeniu będą, że będą sami, gdyby murzyn nie był przywiązany do rury to wystarczyło by wyjść z zalanego pomieszczenia i po pułapce, po co morderca im podpowiadał ? malował na kurtkach?, na końcu nie wyjaśnił nawet motywu działania, zachowanie murzyna nawet można by wytłumaczyć gdyby nie jego przemówienie do blondynki). Absurd goni absurd a reżyser przyklaskuje nie starając się ani trochę tego naprawić. Zwolnione tempo przy wynoszeniu zwłok pod prześcieradłem miało chyba wprowadzić jakiś patos ?Zero reakcji na twarzach bohaterów dla których takie rzeczy to chyba chkleb powszedni. Myslałem że może wykorzysta jakoś te manekiny w mieście - to było by ciekawe - ale nawet z tego nie korzysta. Poszukiwanie pułapek po domu mnie rozwaliło, rozcinali worki z fasolą i rozdzielili się a wystarczyło spokojnie siedzieć razem w jednym pomieszczeniu. Żadna poprzednia pułapka nie wskazywała że jak będą razem to też zginą więc skąd im przyszło do głowy żeby się rozdzielać i kombinować. Psychologiczne dialogi są fatalne. Nie chciałem się tak rozpisywać tylko po to żeby zjechać ten film ale dziwi mnie tak wysoka ocena na FW. Ja daje 3/10.

ocenił(a) film na 7
Maddox

Co do muzyki, to nawet nie mam zamiaru się sprzeczać - mi ona odpowiadała tylko czasami.
Natomiast co do aktorstwa to jak na film prosto na DVD wypada naprawdę dobrze. Kilmer, Slater, Kathryn Morris, LL Cool JJ i Clifton Collins Jr. dobrze wypadli w swych rolach. Dość niedawno miałem okazję podziwiać naprawdę tragiczną grę aktorską ("Cube Zero", "Nemesis Game" oraz kilka produkcji Sci-Fi channel), co zapewne trochę rzutuje na moją opinię.

Reżyserii bronię, ponieważ początek uważam za naprawdę dobrą robotę. Poza tym nigdy nie czułem się zagubiony w scenach akcji, a same sceny akcji wyglądały przekonująco. Zwłaszcza zaimponowała mi realizacja pojedynków na pięści pod koniec "łowców ...". Efektowne i przeprowadzone z umiarem.

Scenariusza też nie bronię, ale reżysera nie winię za głupotę filmu. Nie spróbował poprawić go, ale przynajmniej spełnił swoje zadanie. Film dostarczył mi emocji większych niż którykolwiek z odcinków oglądanych przeze mnie "Jedenastej godziny" i "Naznaczonego".

Pewnie, że nie jest to nic nadzwyczajnego, ale moim zdaniem choć głupie jest całkiem zjadliwe. Gdyby ten film miał inny scenariusz, to mogłaby to być naprawdę dobra produkcja.
Również i moim zdaniem ocena jest trochę za wysoka, ale to w końcu tylko średnia. Fajnie, że film trafił do odpowiednich widzów i im się spodobał.

ocenił(a) film na 8
Khaosth

bardzo podoba mi się sposób, w jaki wyrażasz swoją krytykę. nie zgodzę się jednak z tym, że zakończenie jest przekombinowane. tzn. jest ;) ale nie w takim sensie, że to wada filmu. nie wiem czy się z tym zgodzisz, ale im więcej się ogląda filmów, tym trudniej być czymś zaskoczonym. a ja tutaj byłem zaskakiwany dwa razy. najpierw było małe zaskoczenie, czyli "no tak, proste rozwiązanie najlepsze, fajnie że twórcy odważyli się na to", a chwilę potem totalne zaskoczenie, tego zupełnie się nie spodziewałem... podejrzewałem, że on nie został zastrzelony, że przyjdzie ją uratować - wiadomo, wszystko według schematu - ale nie że on jest mordercą. i to właśnie było idealne zwieńczenie filmu, który właściwie od tej pierwszej - jak sam przyznajesz - bardzo dobrej sceny ciągle wodzi widza za nos. nic tak naprawdę nie wiemy od - tak na początku, jak i na końcu.

ocenił(a) film na 7
jeahwe

Oczywiście, że się zgodzę. Wmawiam sobie jednak, że każdy wątek może mieć ze trzy rozwiązania, więc nawet brak zaskoczenia może zaskakiwać. Podobnie było tutaj.

...:::[SPOILER]:::...
Film mógł się skończyć tak jak się skończył (wedle schematu myślisz, że to on jest zabójcą, ale w ostatniej chwili zabójcą okaże się osoba bliżej zaprzyjaźniona z bohaterem), w sposób trochę mniej zakręcony (zabójca znajduje się wśród osób, których o to nie podejrzewamy (czyli gdyby okazał się nim ten czarny) lub też w sposób już niemal całkowicie zapomniany, na który po cichu liczyłem (zabójca jednak pochodzi z zewnątrz).

Od tego ostatniego rozwiązania aż wieje prostotą, ale biorąc pod uwagę jak wiele rzeczy świadczyło przeciwko obserwatorowi, takie zakończenie również byłoby zaskakujące. Gdyby w scenie pościgu bohaterka upadła, kamera pokazała nogi zbliżającego się napastnika, a na końcu bohaterkę odwracającą się i ze zdziwieniem pytającą "who the f#@k are you?", myślę że to by klimatu filmowi nie odebrało. Zwłaszcza, gdyby takiej postaci dorobiono jakąś w miarę rozsądną historię i uzasadnienie tej masakry, np. gdyby okazał się prawdziwym przestępcą przywiezionym przez Kilmera, który tylko wymknął mu się spod kontroli.

Rozwiązanie z filmu zacząłem podejrzewać gdy zostały już trzy osoby (nie byłem tylko pewien czy to Molly się okaże zabójcą, czy blondyn), a upewniłem się, kiedy scena tuż po unieszkodliwieniu obserwatora się zaczęła trochę przedłużać. Ostatnio po prostu nikt się nie decyduje na rozwiązania najprostsze, najmniej skomplikowane.
...:::[SPOILER OFF]:::...

Ale przyznam też rację - film ciągle wodzi nas za nos i to też jest sztuka.

Dzięki za pochlebną opinię. Aby się zrobiło jeszcze bardziej słodko dodam, że Twoje krytyki również mi się podobają. :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones