Aha jeszcze dodam jako ciekawostkę że gdy jeden z bohaterów wybiera się do miasta możemy zauważyć że w kinie grają "Summer of Fear" czyli poprzedni film Cravena.

Dobrze że przeczytałem tą wypowiedź, film okazał się dobry. Kto wie kiedy trafiłbym na niego powtórnie...
Końcówka słaba, fakt.

tak, końcówka słaba

odkryłam go przed chwilą i dodam tu dychotomię co do odbioru (w kontekście, że nie podobało Ci się zakończenie, tego filmu co też mnie zaskoczył przed chwilą). zakończenie mnie delikatnie sparaliżowało i wprowadziło w inny stan skupienia: jako że Kevin Williamson widział w Wesie Cravenie tego, który miałby robić SCREAM, to oglądając DEADLY BLESSING pod koniec gdy bohaterka odrzuciła przed siebie coś jak strach na wróble - skoro tyle było ujęć niczym z HALLOWEEN (pov) I skoro powiedziała, że węże w okolicy wchodzą do ubikacji, że się zdarza - na 10 minut przed końcem byłam w wrażeniu: to jest ktoś i nic tu nie jest z innego wymiaru/nikt nie jest wysłannikiem kogoś z innego wymiaru... więc gdy pojawił się duch... następnie z podłogi wystąpiła istota i zabrała bohaterkę, a klamra tajemnicy utrzymanej w wsi domknęła się na poważnie... (pozostawiając coś nie wyjaśnionego co mi skojarzyło film SMILE i myślę, że Parker Finn może lubić DEADLY BLESSING). ty pewnie widziałeś dużo horrorów z lat 80 i odczułeś to jako motyw... ja tak zbliżyłam się z bohaterką, że to było dla mnie lekko o jej ten finał. tym bardziej widzę jaki dobry film, że takie różne reakcje na ten finał, widzę w nim coś uknutego w fundamencie i to bardziej zaskoczenie i podoba mi się jak mały jest suspens, od początku mi Wes Craven wkłada do podświadomości obrazy hetyków, a ja nie orientuje się że coś takiego wyjdzie spod podłogi. ten film jest przystawką do jego koszmarów

btwgl: THE PEOPLE UNDER THE STAIRS to jeden z filmów, które umieściłaby na liście "filmy przewrotne ever" - gdy tylko go widzę w innych okolicznościach, coś inaczej go widzę