A do tego niebanalne rozważania nad językiem ludzkim, co to i zabić, i wywyższyć potrafi. Innych, ale i nas samych. Wnikliwy, epicki obraz epoki, ale i pełen niuansów dramat psychologiczny, z subtelnym wątkiem miłosnym w tle. Kino prawdziwe i głębokie poczucie satysfakcji po seansie.
Zgadzam się w całej rozciągłości. Trafiłam na niego kiedyś zupełnie przez przypadek w TV (lata temu) i "wsiąkłam" weń od pierwszych zdań. Chętnie włączyłabym Go do mojej prywatnej filmoteczki i zająłby w niej szczególne miejsce. A satysfakcja po obejrzeniu nie dość, że głęboka to i długotrwała.