PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=347807}
5,3 1 566
ocen
5,3 10 1 1566
Środa, czwartek rano
powrót do forum filmu Środa, czwartek rano

Chciałbym wiedzieć, jaki problem ma tak naprawdę główny bohater? Po co miota się w tę i we w tę po mieście? Jest to tak zamącone, a charakter tej postaci tak niedookreślony, że cała reszta traci sens. Bo jeżeli kontakt z chorą dziewczyną miał go zmienić, to widz powinien być w stanie dostrzec tę przemianę. A jeśli od początku nie wiemy, jaką tę człowiek ma osobowość, to finał historii pozostawia nas obojętnymi.
W efekcie jest to tylko opowiastka o dwójce młodych ludzi, którzy snują się bez celu po mieście. Co ciekawe, to co stanowi sedno filmu, czyli relacja między nimi, również nie istnieje. Między bohaterami nie ma żadnego kontaktu, żadnej chemii; kompletnie nic między nimi się nie dzieje, aż do wymyślonego przez pana reżysera finału (bo tak ma być).
I co tu, na Boga, robią starzy powstańcy?! Po co była ta cała wstawka?!
Wyczuwam tu niestety rękę Zanusssiego, "opiekuna artystycznego" filmu.
Panowie, filmy kręci się dla ludzi, a nie dla siebie!!!
Nie wiem, czemu, ale polscy reżyserzy ciągle mają problem ze zrozumieniem tej oczywistej prawdy. Pan Pacek jest tego koronnym przykładem.

ocenił(a) film na 10
snake

,,Snake'' zupełnie się z tobą nie zgadzam. Uważam, że film ten idelanie pokazuje realja współczesnego świata. Główny bohater, ma nieokreśloną osobowość, jak praktycznie każdy z nas. Jest kompletnie nieprzystosowany do życia, samotny i zraniony przez osobę, którą kochał.
Snuje się po mieście, bo potrzebuje chwili wytchnienia, ucieczki od problemów, które z impetem wkraczają w jego życie.
Masz racje, chemii między nimi nie ma, ale przecież właśnie o to chodzi. Tomek i Teresa, nie są w sobie ani zakochani, ani nawet nie są sobą zauroczeni, oni po prostu się ze sobą zaprzyjaźniają, a bliskość fizyczna, jaka z tego w późniejszym czasie wynikła, jest pewnego rodzaju formą zapomnienia o dawnej miłości w przypadku Tomka, a w przypadku Teresy, jest to chęć przeżycia czegoś niezwykłego przed śmiercią.
Wydaje mi się,że Tomek, zabił ją może i z miłości, ale nie takiej prawdziwej, może poniekąd ją kochał, w co szczerzę wątpie, ale po prostu było mu żal przyjaciółki i spełnij jej życzenie, zabijając ją.
Jest to piękna opowieść, o niewyjaśnionych, bardzo dziwnych uczuciach jakimi daży się dwójka ludzi. W naszym społeczeństwie, często spotykamy się takimi zachowaniami, z niepewnością człowieka, który sam tak dokładnie nie wie, czy kocha, czy może po prostu szanuje.
Dlatego w pełni nie podzielam twojego zdania. Grzegorz Pacek posiada swoją własną wizję świata i ukazuje ją w swój własny autorski sposób, bo przecież o to właśnie chodzi w zawodzie reżysera, a jeśli widz nie potrafi się wczuć w jego świat, to widocznie nie posiada odpowiedniej wrażliwości na tę dziedzinę sztuki.

confection








zabił?????

ocenił(a) film na 10
simon89_2

Tak. W ostatniej scenie, kiedy są w windzie, on wbija jej strzykawkę, którą ona mu niegdyś podarowała.

ocenił(a) film na 9
confection

Boże, dzięki że ktoś to jednak dostrzegł. Przecież w tym zamyka się sens filmu...

ocenił(a) film na 3
J__van_den_V_

Zabił? Przy pielęgniarce?? Pomijając już ten, dość jednak istotny szczegół, ja byłem przekonany, że on ją po prostu trzyma za rękę. Wrócił, żeby jej pokazać, że będzie przy niej niezależnie od tego co się stanie, że spróbuje po prostu z nią być, bo się w niej zauroczył. A doszedł do tego jak pocałował go jego kumpel gej ze sklepu z monitorami, dając mu do zrozumienia pocałunkiem, że najważniejsze w trudnych chwilach jest dawać tej drugiej osobie po prostu oparcie. Przecież w tym zamyka się sens filmu... :P
A jeśli jednak ją zabił, to ten film zasługuje na 0/10 i wyjaśnienie, jakie przedstawiła confection:"po prostu było mu żal przyjaciółki i spełnij jej życzenie, zabijając ją", to jest właśnie po prostu żal.

ocenił(a) film na 9
Karol_Flont

Myślę, że miłość niejedno ma imię. Najładniej i najprzyjemniej jest oczywiście wtedy, kiedy spotyka się dwoje młodych, pięknych i zdrowych ludzi, a potem, mimo przeszkód, żyją długo i szczęśliwie. Ale czasami bywa inaczej. Np. ktoś kocha bardziej, a ktoś mniej, czasami ktoś kocha, a ktoś nie, wreszcie zdarza się i tak, że nikt nie kocha. Albo że oboje kochają, ale i tak nie mogą być razem. Albo że ktoś jest bardzo, bardzo chory. I tak dalej...
Ten film pokazuje sytuację nieoczywistą, niełatwą, ale możliwą. Kiedy spotyka się dwoje ludzi, którzy mogliby być razem lub nie, ale nie mają możliwości, aby to sprawdzić, bo brakuje im czasu. Właściwie nie wiemy, czy się kochają, czy nie i co właściwie do siebie czują. Czy przypadkiem trochę sobą wzajem nie manipulują w określonym celu. Ale i tak bywa, to nie jest nieprawdziwe. Młodość wymyśla sobie samej rozmaite przeszkody, aby nie stać się dojrzałą stagnacją.
W gruncie rzeczy to bardzo subtelna opowieść, pełna niuansów i daleka od kategoryczności. Nie spieszyłbym się z ocenami typu "żal", choć oczywiście każdemu wolno, jeśli tylko czuje taką chęć.

confection

No nie jestem taki pewien "samotny i zraniony przez osobę, którą kochał." z wiadomości zostawionych przez dziewczynę na sekretarce już sam nie wiem kto tu komu robił problemy.

confection

Witam Panią Confesion! Chciałem się podzielić swoją opinią.
Uważam, że realia współczesnego świata, to raczej człowiek przystosowany do życia, niesamotny. Króluje internet, ułatwiając kontakt i umawianie się, poznawanie, jest moda na imprezy i szybki styl życia (komercyjny). Liczba studentów, ludzi wykształconych rośnie. Tak samo wykształconych technicznie, gdzie stawia się na konkrety. Myślę, będąc częścią świata studenckiego, że młodzi mają problemy z otwieraniem się przed sobą - nie ma tego powszechnego luzu co w USA, ale zdecydowana większość tylko czeka na bodziec by rozwijać swoja towarzyskość.
Dla mnie film porusza problem wśród pary odłamków, bardziej dziwaków, niż typowych realii. Powstania Warszawskiego młodzi raczej też nie przeżywają, nie rozumieją tak jak starsi.

ocenił(a) film na 3
snake

pretensjonalne,powstańcy niepotrzebni,niczego nie wnosząwiele scen wydumanych itd nie będę się znęcał nad filmem.Słaby

ocenił(a) film na 8
jacpod

najlepiej zgnoić wszystko co polskie .Jakby ten film był amerykański i nakręcił go znany reżyser to by wszyscy cmokali z zachwytu.Środa czwartek rano nie jest wielkim filmem ale bez przesady średnia poniżej 5 to jakaś kpina moim zdaniem

ocenił(a) film na 5
fellini1990

No fakt, chociaż za piersi jednej z bohaterek powinno być o punkt więcej co najmniej. Ale film "taki sobie".

ocenił(a) film na 5
fellini1990

Gdyby ten film byl amerykanski, to wylaczylbym po pol godzinie. Jest to bardzo fajnie nakrecony film O NICZYM. Dopiero ostatnich 15min ma jakis sens, a caly poczatek mowi o zagubieniu glownego bohatera, ktory poznaje jakas szalona dziewczyne. A czemu mial sluzyc watek powstania??? Ale sa tez plusy - chociaz czytalem tu rozne opinie, gra pary glownych bohaterow dla mnie rewelacja. Bardzo fajne ujecia niektorych scen, chocby zabawa swiatlem i cieniem w scenie w pokoju hotelowym. Ale ogolnie dalem mu zaledwie 5/10, bo jest on taki jakis artystyczny i dramatyczny na sile.

ocenił(a) film na 6
snake

Chłopak ma doła. Właśnie rzuciła go dziewczyna. To wszystko.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones