Przeczytajcie sobie to (ona jest genialna)
http://www.contactmusic.com/news.nsf/story/meryl-streep-received-standing-ovatio n-for-margaret-thatcher-debut_1217369
Jednakowoż nie spodziewam się specjalnego obiektywizmu. Przemysł filmowy lewicuje tak, że trocki by spąsowiał.
A według mnie do tej roli bardziej pasowałaby Emma Thompson. Meryl Streep jest zbyt delikatna by grać Margaret Thatcher.
Bardzo przeciętny. Nie rozumiem dlaczego do zaprezentowania osoby pani Tatcher zastowano pryzmat osoby chorej i starej, tak jakby żaden inny polityk na świecie nie chorował i nie zestarzał się.
Mocno irytujące są te wkręty o pozostawieniu rodziny i zaniedbaniu Jej na rzecz kariery politycznej.
Irytujące są wstawki...
Biografia Margaret Thatcher była jedną z najlepszych jakie czytałem. Film nawet w połowie jej nie oddał i przedstawił wyjątkową kobietę jako niedołężną staruszkę z demencją. Wątki wspomnień i rzeczywistości fajnie pomyślane, ale niestety bardzo się mieszają i wprawiają widza w zakłopotanie. Jedynym plusem jest Meryl...
więcej
Miłośniczka Pinocheta. Tfu!
Szkoda, że jej ktoś nie podłączył elektrod do pochwy i sutków jak to mieli w zwyczaju siepacze Pinocheta podczas torturowania kobiet. Może by coś zrozumiała.
Smutne jest, że Meryl zdecydowała się na udział w takim projekcie. Minus dla niej.
Większa częśc filmu ukazuje staruszkę cierpiącą na schizofrenie (rozmowy ze zmarłym mężem )
która w wolnym czasie kupuje mleko. W filmie nie ukazano prawdy o Margaret Thatcher, nie
ukazano tytułowej ,,Żelaznej Damy,, , nie mówię tutaj o gloryfikowaniu Thatcher ale o ukazaniu
prawdy, nie owijaniu w bawełnę. No...
Nie rozumiemy tego filmu tak, jak Zachód np. Katynia. Nie dotyczy nas ta historia, nie dotknęła
Polski, więc nie wiemy, jakie znaczenie ma to dla innych. Vice versa z ww. Katyniem.