Niewątpliwą zaletą tego filmu jest to, że nie jest on w tak znaczącym stopniu nasączony amerykańską propagandą, jakie wiele innych ich filmów z tamtego okresu.
Do tego dochodzą- fantastyczne zdjęcia, perfekcyjny montaż, reżyserka Wellmana, oraz świetne role Mereditha i Mitchuma (rozwala mnie scena, gdy w gruzach kościoła szuka niedobitka-niemca..... te jego niezrozumienie sytuacji, ta rozpacz :) )