Skrytykowałeś dokładnie to, co jest największą zaleta tego filmu (sic!)

To wcale nie jest zaleta. Chyba, że preferujesz źle wyreżyserowane filmy. Ja się zgadzam z Krystianem i jestem chyba jedyną kobietą, która twierdzi, że ten film jest źle nakręcony. Myślałam, że usnę na tym filmie! Aktorzy są na prawdę nieumiejętnie dobrani, te ich miny... szczególnie głównej bohaterki. Do teraz nie rozumiem co miało być motywem w tym filmie. Wszystkie filmy francuskie opierają się na erotyzmie i dużej ilością seksu. Tak samo jak hiszpańskie filmy. Akcje scen są definitywnie za długie. Beznadzieja. / Co do czasu lat aktorów - zgadzam się 100%. Musiałam się domyślać, czy one są starsze i o ile lat są starsze - bo tego nie zauważyłam. Takie rzeczy przedstawiają w większości filmów by uniknąć pomyłek, a tutaj nie.

Rzecz gustu. Powiedz, jeśli WIESZ, że masz inne zdanie co do doboru aktorów niż inne osoby, to czy w ogóle nie przychodzi Ci na myśl, że to nie "aktorzy są źle dobrani", ale że niektórym się podoba dobór, innym nie?

Jeśli WIESZ, że niektórym się podoba montaż, jeśli niektórzy się nie nudzą, etc etc, a Tobie się nie podoba i się nudzisz, to nie przychodzi Ci do głowy myśl, że może to kwestia gustu, a nie zły - obiektywnie - montaż, zbyt długi - obiektywnie - film?

---

Motywem w filmie miało być "Życie Adeli". Bez obrazy, ale jeśli tytuł filmu tak znakomicie zgadza się z treścią filmu, to jak można czegoś tu nie rozumieć? Film był o życiu główniej bohaterki.

Nie wszystkie filmy francuskie opierają się na erotyzmie.

Ile minut sceny seksu wytrzymujesz?

dokładnie.

A co było plusem według Ciebie ? Czemu 4 a nie 1?

Ciekawa problematyka porzucenia naturalnego pożądania do płci przeciwnej dla kobiety. Kompletna odmienność charakterów obu bohaterek. Odważny temat i kontrowersja, co współcześnie jest popularne, bo żeby zaistnieć w wielkim świecie trzeba zwrócić na siebie uwagę, co rzadko jednak się udaje w ten sposób. To chyba jedyne trzy zalety wg. mnie. A dlaczego aż 7 wg. Ciebie?

I z ciekawości... podobało Ci się "Plemię"?

Plemię ?

tak, z 2014 r.

Nie, nie widziałem a polecasz ?

A propos Adeli. Porównasz ten film z jakimś innym w temacie lesbijek ?

Ps: SOKO :: We Might Be Dead By Tomorrow. Zobacz.

Nie polecam. Ale jeśli ten Ci się podobał to tamten pewnie też. Nie przypominam sobie innego typowego filmu o lesbijkach.

Lesbijek mi starczy, ale jak mnie najdzie polecam x-videos.

Nie ma "naturalnego pożądania do płci przeciwnej". Jest orientacja seksualna od dawna już uznawana przez środowisko medyczne. Nieuznawana przez zabobon religijny.

Człowiek został stworzony tak, że ma dwie nogi, dwie ręce [...] i pociąga go płeć przeciwna. Homoseksualizm jest zaburzeniem, czyli parafią, nienormatywna stymulacją. Tak samo jak pedofilia, zoofilia, czy inne rodzaje psychopatii. Jednak orientacja homoseksualna jest niegroźna i akceptowalna. Przez kościół traktowana jednak tak samo jak pozostałe zaburzenia i należy wg niego tłumić ją, czyli w efekcie cierpieć albo zastąpić w inny sposób, który da wyższą satysfakcję emocjonalną.

1. Nic nie świadczy o tym, że człowiek został stworzony.

2. Fakty mówią, że koło 5% ludzi nie pasuje do stwierdzenia "pociąga ich płeć przeciwna". To więcej ludzi niż regularnie czyta.

3. Zatem przeczysz faktom, zakładając, że WSZYSCY są stworzeni tak, by ich pociągała płeć przeciwna a następnie atakujesz tych, którzy do (błędnego!) założenia nie pasują.
Metodologicznie to leży na łopatkach.

4. W świetle wiedzy medycznej z wieku XXI homoseksualizm nie jest zaburzeniem.
Musisz mi podać wiek, z którego czerpiesz zabobony, bym sprawdził, czy w Twoich czasach rzeczywiście homoseksualizm jest uznany za zaburzenie, jak rude włosy, znamiona i takie tam.

5. Homoseksualizm nie jest "tak samo jak" pedofilia, zoofilia i bycie kosmitą. Homoseksualizm to orientacja. Wymienianie karalnych parafilii obok homoseksualizmu to tylko próba przekłamania rzeczywistości.

6. A o psychopatii napisałeś już chyba tylko dlatego, że ci się słowo nasunęło. Może tuberkuloza? Też piękne i zupełnie nie pasuje.

7. Kościół jest nieco do tyłu z wiedzą naukową. Jeśli Kościół traktuje coś niezgodnie ze stanem faktycznym, jest to tylko błąd Kościoła. Myślenie życzeniowe osób wierzących nie ma wpływu na rzeczywistość. Na szczęście.

8. Tłumienie naturalnej orientacji nie daje satysfakcji seksualnej, chyba że katu, który do tego zmusza. U ofiary powoduje poważną traumę. O czym w źródłach medycznych, nie u proroków na pustyni.

Nie chce mi się tego ciągnąć, ale nie rozumiesz mojej odpowiedzi, więc ok.
1. Owszem świadczy o tym wiele rzeczy. Nie używaj jednak słów, których znaczenia nie rozumiesz i nie potrafisz wyjaśnić. Co to znaczy, że "coś o czymś świadczy"?. Można być albo nie być, nie można bywać.
2. To nie fakt tylko przypuszczenie, dlatego fakty często określa się mianem mitu. Nic nie świadczy o tym, że to 5 % poza niewiarygodnym ankietowaniem, którego mało kto się podejmuje.
3. Jeśli czytałeś moją odpowiedź, to napisałem, że akceptuję, bo rozumiem homoseksualizm, jako jedyne z zaburzeń pożądania.
4. Nie mogę odnieść się do niczego, czyli tego co tutaj napisałeś.
5. Jest inaczej ale jest to zaburzenie jak pozostałe. Tak jak człowiek jest zwierzęciem, ale nie jest jak zwierzę.
6. jak w 4
7. Kościół niepotrzebnie przeczy nauce, bo nie ma o niej pojęcia, tj. dostatecznej wiedzy na jej temat. Nie akceptujemy tego, czego nie znamy, o czym nie wiele wiemy. Powstanie świata można wytłumaczyć łącząc naukę i religię. Osobiście jestem katolikiem, ale jestem też człowiekiem myślącym i nie ze wszystkich zgadzam się z ogółem instytucji kościoła.
8. Trudno, żeby niewypicie kawy dało efekt i satysfakcję wypicia kawy. Znowu nie czytasz uważnie moich odpowiedzi i ich nie rozumiesz. Poczytaj sobie o tych źródłach jak tak się do nich ciągle próbujesz odnosisz.

Sam nie rozumiesz swojej odpowiedzi, jeśli już. :) Podobnymi tekstami odpowiadaj mamie.

1. Nic nie świadczy o tym, że człowiek został stworzony. "coś o czymś świadczy" nie znaczy "bywać" :D
Przepraszam, to zabawne, że osoba, która nie wie, co pisze, próbuje mnie poprawiać. Świadczyć to wskazywać na, być przesłanką dla uznania.

W miarę postępu wiedzy medycznej i fizycznej upadały kolejne wersje kreacjonizmu. Zachowanie go na siłę jest bez sensu. Wbrew zasadzie ekonomii myślenia. Nie ma dostatecznych przesłanek dla mnożenia bytów.

2. "nic nie świadczy" i "mit" odnosimy do historyjek o lepieniu ludzi przez bogów.
Nawet wiki odsyła do wielu wielu badań na ogromnej w sumie próbie. Przy tym, jak sądzisz, w jaką stronę wpływa na wyniki tendencja do ukrywania rzeczy, za które można być szykanowanym w społeczeństwie? :)

3. To nie jest zaburzenie pożądania. Twoja odpowiedź była bezdennie głupia, dlatego ją krytykuję.

4. Oj, dziecko pyszczy. :) Skąd zabobonik, dziecko, skąd. Mamusia dała?

5. a) Nie jest to zaburzenie jak pozostałe. Religia i pedofilia są zaburzeniami, homoseksualizm nie jest.

b) człowiek jest jak zwierzę, skoro jest zwierzęciem. Ma cechy różniące od niektórych zwierząt, jak i zwierzęta między sobą się różnią. I? :)

6. Przepraszasz, że pomyliłeś psychopatię z orientacją. To kwestia twojej ignorancji, prosisz o wybaczenie.

7. Łączenie nauki i religii jest jak modlenie się, by woda na kuchence się ugotowała. Ugotuje się niezależnie od modlitwy. Nauka bez religii ma się dobrze. Religia to zbędny balast.

8. Religia szkodzi homoseksualistom, masz rację.

ta odpowiedź świadczy o twoim niskim ilorazie inteligencji i o niedojrzałości psychicznej i społecznej

Ta odpowiedź świadczy, że ludzie religijni są zaburzeni i mają niższy iloraz inteligencji. Są niedojrzali społecznie i psychicznie.

A ty jesteś po prostu matołkiem, no taki los.

Mam iq wystarczające, by psychopatii, tuberkulozy i orientacji seksualnej nie uważać za to samo. Ty masz iq wystarczające?

Mam iq wystarczające, by w tematach medycznych kierować się wiedzą medyczną. W tematach fizycznych wiedzą fizyczną. Natomiast nie poruszam tematów, w których istotne byłyby opinie ludzi przegrzewających się na pustyni.

Mówisz jak osoba pełna miłości. Uwielbiam tę waszą miłość. Nazwać zaburzeniem, niszczyć przez wieki, a potem kłamać, że zawsze się było za równością i że ludzie byli dyskryminowani, bo tak religia dbała o ich godność. :)

O jakim poziomie intelektualnym świadczy twój post pierwszy, w którym po prostu bluzgasz o beznadziejności?

Czy o dojrzałości społecznej świadczy traktowanie dużej grupy społecznej jak zaburzonych, wbrew wiedzy medycznej? Nie świadczy czasem o dyskryminacji?

Czy człowiek dojrzały psychicznie ma więcej czy mniej niewidzialnych przyjaciół niż niedojrzały?

Jeśli ktoś nie lubi kawy, zmuszanie go, by myślał że lubi, jest katowaniem go.

Dlaczego ktoś miałby zmuszać kogoś do picia kawy. Podałem przykład dowolnej czynności. Możesz wybrać coś co lubisz.

A dlaczego religijni zmuszają homoseksualistów do rezygnacji z miłości lub do przestawienia się na heteroseksualizm?

Skądinąd można bywać. :)

Ale może opowiesz, co świadczy o tym, że jesteśmy stworzeni?

Albo jesteś albo cię nie ma.

Świadczy o tym fakt, że istniejesz.

Oho, zapewne. Jeśli to jest podstawa twojej argumentacji, to się nie dziwię, że bóg cię olewa, gdy się modlisz.

A jednak bywam. :)

Znamienne jest także, jak długo medycyna powtarzała błędy Kościoła, głosząc gorszość kobiet czy homoseksualistów, głosząc nieprawdy na temat seksu, seksualności, onanizmu. Nikt nie badał zagadnienia, bo wniosków, które należało głosić, dostarczała religia i zabobony z pustyni.

Jest osiągnięciem uwolnienie się medycyny spod dyktatury religijnej. Teraz są badania. Ankieta, którą krytykujesz, to wciąż więcej niż prorok z pustyni. Dziesiątki i setki ankiet przy wielotysięcznych próbach to już badania naukowe, do tego poziomu rzetelności żadna religia, jak świat światem, nie dotarła.

Kobieta nigdy nie była gorsza, tak samo jak homoseksualista. Każdy jest równy, jednak zależy co robi na świecie, żeby żyło się na nim lepiej. Można jedynie powiedzieć, że osoba, która uratowała komuś życie jest bardziej wartościowa od tej, która je komuś kiedyś zabrała. Ludzie mówią różne rzeczy i zawsze będą mówili, często to bzdury, czasami mądre rzeczy. Wyniki ankiet nigdy nie są wiarygodne. Jeśli na świecie będzie 5 homoseksualistów i 5 heteroseksualistów to nikt mi nie powie, że ankiety wypełniło akurat równo po połowie członków każdej z tych grup.

Kobieta przez tysiąclecia była traktowana jak gorsza. Tak samo jest z homoseksualistami. Każdy jest równy, ale niektórzy są równiejsi.
Dla przykładu biblia, tekst święty dla pewnej części ludzi, akceptuje niewolnictwo i skrajną nierówność płci. O kurcze. To tak jakby nie wszyscy byli równi!

Błąd statystyczny się także liczy. Dobiera się próby z uwagi na poziom istotności, miarodajności, oczekiwanych wyników.

Gdyby ktoś stwarzał ludzi w taki sposób, by co dwudziestą osobę potępiać za to tylko, kim ona jest (na skutek tego stworzenia), to ten ktoś nie byłby zbyt zdrowy.

Ja uważam, że nikt tak nie stwarzał. Osoby, które wierzą w takie stwarzanie mogłyby się zastanowić nad psychicznymi zaburzeniami tej osoby stwarzającej, bo to nie jest normalne. A jest, w odróżnieniu od homoseksualizmu, szkodliwe.

*tworzył *tworzył
Abstrahując: Jeśli Bóg stworzyłby człowieka z nożem w ręku, człowiek ten nie jest przez Boga potępiony. Jest błogosławiony jak każdy inny. Będzie jednak potępiony wówczas, kiedy użyje tego noża robiąc krzywdę bliźniemu. Ponieważ każdy człowiek posiada wolną wolę, którą dał mu Bóg. Bóg nie może cofać swoich decyzji, tak jak ludzie. Nie możesz np. cofnąć tego, że wczoraj kogoś obraziłeś. Konsekwencją zabójstwa jest więzienie. Konsekwencją grzechu jest śmierć. Grzech to pojęcie duchowe, zatem śmierć to potępienie.

Ale jak to w języku polskim zawsze są wyjątki. Oczywiście Bóg mógłby cofnąć swoją decyzję, dlatego jest coś takiego jak odpust zupełny po spowiedzi świętej.

ale nie cofniesz w stu procentach więzienia

Przy tym gdy piszę o odpowiedzialności boga, nie mam na myśli tego, że bóg mógłby być odpowiedzialny za twoją hipokryzję. Za nią ty odpowiadasz.

W ogóle interesowałeś się może tematem, jak przez zdecydowaną większość swojego istnienia Kościół utrudniał życie różnym grupom społecznym w imię nakazów boga? Taki wielki nóż w ręku.

Czy nie jest objawem psychopatii raczej to, że ludzie religijni nie czują? Nie mają prawdziwych uczuć, a jedynie mówią o nich, naśladując ludzi normalnych?

Dobrze, że boga wcale nie ma.

Wracając do tej niepełnosprytnej analogii z nożem: czy stwórca, który zdecydował, że pewna część ludzi może osiągnąć szczęście, miłość, uprawiać seks, a inna część nie może, bo choć nikomu nie szkodzi, to nóż w ręce piekło nienaturalność grzech i takie tam, to czy taki stwórca nie ponosi odpowiedzialności jednak?

Z jakiegoś powodu poza czystą propagandą mieszasz homoseksualizm (orientację) z pedofilią i zabijaniem, czyli ciężkimi przestępstwami?
Niektórzy uznają, że wśród dziesięciu przykazań jest takie o kłamstwie na czyjąś szkodę.

Inna rzecz, że wśród dziesięciu przykazań jest też to zabawne o niewolnictwie, to się przemilcza. :) Czujesz? Poprawiać boga, żeby miał lepszy PR. :)

O jakie to płytkie.

O widzisz, to z nożem jest zabawne.

Homoseksualizm nie jest szkodzeniem. Atakowanie homoseksualistów, ich dyskryminacja, mieszanie z pedofilami, to jest krzywdzenie. Czyli właśnie użyłeś tego noża.

Ludzie religijni są zbyt chorzy, by im tłumaczyć, jakimi są hipokrytami. Trzeba ich leczyć raczej.

---

Natomiast homoseksualizm nie tylko nie jest nożem w ręku dlatego, że jest nieszkodliwy. Nie jest tym nożem także dlatego, że miłość, także życie seksualne, to naturalne fragmenty życiowej samorealizacji. Trzymanie noża to jakiś element konieczny dla osiągnięcia szczęścia?

Religie mają to do siebie, że ZUPEŁNYM PRZYPADKIEM społeczność utrzymuje z woli bogów kapłanów, a i zawsze społeczność jest ta dobra, a inni, inaczej postępujący, są ci źli i skazani na potępienie. Nie tobie się blokuje możliwości samorealizacji i osiągnięcia szczęścia. Dlatego gadasz o bogu. Gdyby ci zablokowano, byś odczuł, jak źle gadałeś. :)