PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=363364}

Życie.po.Życiu

After.Life
6,4 19 317
ocen
6,4 10 1 19317
Życie.po.Życiu
powrót do forum filmu Życie.po.Życiu

zakończenie

użytkownik usunięty

SPOILER

Wytłumaczy mi ktoś zakończenie? Czy w końcu Liam Neeson zabijał tych ludzi czy naprawdę pomagał im przejść dalej?
Ale to lusterko nie daje mi spokoju... i ich rozmowa na stypie...

ocenił(a) film na 8
Asiulka1984

"A Tyś jest pajac" weź się wyśpij. Napisz to raz jeszcze... ale tak, żeby można było cie zrozumieć... pajacu;/

ocenił(a) film na 8
LaraNotsil

Zanim zaczniesz kogokolwiek pouczać w kwestii ortografii, sprawdź czy opanowałeś/opanowałaś cenną umiejętność stawiania znaków przestankowych i konsekwentniej używaj polskich znaków... Pomijając tę kwestię, każdy ma prawo do interpretacji filmu. Dla mnie oczywiste jest, że bohaterka żyła.

DreamDay

Ja jakoś Asiulkę1984 zrozumiałam. Zgadzam się facet był psycholem. Dlaczego nie krzyczała gdy jej narzeczony po nią przyszedł? Ponieważ zaufała Eliotowi. W pewnym momencie powiedział jej przecież, że zmarli kurczowo trzymają się życia, powiedział jeszcze, że musi dać spokój Paulowi, ponieważ on nadal odczuwa jej obecność, Po prostu nie chciała sprawiać mu więcej bólu.

DreamDay

A skąd wiedział że dojdzie do wypadku

DreamDay

To chłopak był martwy,a matka żyła,.
Eliot zawiesił i jego zdjęcie na ścince kiedy leżał w trumnie.

ocenił(a) film na 8

Myślę, że on ani im nie pomagał, ani też szkodził. Osoby, które umierały nie mogły sie pogodzić ze śmiercią, więc szukały winnego, kogoś kto chce im w tym pomóc. Ale to tylko dlatego, że wierzę w "stan przejściowy".
Co najbardziej podoba mi się w tym filmie to to, że zgadzam się też z innymi interpretacjami. Chociażby tą z szalonym mordercą z zakładu pogrzebowego i lekami.

curlyola

Dokładnie tak ten film jest świetny z uwagi na fakt że można go dwojako interpretować. Ja również uważam że koleś z zakładu pogrzebowego był kimś kto pomagał zmarłym przejść na drugą stronę. Moim zdaniem film świetny bo prowokuje do dyskusji oraz refleksji o tym jak powinno się żyć aby niczego nie żałować. Cieszę się że taki film powstał trochę oderwany od tej komercyjnej jatki wokół i cieszę się że nasi rodacy mieli w tym duży udział. Więcej takich filmów pani reżyserko!

ocenił(a) film na 7

Film jako taki jest dobry, z pewnymi wadami, ale broni się dobrze. Technicznie wykonany poprawnie, ale choć lubię takie surowe, oszczędne ujęcia, to jednak tym razem nieco mnie raziły.
Ricci jak zwykle mocno mnie irytowała, Justin Long ("narzeczony") tym razem o dziwo nie. Liam świetny.

[SPOILER]

Co do prawdy o fabule, to rzeczywiście obie opcje są możliwe.
Na pewno za wersją z zabójcą przemawia ta para wodna na lusterku oraz parę innych szczegółów, jak podwyższanie temperatury czy galeria ze zdjęciami na ścianie (w czasie filmu widzimy co najmniej trzy pogrzeby, to znaczy, że ruch w biznesie miał spory, a ilość tych zdjęć odpowiadała by pracy przez pewien określony, nie długi czas; dlatego sugeruje to, że w tych osobach i ich pochówkach było coś specjalnego).
Z drugiej strony odbicie w lustrze, zakłócona rozmowa telefoniczna, wizje bohaterki (np: ta, kiedy otwiera przed nią drzwi) sugerują co innego. Szkoda, że postawiono na niedopowiedzenie, wolałbym wiedzieć ;)

Po seansie przychylam się jednak do wersji w której bohaterka była trupem. Ciężko założyć, że to tylko narkotyk powodował te halucynacje - dlaczego tak konkretne, nie mogła zobaczyć różowego jednorożca?
Nie bez kozery był tam też ten chłopiec, dobrze wiemy że coś z nim było nie teges. Dziwna też scena z gasnącymi światłami w szkole oraz wizje które miał narzeczony. No i dlaczego dzieciak kazał mu pamiętać o zapięciu pasów? Dlaczego też grabarz patrzy na nią tak dziwnie, "specjalnie" podczas pochówku jej nauczyciela?
Z drugiej strony chłopiec pogrzebał kurczaczka żywcem, a przecież wtedy już wzorował się na grabarzu. Eh, ciężko orzech od zgryzienia. Na szczęście film nie jest na tyle wybitny, żebym musiał zawracać sobie tym głowę ;D
Poza tym akurat tutaj niejednoznaczności lub poważnych niedopowiedzeń jest mnóstwo, szkoda czasu na wysnuwanie na ich podstawie konkretnych wniosków.

Może być i tak, że prawda leży po środku -> był trup i były specjalne "dary" grabarza oraz chłopca, ale też było jego działanie na rzecz pogrzebania pewnych osób. Chyba taka wersja odpowiadała by mi najbardziej.
7/10

Muszrom

Strach kiedy zapomniał kluczy albo gdy zaparowało lustro przemawia raczej na strone tego że był mordercą .

ocenił(a) film na 7
demson

"No i dlaczego dzieciak kazał mu pamiętać o zapięciu pasów?" - weź pod uwagę to, iż chłopak zanim mu to powiedział rozmawiał z Eliotem, czyli mogli być już w zmowie. Moim zdaniem Eliot jest mordercą,a Anna udusiła się w trumnie;((( Szokujące zakończenie. Aha i Anna na początku, gdy trafiła do zakładu pogrzebowego nie mogła się ruszać. Najprawdopodobniej było to spowodowane tym narkotykiem, który ""niby rozluźniał mięśnie"", a powodował paraliż. Z czasem, gdy narkotyk przestał działać Anna mogła chodzić.....

demson

Mnie nie dają spokoju te klucze, sam fakt czemu policjanta wpuścił do brata a jej chłopaka nie, jak wpuścił policjanta to spojrzał na zegarek (pewnie czy śpi jeszcze), policjancik też wyczaił że coś jest nie tak jak poruszyła głową. No i jak nie żyła to czemu jeszcze miała sen (o sobie samej i babci ) a potem jak mu tą sale posprzątała to też się zdziwił troszkę...

patrząc na całość jest to kolejny film z niewyjaśnionym zakończeniem... ogólnie polecam :)

MICHAS_5

sam sobie odpowiadasz - policjant był bratem = > rodzina może oglądać zwłoki

(spojlerki jak w całym wątku)

zakończenie wyjaśnione.... zabijał
po to było zbliżenie na nazwę środka, te lusterka, dał jej szansę ucieczki (oczywiście po tym już ją dostatecznie zmanipulował - wcześniej by uciekła -> przecież okłamał ją że Paul nie płakał za nią - a płakał)


nikt też nie pamięta, że to, że Anna żyje nie oznacza, że jest w świetnym stanie - w końcu jest po wypadku ! i faszerowana dragami przez psychopatę, i niedokarmiana (brak siły, brak odchodów)
nie dziwne więc, że jej ruchy są powolne i nieskładne - zapewne dlatego tyle trwa otwieranie drzwi

gwoździem do trumny teorii o życiu pośmiertnym (ależ ironia) jest kurczak.
nowy uczeń, nowe ofiary.

i zdecydowanie nie wszystkich zabijał, w końcu brat policjanta miał zaszywane usta itp, a Anna NIE
musiał z nią rozmawiać, żeby czuć sadystyczną przyjemność

ogólnie film trzyma poziom

.

aconitum666

Ok. Faktycznie, film jest na tyle sprytnie zrobiony, ze dosc sensownie pozwala forsowac zarowono jedna, jak i druga wersje: Anna zyje lub nie zyje.

Imo.
Kluczowe kwestie:
Czy wszystko dzialo sie w glowie "doktorka"? Wygodna teza, tlumaczaca wiele wzajemnie sprzecznych scen w filmie, jednak 100% dowodem obalajacym tę teze, jest fakt iz mlody widzial Anne/ducha Anny w oknie - zbiorowe halucynacje/wizje/urojenia raczej nie wchodza w gre ;].
Sprawa Paul'a - zabil go na tym stole, czy moze zginal wczensiej w wypadku.
Czy Neeson mial dar i czy chlopak mial dar. Czy moze Nesson mial kota i tylko zmanipulowal dziecko?
Kwestia pozostalych cial, ktore przewijaja sie w trakcie filmu.


Generalnie dziewczyna ZYLA, jako ze prawda jest tylko jedna, i na chlopski rozum nie mozna byc "troche w ciazy", pozostawianie sprawy "moze zyla, moze nie", godzi w elementarne podstawy logiki.

Koncowka filmu tlumaczy wszystko. Para na lusterku? Doktorek szybciutko podaje "pavulonik", mimo to Anna wykonuje minimalne ruchy w trakcie pogrzebu, Liam dokleja zdjecie Anny do kolekcji i mowi zeby przemyslala to i owo "poki jeszcze moze" - oczywisice chodzi o to, ze zanim zostanie zywcem pochowana i po paru godzinach (tu oczywiscie czas mocno przyblizony) udusi sie - jak ktos nie zauwarzyl, gdy Anna odzyskuje swiadomsc w trumnie, wlasnie zakopuje ja nie kto inny jak nasz mlody adpet, ktory czy to pod wplywem daru/manipulacji, nie zwraca uwagi na walenia i krzyki Anny. Do tego dochodzi fakt, ze to Van doktorka doprowadza do wypadku Anny.

Scena z Paul'em - posrednio doktorek znowu doprowadza do wypadku i oczywiscie jest blyskawicznie na miejscu zdarzenia, tak samo jak to bylo z Anna. Jednak z Paulem sie nie cacka, tylko odrazu go usmierca - na koncu filmu slyszymy jak juz po swojej smierci Paul powtarza "Ja nie umarlem". I tutaj mam dylemat, czy rzeczywiscie doktork mial ten dar czy nie - musialbym pod tym kontem jeszcze raz obejrzec caly film - bo ow wyzej przytoczone przezmnie argumenty odnosnie Anny i Paul'a, w zaden sposob nie potwierdzaja, ani nie wykluczaja kwestii "daru". To jest nieco bardziej zlozna sprawa, bo dochodzi do niej jeszcze nasz adept, jego matka itp.

K2aeS

Dodam jeszcze, ze w scenie gdy "Liam dokleja zdjecie Anny do kolekcji i mowi zeby przemyslala to i owo "poki jeszcze moze"" Liam wyraznie patrzy na zegarek na rece.


A co z tym darem? Raczej go nie bylo.
Najpierw mlody: Pierwsza scena z kurczakiem - mlody mysli, ze jeden nie zyje, a de facto siedzi skulony w kacie, bo sie boi. O ile dobrze wylapalem, byly dwie sceny z jego matka:
- w pierwszej widzimy jej twarz - wyglada na schorowana, zarowno fizycznie jak i umyslowo - gdy chlopiec wychodzi z pokoju, matka odwraca glowe za nim.
- w drugiej, widzimi tylko jej tyl jak siedzi w fotelu, zero ruchu.
- no i matka nie odbiera chlopca ze szkoly.
O czym to swiadczy? O tym, ze kobieta nie zyje, a chlopiec widzi i rozmawia z trupami/duchami? No troche na wyrost teza.
Chlopak widzi Anne w oknie - no skoro ona zyje, to ja widzi, proste.
Mlody podchodzi do trupa brata policjata, a pozniej rozmawia z Liam'em:

Mlody do trupa:
What's it like?

Mlody do trupa:
Are you afraid?

Doktorek:
- Jack.

Doktorek:
You have an empathy
with the dead.
You are drawn to them
just as they are drawn to you.
That's a rare gift.
I know you saw Anna.
You're frightened by it, yes?
You shouldn't be afraid.
Christ had the same gift.
He raised Lazarus
and spoke to the dead.

Młody:
You spoke to Ms. Taylor?

Doktorek:
Yes.

Młody:
- You've spoken to others?
Doktorek:
- Oh, yes, many others.

Młody:
Who was the first one
you spoke to?

Doktorek:
My mother.
You shouldn't be afraid.
Other people...
they won't understand.
They don't see what we see.
I can help you.
I can teach you.


Czy z tej rozmowy wynika jednoznacznie, ze mlody ma dar lub jego zalazki? Wg mnie nie. Rozmowa z trupem, to wpraktyce dwa pytania rzucone pod rzad, po czym odrazu pojawia sie Liam'am - a wiec trudno nazwac to rozmowa. W rozmowie z Liam'em chlopak tez nie mowi wcale, ze potrafi zawiazac kontakt ze zmarlymi. A wzmianka o matce oczywiscie jest mocno sugerujaca, jednak niczego ona nie potwierdza.


A na czym w praktyce polegala "nauka" Liam'am, a no na czyms w stylu Pily, jezeli ktos nie potrafi wykorzystac daru jakim jest zycie (w tym przpadku chodzilo o "lek" przed stawieniem czola roznym wyzwaniom jakie niesie ze soba zycie: Anna bala sie otworzyc przed Paulem i powiedziec mu ze go kocha, kurczaczek bal sie ciemnosci (wiem, troche to glupie, ale w koncu chodzi tu o malego chlopca)), to na nieniego nie zasluguje, to po czesci jest juz martwy i jakoby nalezy mu pomoc przejsc na druga strone, tak aby nie meczyl on juz swoja bytnoscia reszty swiata. Dlatego mlody zakopal zywcem i Anne i kurczaka.

W skrocie, Liam'am mlodem zrobil pranie mozgu, a sam mial niezlego pier***ca. Czy wszytkie trupki ktore do niego trafialy, czynily to za jego sprawka? Pewnie nie, bo byloby to wrecz niewykonalne. Czy ze wszystkimi "rozmawial", oczywiscie, nawet ze zdjeciami przeprowadzal emocjonujace pogawedki.

Ot, cala zagadka rozwiazana.


A wszelkie ew. elementy filmu, ktore stoja w sprzecznosci z tym co napisalem wyzej, sa zamierzonymi chwytami tworcow, co by film nie byl prosty jak przyslowiowa konstrukcja cepa ;p

para wodna na lusterku,
bromowodór,
zmniejszanie temperatury,
no i coś czego chyba jeszcze nikt z was nie wyłapał - pod koniec jak już leży zakopana w trumnie i krzyczy, z oczu spływa jej ciecz łzowa albo po prostu łzy :) O ile wiem kilkudniowy trup nie wydziela już żadnych płynów ustrojowych. I to świadczy o tym że Eliot był zwykłym psycholem i zabijał tych ludzi bo jego chory mózg uważał że nie ma dla nich miejsca na tym świecie. Uważał się za pana życia i śmierci. A jeśli chodzi o dzieciaka - nawet nie wiecie w co jest w stanie uwierzyć dziecko. Jakby Eliot wmówił mu że ma zdolność do rozmawiania z żukami gnojakami to dzieciak biegałby cały film ryjem po ziemi w poszukiwaniu żuków xD

ocenił(a) film na 8
Jan_von_Cinema

dokładnie. wszystko w temacie. liam psychol ricci żyła.

Jan_von_Cinema

Zgadzam się. Mogę dodać tylko od siebie, że jedyne niedomówienie jak dla mnie jest takie: Czy gdyby Anna powiedziała, że jakby miałą drugą szansę,to by powiedziała Paulowi, że go kocha, to czy Eliot by ją puścił? Mam takie wrażenie, że tą odpowiedzią "nie wiem" zaprzepaściła swoje uwolnienie. Eliot jej powiedział, że boi sie żyć, dlatego "umarla". I to po tym pukał Paul do drzwi, a ona pod wpływem sugestii, prochów i ogólnego wyczerpania nie odezwała się do niego. Eliot uznał w swym chorym mniemaiu, że nie zasluguje na życie, bo nie potrafi z niego skorzystać. Jednakże widząć wielką miłość pomiedzy Anną i Paulem. Postanawia jego również uśmiercić, by nie cierpiał po stracie niedoszłej narzeczonej... Abstrahując od głównego wątku to ta scena jak mial jej się oświadczyć to była "straszna"... Chciał dobrze, a ona opacznie zrozumiala jego slowa i wyszło tak jak wyszło... Groteska!

a czy w scenie wypadku ricci za nia nie jechala biala furgonetka, ktora pozniej widac ze podobna porusza sie Nesson? mozliwe ze po wypadku wstrzyknol jej cos co powodowalo brak oznak zyciowych i koroner stwierdzil zgon?

ocenił(a) film na 7
kusmider2222

Z całą pewnością nie jest to ta sama furgonetka. W scenie wypadku mamy stary model, zdaje się że GMC, natomiast auto grabarza z końca filmu to bez dwóch zdań Chevrolet.

ocenił(a) film na 7
Muszrom

Sprawdziłem jeszcze scenę w której grabarz środku filmu zajeżdża na stację benzynową...
Prowadzi wtedy IDENTYCZNĄ furgonetkę jak ta, która jedzie za bohaterką w momencie jej wypadku na drodze :)

Coraz bardziej bezsensu ten film. Jak jeszcze miał być przy wypadkach i w nich uczestniczyć, to już przesada ;p

Muszrom

może to nie jest bez sensu?

może to on sam sprawdzał /badał ofiary po wypadku i od razu je faszerował?
(nie potrzeba wtedy wspólników wśród lekarzy, a on przecież trupa pozna :))

"-Nie umarła!
-Raport koronera.
-Sanitariusze zgłosili to przez radio.Pewnie sprawdzili źrenice i puls.
-Lekarz wystawił akt zgonu,nie widząc ciała."

ocenił(a) film na 7
aconitum666

Ale skąd wiedziałby, że bohaterka jest właśnie tam, na tej konkretnej drodze i w tym aucie? :)
Śledziłby ją tak długo, aż byłaby ofiarą jakiegoś wypadku?
To już zakrawa na bzdurę scenariuszową, dlatego piszę, ze to robi się trochę bez sensu.

Jakoś nie sądzę, że grabarz może być jednocześnie koronerem, wszak to policyjna robota, a nie ma w filmie ani jednej przesłanki do tego, ze wykonuje taką pracę. Kiedy "narzeczony" węszy i rozmawia z policjantami poddając w wątpliwość orzeczenie o zgonie, to też nie pada taka kwestia że niby grabarz sam sobie miał wystawić świadectwo zgonu.

Mam teraz z tym problem, bo obecność tej samej białej furgonetki (to na pewno ten sam model i kolor) podczas wypadku oraz w środku filmu jako pojazd grabarza jest albo niedoróbką (skromny film, więc wykorzystali ją dwa razy...) albo zamierzonym elementem fabuły. Jak to drugie, to znaczyłoby że czy był, czy nie był mordercą - grabarz musiał mieć jakieś specjalne "dary", bo nie ma takiej opcji, żeby przypadkowo lub w pełni normalnie znalazł się tam gdzie bohaterka miała wypadek na drodze z jakąś ciężarówką.
Zasadniczo podobnie wygląda z wypadkiem "narzeczonego", też grabarz był przyczajony przy drodze na której miał on swój wypadek. Nie mylę się?

Dlatego piszę, że ten film przestaje mieć dla mnie sens :P

Muszrom

Ja to widze tak: Na pogrzebie swojego starego nauczyciela, Anna widzi jak mu sie japa otwiera, jednak wytlumaczyla sobie to swoimi schizami ktore juz wczesniej miala i olala sprawe. Ow moment jednak widzial doktorek i byl wyraznie ta sytuacja zaniepokojony. Pozniej przed domem pogrzebowym widac jak Anna nerwowo sie zachowuje, co rownierz obserwowal przez okno doktorek - z dosc nietega mina. Mogl sobie ubzdurac, ze Anna "czegos sie domysla" i dlatego wybral ja na swoja kolejna ofiare. Sledzil ja i czekal na odpowiedni moment aby uderzyc, reszte znamy.
Jedno jest pewne - z jakiegos powodu ja "wybral" i dlatego doprowadzil do jej wypadku. A moze po prostu mu sie "spodobala" jako kolejna ofiara.

użytkownik usunięty
Muszrom

W sumie napisano tutaj już wszystko, poza jednym - rozmową grabarza z chłopakiem, gdy ten tłumaczy mu na czym polega jego praca. Neeson mówi do Jacka, o osobach "zabierających powietrze innym". To utkwiło w mojej pamięci, ponieważ odnosił się do rzeczy (powietrza), która jest delikatnie mówiąc pod dostatkiem dla wszystkich. Niemniej sposób w jaki wtedy do niego mówił świadczył moim zdaniem o tym, że jednak mordował (ta rozmowa miała miejsce gdy mierzył przyszły grób Anny, jeżeli pamięć mnie nie myli).
A co do samej końcówki - Neesona i Jacka widać razem w samochodzie dopiero, gdy mija ich karetka. Wtedy Jack pyta, czy to już koniec a Neeson przytakuje. Ta scena może sugerować, że oni mieli swój udział w tym "wypadku ze skutkiem śmiertelnym".
A co do wypadku samej Anny - tak się zastanawiam - czy ona poszła na kolację z Paulem ("narzeczony") tuż po pogrzebie? Jeżeli tak, to Neeson mógł za nią po prostu pojechać po tym, jak obserwował ją przez okno. Z resztą nie wiem. To już są moje domysły.
Szczerze pisząc łatwiej byłoby określić fabułę, gdyby nie ten chłopak, Jack. Jego postać strasznie miesza - a konkretnie ta jego matka. Żyła? Nie żyła? Bez scen z jego matką i odnoszenia się do tego, stawiałbym na zabijanie przez Neesona.
....i jeszcze jedna dziwna scena - gasnące światła na korytarzu, gdy przechodziła przez niego Anna (na dłużą chwilę przed wypadkiem) - scena kończy się tym, że Jack ZAPALA światło na korytarzu - zatem czy ono w ogóle było zapalone?
Jak mawiają Amerykanie, ten film to jednak 'Mind Job' ;)

ocenił(a) film na 7

Dlatego śmiem podejrzewać, że jednak może być tak, że grabarz mordował, ale jednocześnie miał jakieś zdolności wyczuwania nadchodzącej śmierci itp.

Co innego spowodowało by, że znalazł się w miejscu wypadku bohaterki i jej niedoszłego narzeczonego? Przecież ich nie spowodował, to ona sama władowała się pod ciężarówkę, a on śpiesząc się na cmentarz wpadł na jakieś auto.
To byłby bardzo mądry morderca, gdyby umiał odgadnąć, że właśnie w danym momencie potencjalna ofiara będzie "dostępna", czyli po poważnym wypadku który da mu możliwość zafałszowania aktu zgonu...

Dlatego, jak napisałem wcześniej, przestaje mi się film pod tym kątem podobać, bo nawet nie ma jak jednoznacznie odrzucić wersji paranormalnej czy w pełni racjonalnej. A na pośrednią też ciężko się zdecydować, za dużo jest dwuznaczności ;)

Muszrom

on nie wiedział, tylko szukał okazji, prowokował je.. (przygotowanie zbrodni idealnej trochę czasu zajmuje - patrz "seven")
na stypie pijanemu Paulowi powiedział, że żywa Anna leży w grobie,
prawdopodobieństwo, że nie spowoduje on wypadku jest niewielkie...
bardziej ciekawi mnie jak złamał czasoprzestrzeń i był na tej drodze z młodym przed Paulem, ale to pewnie zwykły błąd filmowy

Muszrom

Wczoraj obejrzałam film i długo zastanawiałam się czy Anna żyła czy nie. Po przeczytaniu wszystkich wątków i jeszcze raz przeanalizowaniu filmu uważam,że jednak żyła.
Jeden wątek nie został poruszony tutaj...A mianowicie kiedy Anna ucieka z restauracji i jedzie jak szalona jest pokazana scena,jak jedzie za nią biała furgonetka(moim zdaniem doktorka).Furgonetka mocno przyśpiesza i trąbi jadąc za autem Anny,która w tym momencie mówi"dupek".Moim zdaniem doktorek śledził ją już od samej restauracji i jechał za nią.Myślę,że on chciał doprowadzić do wypadku Anny na drodze ale zbieg okoliczności(kłótnia z Paulem,zdenerwowanie Anny i jej kombinacje z telefonem)jakby same "załatwiły"sprawę.

Poza tym uważam,że doktorek był chorym psycholem,który zabijał.Świadczyć o tym może,jego pogardliwe wypowiadanie się o ludziach: tylko srają,szczają i zatruwają powietrze,nie wiedząc czego chcą od życia-więc on takich ludzi eliminował ze społeczeństwa.Przy okazji pozbył się Anny,która na pogrzebie nauczyciela widzi,jak on otwiera usta,czyli staje się niewygodnym świadkiem dla doktorka.
Jest też taka scena z domu pogrzebowego kiedy on rozmawia z Anną,pytając się jej czego chciała od życia?,czy kochała Paula? i co by zrobiła mając jeszcze jedną szansę?Anna wtedy odpowiada,że nie wie.Doktorek wychodzi pozostawiając otwarte drzwi i mówi"czy nie tego chciałaś?"-daje jej szansę na ucieczkę-po czy kwituję "a myślałem,że jednak Ty będziesz inna".Moim zdaniem chodzi tu o to,że przez ten cały czas doktorek myślał,że może Anna okaże się osobą,która jednak wykaże wolę chęci życia i jego zmiany,a nie będzie powtarzać,że nie wie czego chce.W tej scenie też,kiedy doktorek zamyka drzwi Anna mówi" jednak cieszę się,że nie żyję" i on takich ludzi właśnie uśmiercał.To,że wmawiał im że ma dar rozmawiania z umarłymi,to moim zdaniem tylko "przykrywka" aby utwierdzić ich,że oni nie żyją a on ma takie nadprzyrodzone zdolności rozmawiania z nimi.
Oczywiście nie wszystkich zabijał. Miał zakład pogrzebowy,który równocześnie był idealnym miejscem dla jego chorej "działalności".
Do tego sceny z :parą na lusterku czy zmniejszaniem temperatury dobitnie świadczą o tym,że Anna żyła. No i kwestia Jacka,który widział Annę w oknie-doktorek specjalnie wmówił później dzieciakowi,że ma nadprzyrodzone zdolności widzenia czegoś czego inni nie dostrzegają,żeby Młody się nie wygadał.

Niektórzy pisali,że skoro żyła to dlaczego w filmie nie widać scen kiedy załatwiała potrzeby fizjologiczne czy jadła?Moim zdaniem takie sceny celowo nie zostały ukazane w filmie,żeby widz był bardziej zaskoczony i żeby w efekcie końcowym zastanawiał się właśnie"żyła czy nie żyła"???. Bo przecież jeśli każdy z nas widziałby,że "srała,szczała"jak to mawiał doktorek,to nie byłoby takiego zastanawiania się nad sensem filmu.

Moim zdaniem film jest naprawdę świetny.Pobudza do myślenia i pozostawia teoretycznie dwa możliwe rozwiązania,a które jest prawidłowe zależy oczywiście od indywidualnej analizy każdego widza! w filmie podoba mi się także to,że od początku do końca jest ciekawy i nie "gubi" pod drodze swoje wartości jak wiele filmów,które zaczyna oglądać się z wielką uwagą a kończy z wielkim rozczarowaniem.

Dosyć dawno zarejestrowałam się tutaj i dopiero ten film skłonił mnie do napisania swojej opinii,co jest moim zdaniem wynikiem jego świetności.
Jak widać nie trzeba być znanym reżyserem,żeby zrobić naprawdę dobry film:)

ocenił(a) film na 6

a po co on jej leki podawal jak by nie zyła (bo miala napiete miesnie ????)po smierci nawet zwieracze puszczaja i niby jak ten lek mial zadzialac w zyle szyjna pakowal jak tam kaszanka przeciez . bez skladu i ladu ten film raz czlowiek mysli ze zyla raz nie a moze zaglupi jestem zeby zrozumiec :) ale nawet ok

ocenił(a) film na 7
baranilep

a ja sadze ze oni wszyscy nie zyli juz od poczatku filmu. ja to widze tak: gasnace swiatla na poczatku oznaczaly smierc anny chlopak ja wyprowadzil do "czysca". mial dar ale jeszcze nie zdawal sobie z niego sprawy (ale tez byl po drugiej stronie) - jego matka wygladala na pograzona w depresji co moze sugerowac ze go stracila (nie przyszla do szkoly po niego itp.). moim zdaniem Liam byl "przewoznikiem" gdy ludzie zrozumieli swoje bledy odchodzili. chlopak anny tez przed pogrzebem przyznal sie do tego ze bez niej nie umie zyc.
super filmik mozna go interpretowac na duzo sposobow

ocenił(a) film na 6
Cyric

mozna go interpretowac na duzo sposobow-no wlasnie

Cyric

Cyric, z jednej strony owszem, film do własnej interpretacji, ale z drugiej- przesadzasz. Twierdzenie, że wszyscy nie żyli w tym filmie jest co najmniej bezpodstawne.
Choć przyznam, że pierwsza scena, gdy gasły światła i drzwi nie chciały się otworzyć, coś sugerowała. Skojarzyło mi się to ze sceną, kiedy w domu pogrzebowym nie mogła otworzyć drzwi.
Potem chłopak, którego nie odbierała matka- wyglądająca zresztą jak trup.
Telefon, przez który było słychać podejrzany szum podczas rozmowy.
Wizje/sny dziewczyny.
Następnie scena, w której narzeczony widzi jej "ducha" siedząc w samochodzie.
Później- jego sen ( z tym sercem, pod prysznicem).
I oczywiście ta figurka z ruszającą się głową.
I scena, w której zobaczyła ją matka. Wyglądała jak trup, nie ruszyła się nawet.
Scena, w której widziała się w lustrze. Trup z wyglądu-choć to z drugiej strony mógł być zabieg grabarza.
------
Te sceny sugerowały, że coś jest nie tak. że faktycznie niektórzy mogli nie żyć.
Aczkolwiek sceny, które wymieniłam w 9 punktach w poprzednim komentarzu świadczyły o tym, że jednak żyła.

Cóż, film z bardzo szerokim polem do interpretacji.




Film rewelacyjny, pozostawia wiele wątpliwości przy każdej interpretacji.

baranilep

Przyjmując wersję, że nie żyje, to podawałby jej płyn, który przeciwdziała tzw. "rigor mortis" - czyli pośmiertnemu zesztywnieniu ciała. Była nawet o tym mowa w filmie.

Zabijał. Identyczna furgonetka jak jego spowodowała wypadek Ricci, a najpewniej to był on. Wybrał ją już na pogrzebie jej nauczyciela i czekał tylko na sposobność.

gmarkow

czy Państwo nie widzicie, że wielkość tego filmu( a nie jest to film wybitny) polega na tym, że nie ma jasnej odpowiedzi. Bo możemy znaleźć tyle samo dowodów na to, że Anna żyje jak że nie żyje. To jest taki rodzaj kina czy się to komuś podoba czy nie. Pozdrawiam wszystkich, którzy się nie umieją przestawić ;)

ocenił(a) film na 7
tisoc

Coś jak Cube jedynka ;)

ocenił(a) film na 10

Hmmm. BUHHHHAHHHHAA. Jasne że Neeson nie zabijał . W ostatniej sekundzie filmu wbija trupowi pręt w serce , a truposz dalej twierdzi że żyje ...... Jak oglądacie filmy?

ocenił(a) film na 8

Wszyscy zastanawiają się nad zakończeniem: żyła czy nie. A co na to sama Pani
Reżyser? O czym wg. niej był ten film?

Poniżej fragment rozmowy:

Skąd wziął się pomysł na „After. Life”?

Agnieszka Wójtowicz-Vosloo: Dziwna fascynacja śmiercią towarzyszy mi od 10 roku życia,
kiedy w wieki zaledwie 33 lat zmarł mi ojciec. Mój tata był osobą, która żyła pełnią życia i
jego śmierć wywarła na mnie duży wpływ. Nie jest jednak tak, że mam czarne myśli, tylko
bardzo wcześnie uświadomiłam sobie, jak kruche jest ludzkie życie i że ma ono
określoną wartość. Jest po prostu za krótkie, by je marnować. Wraz z przekonaniem, że
trzeba działać, bo „nie zna się dnia ani godziny”, fascynuje mnie wszystko to, co dzieje się
z człowiekiem po śmierci, szczególnie w kolejnych trzech dobach po zgonie.

Śmierć nie jest jednak częstym tematem podejmowanym przez filmowców…

Bo jest ostatnim tematem tabu we współczesnym świecie, tak jak nie jest nim od dawna
seks. Jeśli rozważa się różne archetypy i analizuje to wszystko, czego najbardziej boi się
człowiek, to tym czymś jest właśnie śmierć. „After. Life” jest próbą odpowiedzi na pytania:
czy istnieje coś pomiędzy śmiercią fizyczną i duchową i czy fizyczne zejście z tego świata
oznacza faktyczny koniec naszego życia. Próbuje dociec, czy jeszcze gdzieś żyje nasza
dusza lub świadomość, tak jak to podaje np. buddyzm, w którym wierzy się, że po śmierci
ciało ludzkie powinno zostać pozostawione w spokoju przez kolejne 72 godziny. Ponoć w
tym czasie dusza człowieka rozpoczyna podróż do następnego świata.

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej wpiszcie w google : ' After. Life opinie krytyków i wejdźcie w 2 pierwsze liniki

Czy ktoś może mi pomóc jak nazywa się ten film gdzie liam neeson pomaga ludziom itd a zaczęło się od nastoletniej dziewczyny która codziennie przychodzi do baru i rozmawia z Liam a później porywają ja tacy rosjanie itd

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones