Propaganda propagandą, ale nasi mogliby się uczyć od ruskich :) jak się robi filmy wojenne :)
W sumie dużo racji. Ponieważ film jest totalną propagandą o ruskich "bohaterach" to jednak zrobiony z przytupem i niezłym eksperymentowaniem z efektami specjalnymi. Ogólnie ze względu na brak jakiegokolwiek realizmu bitewnego film jest słaby i daję mu 3/10. Te 3 punkty to za efekty specjalne - reszta to dno.
Efektów jest dużo ale ich jakość jest na poziomie gorszym od 20 letniego Matrixa.
Przykładowo lecący pocisk nie zostawia żadnej fali załamującej światło i nie daje żadnego oddziaływania na otoczenie. Wszystkie pociski latają jak w próżni.
Bo od samego początku miał być propagandą. "Furia" to też propaganda ... co nie oznacza, że o złe filmy.
Jeśli chodzi o aspekty akcji, używanego sprzętu to ja też wolę ten film od furii. Przypomnijmy sobie ile furia miała defektów (jak np zniszczenie całej kompanii SS panzer grenadierow, którzy byli wyspecjalizowani w walce przeciw wozom pancernym. a cały film ratował B. Pitt. Szczerze lepiej już mi się ogląda t34. A bólem jest ze nie powstał realistyczny film w tym temacie pomimo wielu książek, wspomnień, czy nawet gier na przyzwoitym poziomie
pantera to jedyny czołg II WŚ który posiadal stabilizację i strzelał w ruchu, T-34 przy nim to mieso armatnie
każdy film o bohaterach jest propagandą o bohaterach. Nie powinno się w kontekście tego filmu nadużywać słowa propaganda, zwłaszcza jeżeli nie wie się co ono oznacza w jakim kontekście.
No przecież chcą robić - ma się nazywać "Czterej pancerni i kot" i pobić wszystkie hollywoodzkie produkcje:)
Gdzie obejrzeć w niezłej jakości ewentualnie pobrać poza tą wersją 1080p na CDA? Próbowałem znaleźć na kilka sposób ze względu na nazwę filmu na takim rarbg np. ale nigdzie nie ma.
Nie wiem, czy wiesz, ale Przymanowskiego książka z 1964 liczyła 1 tom i kończyła się, gdy brygada pancerna dotarła do Bałtyku.
Dalsze przygody pancernych Przymanowski dopisał w latach 1965-67 i z tego zrobiły się 3 tomy, a także serial zamiast 8 miał 21 odcinków...
Czego w tym filmie nie ma... I latające pociski a'la Matrix, i wystrzały w 3D i slow-motion! I pojedynki na lufy, i pojedynki na pistolety! T34 strzelający z precyzją snajpera! I komputerowe wybuchy! Wow!
Oczywiście nic tu się nie trzyma kupy. Jeden czołg z nowym dowódcą rozwala w drobny mak pluton pancerny przeciwnika. Ba, jednym strzałem niszczy dwa pojazdy! W jednym miejscu nagle spotyka się ta sama załoga i ten sam przeciwnik! Radziecki czołg kosi wszystko w okolicy a sam jest niezniszczalny - Pantery padają jak muchy a T34 albo jest odporny na strzały albo w najgorszym razie celne strzały okazują się niewypałami. Zupełnie przypadkiem znajduje się paliwo, zupełnie przypadkiem znajduje się amunicja, zupełnie przypadkiem nic nie jest pilnowane i radziecki czołg sobie jeździ po górach i dolinach i zatrzymuje się na przystankach autobusowych na żądanie :-) Nikt ich przy pracy nie pilnuje i nikogo nie dziwi dostęp więźnia do dokumentacji najwyższego dowódcy, wyjście z obozu na spacer czy brak jakiejkolwiek kontroli nad czymkolwiek. Zasadzka w nocy, na własnym terenie, z niemieckimi czołgistami, trzymającymi palec na spuście, polującego na zwabionego w pułapkę zagubionego radzieckiego czołgu, w wąskiej uliczce ... nie ... nie zdradzę wyniku tego pojedynku :-D
Co zaś do pojedynków - nie ma to jak pojedynek w stylu szarży dwóch czołgów na wąskim moście. Nie... tu też nie zdradzę wyniku tego starcia :-) Oczywiście radziecki czołgista w trakcie starcia nawet peta nie gasi.
Rosjanie są zawzięci, bohaterscy, uczciwi, nie grabią i nie plądrują. Kule się ich nie imają, z chirurgiczną precyzję strzelają, rzucają granatami a przechwycić czołg wroga to bułka ze smalcem. Ich dymiącego czołgu za dnia ani ogniska nad jeziorem nikt oczywiście nie widzi. No i mają duszę romantyków i nawet znajdują czas na małe fiku-miku w blasku księżyca.
No i rewelacja :-) Takie połączenie "Czerech pancernych", "Stawki większej niż życie", "Matriksa" i tony efektów komputerowych. Nikt przy zdrowych zmysłach nie potraktuje tego na serio, film ma służyć tylko i wyłącznie jako prosta rozrywka, no i zostawić w człowieku przekonanie, że radziecka myśl techniczna jest najlepsza na świecie od lat a marzeniem każdego (niezależnie od płci) jest życie w przysłowiowym "ruskim czołgu".
Film w kategorii filmu historycznego: 1/10
Film w kategorii rozrywka: 7/10
Film w kategorii rozrywka (z piwem w ręku): 10/10
Film w kategorii propaganda: 11/10
Zasłużone 7.5/10 :-)
Furia to w ogóle było przegięcie. O Ile T34 to od razu wiadomo że jest robiony dla jaj, to Furia miała aspiracje do bycia filmem "na poważnie".
No właśnie o to chodzi, że Furia jest na poważnie.Orginalny Tygrys, scenografia, klimat, tego nie można odmówić ale już na samym początku kiedy wyskakuje plansza i .... kwiecień 1945 roku a tam pisze, że Niemcy mieli przewagę liczebną w czołgach to wiedziałem co to za film xD w kwietniu 45 roku to zlewaki resztki benzyny do działających czołgów, żeby nie iść na piechotę do amerykańskiej niewoli.Odnosząc się do końcówki to taki odział SS w tamtym czasie właśnie maszerował żeby się poddać a nie walczyć.... Walczyło się tylko na froncie wschodnim z Armią Czerwoną.
W punkt opis, ja jednak trochę inaczej bym ocenił, historyczny 1/10, realizm -5/10, rozrywka 5/10, rozrywka z piwem 6/10, propaganda 10/10 co daje 3,4/10
Brawo. Film to bajeczka ale lubimy bajeczki. Ja spędziłem nieco czasu w T55 i oglądam te filmy z nostalgią.
Na jednym z poligonów gdy jeden dekiel przywalił drugiemu w wieżyce ćwiczebnym ale rykoszetem to załoga natychmiast nie nadawała sie do użytku i po szpitalu poszli w odstawkę czyli do cywila albo do prac gospodarczych.
A już przebicia pancerza nikt nie ma prawa przeżyć.
Wersje T34/85 z uwagi na długa lufę nazywano Pinokio a ten wcześniejszy T34/76 to kaczka.
Przynajmniej w mojej jednostce tak mawiano.
"A już przebicia pancerza nikt nie ma prawa przeżyć." - kumulacyjnym pewnie tak. Jest wiele relacji samych czołgistów, pokazujących na różne efekty trafienia pociskiem przeciwpancernym. Oglądałem kiedyś film dokumentalny zawierający wspomnienia byłego niemieckiego dowódcy czołgu. Wymienił 7 przypadków zniszczenia jego czołgu, z których czasem wychodził bez obrażeń. Z załogą było gorzej, bo większość trafień zaliczał kadłub. Niektóre pociski przelatywały na wylot, jak przy jego ostatniej walce. Toczył ją Pantherą przeciwko własnym kolegom, którzy już wiedzieli o kapitulacji i Amerykanie polecili im go zatrzymać.
Jeszcze z ciekawostek n/t oddziaływania trafień w czołg na załogę. 11 lutego 1943 roku doszło do starcia podczas ataku Niemców na kołchoz we wsi Siemiernikowo. Oto raport podporucznika Zabela, dowódcy jednego z Tygrysów:
Atakujące Tygrysy pozostawiły lżejsze czołgi z tyłu i skupiły na sobie cały ogień nieprzyjaciela. Czołgi otrzymały trafienia z przodu i z prawej strony. Wróg otworzył ogień z czołgów, dział przeciwpancernych i rusznic z dużej odległości. Mój Tygrys otrzymał trafienie z działa 76,2 mm w pancerz przedni na wysokości kierowcy. Zapasowe ogniwa gąsienic tam umieszczone zostały zerwane. W czołgu usłyszeliśmy huk i poczuliśmy lekkie drżenie. Im bardziej się zbliżaliśmy, tym mocniejsze były wstrząsy i głośniejsze dudnienie z trafień pociskami 76,2 mm. Równocześnie zauważyliśmy coraz więcej rozbryzgów ziemi w pobliżu czołgu spowodowanych ostrzałem. Następnie załoga usłyszała cichsze uderzenie, po którym pojawił się żółty dym, najprawdopodobniej z trafienia pociskiem z rusznicy przeciwpancernej. Tuż po tym otrzymaliśmy trafienie z 45 mm działa przeciwpancernego w wieżyczkę dowódcy. Uchwyt szyby przeciwpancernej został zniszczony, a szkło zablokowało się i stało się obłe w wyniku ciepła spowodowanego przez eksplozję. Kolejne trafienie zniszczyło zawiasy i właz wpadł do środka wieży. W przedziale bojowym pojawił się gęsty dym i zrobiło się bardzo gorąco. Właz ładowniczego zablokował się w pozycji lekko otwartej i otrzymał wiele trafień z rusznic przeciwpancernych, co zniszczyło jego zawiasy. Po bitwie naliczyliśmy dwa trafienia 45 mm pocisków i 15 pocisków z rusznic przeciwpancernych w wieżyczkę dowódcy. W ciągu obu dni ataku wróg zniszczył nasze karabiny maszynowe. Wyrzutnie granatów dymnych na wieżyczce również zostały zniszczone. Dym w środku sprawiał tyle problemów, że Tygrysy nie były gotowe do walki przez pewien czas. Nerwy wszystkich członków załogi były w strzępach, straciliśmy poczucie czasu. Nie odczuwaliśmy ani głodu, ani żadnych innych potrzeb. Pomimo tego, że atak trwał ponad sześć godzin, wszystkim członkom załogi wydawało się, że wszystko wydarzyło się błyskawicznie. Po kolejnym trafieniu pociskiem 76,2 mm w osłonę jarzma zerwały się uchwyty mocujące armatę. Oporopowrotnik stracił cały płyn i armata zablokowała się w położeniu tylnym. Przez problemy z elektryką zamek nie dawał się zamknąć. Z powodu wstrząsów radio przestało działać i zablokowały się drążki kierownicze. Kiedy osłona wydechu została zniszczona, silnik stanął w ogniu. Ogień został ugaszony przez automatyczny system gaśniczy. Następnie poluzowały się śruby mocujące pierścień wieży. Tymczasowo awarii uległ mechanizm obrotu wieży. Ładunek wybuchowy wrzucony na górę czołgu odczuliśmy jako głuchy huk i falę gorąca i dymu. Naliczyliśmy 227 trafień z rusznic przeciwpancernych, 14 trafień pociskami 57 i 45 mm i 11 trafień pociskami 76,2 mm. Prawe zawieszenie zostało poważnie uszkodzone. Kilka kół nośnych zostało zniszczonych, dwa wahacze zawieszenia i koło napinające zostały uszkodzone. Pomimo uszkodzeń czołg był w stanie przejechać jeszcze 60 km. Trafienia spowodowały kilka pęknięć spawów łączących płyty. Zbiornik paliwa zaczął przeciekać z powodu silnych wstrząsów. Zauważyliśmy kilka trafień w gąsienice, które jednak nie zmniejszyły naszej mobilności.
Tygrys zdołał wrócić do warsztatu. Naprawiono tam niektóre uszkodzenia, ale pancerza nie tknięto i czołg wysłano z powrotem do Niemiec, by szkolącym się załogom uświadamiał, jak twardym jest skurczybykiem.
To cytat z portalu JoeMonster autorstwa aquilaspqr 19 maja 2020.
Jak się okazuje, nadal istnieją "twarde skurczybyki". Cytat z Wikipedii (tłumaczonej automatycznie, rzecz jasna).
"Podczas inwazji na Irak w 2003 roku czołgi Challenger 2 nie poniosły żadnych strat w wyniku ostrzału irackiego. Podczas jednego starcia na obszarze miejskim Challenger 2 został zaatakowany przez nieregularne siły z karabinami maszynowymi i granatami o napędzie rakietowym. Celownik kierowcy został uszkodzony, a podczas próby wycofania się zgodnie ze wskazówkami dowódcy pozostałe celowniki zostały uszkodzone, a czołg rzucił gąsienicami wjeżdżając do rowu. Został trafiony 14 granatami o napędzie rakietowym z bliskiej odległości i pociskiem przeciwpancernym MILAN . Załoga przeżyła, bezpiecznie w czołgu, dopóki nie został odzyskany do naprawy, a najgorsze uszkodzenie dotyczyło systemu celowniczego. Został ponownie uruchomiony sześć godzin później. Według armii brytyjskiej jeden Challenger 2 działający w pobliżu Basry przeżył uderzenie 70 RPG w innym incydencie".
Nie wiem ,kto może oglądać takie dziadostwo ,chyba półgłówki ,albo dzieci lubiące fantazję
Człowiek PiS-u xD za to Koronę Kaczki można oglądać i nawet dać 10 czyli to arcydzieło xD no, no ....
Przecież to kino akcji osadzone w realiach drugiej wojny. Z czym masz tu problem?
Jak większość kin akcji. Dla Szklanej pułapki też dasz 1? Bo wyżyna w pojedynkę całą bandę? Może Rambo też 1? Co za podejście. Jakby kina akcji nie mogli kręcić o czołgach w realiach 2 wojny, bo zaraz znajdzie się malkontent marudzący, że to o ruskich
Jest to film dla dzieci wychowanych na grach i fantazji ,nie mający nic wspólnego z wojną . Największą ulgą było ,jak się skończył ,a samo zakończenie żenujące. Ty wiesz co robili Ruscy ,jak wchodzili na tereny np.polskie ? np gwałcili kobiety ,aż wyzionęła ducha ,nawet martwą jeszcze jechali ,to była dzicz ,a tu podanie dłoni hahahah
Przecież to kino akcji. Fikcja, jak Olimp w ogniu, London has fallen, Die hard, Van Helsing, John Wick i cała reszta.A Ty bredzisz o historii z którą ten film nie ma nic wspólnego. Osadzili tylko akcję w tych czasach byśmy mogli sobie popatrzeć na walki czołgów.
Wiesz co to kino akcji dziejące się w jakieś epoce czasów nie mającym nic wspólnego z realizmem? Ten film od samego początku nie usiłuje być niczym innym.
Może przykład Złoto dla zuchwałych jeśli nie dotarło o czym ja piszę.
no tak ,bo to jest g... fantastic , i nie spinaj się tak gościu ,bo ci żyłka pęknie :)
Przecież sam bóldupisz co potwierdziłeś wcześniejszym postem :).
Filmweb powinien dopisywać sf w realiach drugiej wojny w gatunku, żeby malkontenci zrozumieli z czym mają do czynienia. Większość filmów to wykreowane jakieś uniwersum nie mające nic wspólnego z rzeczywistością za oknem i historią.
Kończę dyskusję ,bo szkoda nerwów na spinkę . Każdy inaczej to widzi ,dla mnie to jest raczej parodia II wojny . Nudne i śmieszne . DNO
Złoto dla zuchwałych to komedia w czasach wojennych i tam też się doszukiwałeś mordowanych żydów i gwałconych polskich kobiet, lub realizmu? Bo nie ma go tam za grosz
Brawo chłopaki, naparzacie sie nie gorzej jak czołgiści i przypomina to atmosferkę na INNE tu na fw.
Był kto na INNE ??
Dokładnie to samo miałem napisać, przynajmniej jeśli chodzi o polską kinematografie...
A co do propagandy, to tutaj nie jest aż tak źle. Nie to co np w https://www.filmweb.pl/film/Dvadtsat+vosem+panfilovtsev-2016-759842. Też o czołgach ;)
Mieliśmy kiedyś dobre filmy wojenne. Jarzębina czerwona, Kierunek Berlin i inne. Stare 'Westerplatte'.
nie do "Czterech pancernych i psa" tylko do radzieckiego filmu "Skowronek" z 1965, w którym to złożona z więźniów obozu załoga uciekła T-34 model 1943 (bez wieżyczki dowódcy, tzw. "Myszka Miki". Do tego filmu moim zdaniem nawiązywał Janusz Przymanowski pisząc scenariusz do odcinka "Zakład o śmierć" (w książkowej wersji "Szarża na śmierć")
Jeszcze nie obejrzałem filmu, jestem tu żeby sprawdzić czy warto.
Zadziwia mnie to wypowiedzi "propaganda, propaganda".
Wiadomo jest że historię piszą zwycięzcy.
Niestety większość Polaków pozostaje pod wpływem niezwykle skutecznej propagandy III Rzeszy. Niezawodne bronie, niezniszczalni żołnierze, doskonała organizacja.
Zadziwiające jest jak rzadko można spotkać w publikacjach książkowych fotografie które przedstawiają niemieckich żołnierzy jako pokonanych. Zwykle są to dumne gremańskie ryje w chwili zwycięstwa.
Polecam przeczytać książkę "Wojna Iwana" oraz "Ardeny 1944-1945. Ostatnie tchnienie wojsk pancernych Hitlera". Po przeczytaniu proszę wyciągnąć wnioski.
Ale o czym ty piszesz? jeśli ktoś czyta coś historycznego to wie jak to wyglądało. Niemcy mieli lepsze wyszkolenie, lepszą organizację poszanowanie do życia własnych ludzi. Sowieci nie. Straty w sowieckiej armii były ogromne i o ile pod koniec wojny były mniejsze to nie jakoś specjalnie. Większość radzieckich żołnierzy nie przeżyła całej wojny i to jest fakt.
Na każdy zniszczony niemiecki czołg przypadało coś jak 8-10 sowieckich.
Dalej apropo propagandy w tym filmie to tutaj masz odwrotność tego o czym piszesz to sowieci pokonują nazistów bez żadnego problemu. Pantera z 5 metrów nie przebija przedniego pancerza T-34 ale w drugą stronę to już bez problemu ;)
Przerzedzając przez niemieckie miasteczko kiedy jeden z czołgistów mówi o łupieniu, to-drugi się oburza my nie łupimy.
No i niektóre dialogi jak żywcem wycięte z jakiegoś plakatu propagandowego, pomijając że nikt tak nie mówi