PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1458}

2001: Odyseja kosmiczna

2001: A Space Odyssey
7,7 139 758
ocen
7,7 10 1 139758
8,8 47
ocen krytyków
2001: Odyseja kosmiczna
powrót do forum filmu 2001: Odyseja kosmiczna

Nie jestem w stanie zrozumieć co wy ludziska widzicie w tym filmie. Proszę, wytłumaczcie mi
fenomen tego "dzieła", co czyni go takim wybitnym obrazem filmowym. Patrzę na oceny a tu 9,
nawet 10 u niektórych mistrzów, a w komentarzach prawie same "Ochy!" i "Achy!". Oglądnąłem, a
raczej wytrwałem do końca tej produkcji i jestem pełen podziwu, że jesteście w stanie wygrzebać
z niej jakieś głębsze sensy i mądre myśli. Czy tylko ja uważam, że to jest jeden wielki przerost
formy nad treścią? Charakterystyczny bardzo z resztą dla filmów Stalneya Kubricka.

Piszecie, że film jest za mądry dla ludzi karmionych papką hollywoodu. Przepraszam bardzo, gdzie tu
mądrość gdy reżyser karze wam się gapić tępo przez dobre kilka minut na przelatujący statek
kosmiczny, gdzie ta wasza mądrość? Zachwycacie się rosnącą trawą, albo schnącą farbą to
gratuluje, w moje gusta to raczej nie trafia. O scenie gdzie facet katapultował się bez hełmu w
KOSMOSIE do włazu i szybko zamknął drzwi to nawet nie będę się wysilał rozwodzić (to dopiero
sci-fi).

Rozumiem, że jak zagryziemy zęby na przydługawych ujęciach to można wczuć się w jakiś
tam klimat filmu. Rozumiem, że jak na tamte czasy to był przełom technologiczny w
kinematografii (ujęcia w kosmosie itp). Rozumiem, że fabuła porusza tematy egzystencjalne. Ale
czy naprawdę nie dało rady przekazać tego w sposób łatwiejszy do strawienia, nie powodujący,
że widz przysypia bądź wyrywa sobie włosy czekając na dalszy rozwój akcji? Ludziom którym się
podobało zakończenie gratuluje niesamowitej wyobraźni w zrozumieniu co autor miał na myśli,
bo ja czuje się jakby ktoś rzucił we mnie błotem i krzyknął "Interpretuj sztukę!".

ocenił(a) film na 3
Woops_Piwko

Słowo na dziś "gust" ;)

ocenił(a) film na 10
Quag

dodaj ... katastrofalny...

ocenił(a) film na 3
riko62

:*

Quag

Fenomen tego filmu polega na tym, że Ci "fani" nie chcą odstawać od grupy i dlatego uważają ten film za fenomen. Fil jest nudny i bez sensu. Jak czytam komentarze " Wspaniały, fenomenalny, ponadczasowy , lecz pewnie nie dojrzałem jeszcze by go zrozumieć..." , to płakać mi się chce ze śmiechu. Nie umniejszam twórcom filmu. Chociaż nie, ma sens. Ma ukazać jacy jesteśmy malutcy, głupiutcy nie rozumiejąc tego filmu... Ja akurat zrozumiałem sens tego filmu. Ta produkcja jest o niczym, ma wywołać dyskusję. Ma stawiać jednego widza po stronie tych co nie rozumieją tego filmu i uważają to za arcydzieło, a drugiego widza, który też tego nie rozumie, ale otwarcie o tym mówi,że nie będzie krakał jak stado wron ;)

ocenił(a) film na 10
bleblediusz

hmm objawil nam sie wybitny krytyk filmowy , szkoda ze piszacy pod pseudo. Ujawnij sie , a z pewnoscia bedziesz bardzo sławny, bedziesz slawny z ignorancji , no i moze jeszcze z glupoty.

użytkownik usunięty
riko62

Ty już jesteś sławny z ignorancji i głupoty. Film z ważnymi treściami ale przedłużony (obrót kapsuły przez 3 minuty, jakie jest tego zadanie pseudogeniuszu?)

ocenił(a) film na 10

hmmmm ... kolejny wybitny krytyk... było sie wczesniej ujawnic ... czas szybko leci...

riko62

hahaha ... a wytłumaczyć krytyczek nie umie ... tylko robi z gęby ścierę

ocenił(a) film na 10
Johny_31

...kolejny raz napisze....."ja tam sie na filmach nie znam tak jak ty, ale kiedys dawno temu słyszalem , co o tym filmie powiedzial taki Gość , juz śp Z.Kałużyński, ale ty zaraz powiesz ze on krakał , i bredził. Wiec nie napisze co Z.Kałużyński powiedzial na temat tego filmu. Ale ja przyznaje razje jemu, bo ty opowiadasz tu glupoty...."

bleblediusz

Jeżeli ci się film nie spodobał, to dlaczego atakujesz tych, którym się on spodobał? Po co tworzysz jakieś durne prowokacje? Komentuj wyłącznie film i nie czepiaj się jego odbiorców, bo to żałosne.

bleblediusz

riko62 i Slaugt jakby nie było to Wy obrażacie. Spróbujcie mnie przekonać do fenomenu tego filmu... riko... sam jestes pod pseudo. Zresztą nawet nie wiedziałem,że nie widać mojego nazwiska...

ocenił(a) film na 10
bleblediusz

ja tam sie na filmach nie znam tak jak ty, ale kiedys dawno temu słyszalem , co o tym filmie powiedzial taki Gość , juz śp Z.Kałużyński, ale ty zaraz powiesz ze on krakał , i bredził. Wiec nie napisze co Z.Kałużyński powiedzial na temat tego filmu. Ale ja przyznaje razje jemu, bo ty opowiadasz tu glupoty

riko62

Znowu mnie obrażasz :).... Zygmunt Kałużyński...daleko nam do niego. Ale nawet z największymi umysłami tego świata nie musze się zgadzać. Jestem asertywny. Rozumiem ,że film był przełomem w dziedzinie efektów specjalnych w kinematografii, jak równiez przesłanie filozoficzne , jak to, w którym kierunku zmierza nasza egzystencja. Jednego nie rozumiem. Ale widzę,że Ty nie zrozumiałeś i teraz obrażasz mnie... Cowidzą w nim ludzie, którzy tego filmu nie rozumieją..tak jak Ty.

ocenił(a) film na 10
bleblediusz

Ja ciebie obrazam ? Człowieku ciebie to juz dawno temu obraził śp Z.Kałuzyński.
No ale dobra to powiem ci w czym masz problem. Otóż , dawno dawno temu była w telewizorni taka reklama Piwa ŻYWIEC.... "nie każdy.........." i daj sobie moze juz spokoj z tym tematem bo jak sam piszesz , nie rozumiesz, wiec oszczedz sobie , i bliskim , usmiechu politowania...

riko62

Głupiś jak but od lewej nogi, bo nie rozumiesz tego co napisałem...
TV nie oglądam...

ocenił(a) film na 10
bleblediusz

... cytat ..."Ma ukazać jacy jesteśmy malutcy, głupiutcy nie rozumiejąc tego filmu... Ja akurat zrozumiałem sens tego filmu. Ta produkcja jest o niczym, ma wywołać dyskusję." ja to napisalem czy ty ? Zrozumiales sens tego filmu , to po co ta gadka ?

riko62

Czyli jednak. Fenomen tego filmu polega na tym,że jest absurdalnie nudny, o niczym a mimo wszystko fani go czczą gdyż... uważają go za dogmat. Idą za grupą.

ocenił(a) film na 10
bleblediusz

cytuje ..."Fenomen tego filmu polega na tym,że jest absurdalnie nudny, o niczym "..... hahahahahah hahahahah, nudny hahahaha , o niczym hhhhhhhhhhhhhahahahaha

riko62

I tak nie zrozumiesz

ocenił(a) film na 10
bleblediusz

nie zrozumiem kogos kto ...cytat..."Fenomen tego filmu polega na tym,że jest absurdalnie nudny, o niczym ". nie jestem w stanie zrozumiec ze ktos potrafi pisac takie glupoty

bleblediusz

Gdzie ja cię tu obraziłam? Poza tym, masz czelność wyśmiewać innych, a teraz buntujesz się, że ktoś odwzajemnia się tobie tym samym (riko62 - choć osobiście nie przyklaskuję takim taktykom)? Ja nie strofuję ani twojej osoby, ani twojego gustu. Krytykuję jedynie twój bezczelny i pogardliwy stosunek do widzów chwalących "2001: Odyseję kosmiczną". Oddzielaj jedno, od drugiego, bo ganię tutaj wyłącznie twoje zachowanie. Jeżeli będziesz tak wszystko brał sobie do serca, to zawsze będziesz czuł się obrażany przez innych. I to będzie jedynie twój problem.

Jak można przekonać kogoś do fenomenu filmu? To tak, jakby przekonywać ciebie, że kolor pomarańczowy jest genialną i cudowną barwą, a ty uwielbiałbyś kolor niebieski i tym samym nie zgadzałbyś się z fenomenem barwy pomarańczowej. Choćbyś przeczytał setki, pięknie i wyczerpująco uargumentowanych opinii, to i tak nie polubisz ani odrobinę tej produkcji, o zrozumieniu jej fenomenu już nie wspominając. Żeby przekonać się do fenomenu tego obrazu, trzeba samemu się nim zafascynować podczas oglądania. I żadna, nawet najlepsza opinia nie sprawi, że po jej przeczytaniu nagle dostaniesz "objawienia", bo każde pozytywne zdanie na temat tego filmu będzie w twoim odczuciu "suche". Zrozum, że jeżeli ty nie poczułeś ani jednej emocji podczas seansu, nie oznacza to bynajmniej, że inni także nie zaznali żadnego uczucia. A twoje posty świadczy prędzej o twojej butnej i szpanerskiej postawie, niż chęci uszanowania poglądu sprzecznego z twoim.

Slaught

*A twoje posty świadczą

Slaught

Już? Skończyłeś? Zadyszki nie dostałeś ?
Kolor pomarańczowy - dlaczego jest fenomenalnym kolorem - W znaczeniu psychologicznym, pomarańczowy to kolor przywracający pozytywne myśli. Naukowcy udowodnili, że jest to barwa mająca właściwości lecznicze, pomagająca przywrócić wiarę w siebie i uzyskać pogodne nastawienie do życia. Dlatego też, zaleca się, aby pomieszczenia, których spędza się sporo czasu, posiadały w swoim wystroju kilka elementów w tej właśnie barwie.
Ja potrafię wyjaśnić fenomeny innych filmów. Ale jeszcze się nie spotkałem, by ktoś mi wytłumaczył jasno i wyraźnie o co chodzi w tym filmie.Jedynie co to są dogmaty na temat Odysei ...

bleblediusz

Chodziło mi jedynie o to, że nie pojmiesz czyjegoś uwielbienia dla barwy, która jest dla ciebie zupełnie nieciekawa, a wybrane kolory były tylko przykładem.

Tak w ogóle, wypowiedziałam się parę miesięcy temu w twoim temacie i tam podałam ci link do mojej opinii na temat tej produkcji. Zajrzałeś tam i zostawiłeś taki oto komentarz, cyt.: "[...] chcieli nakręcić film z wieloma pytaniami, nie znając odpowiedzi...udało im się. Myślę, że w tym tkwi fenomen ." Więc jak, zmieniłeś zdanie? Czy może masz krótką pamięć? A może jest całkowicie inny powód twojego udzielania się w tym wątku (czyt. chęć wyśmiania i poniżenia widzów)? Jak widzisz, nie zrozumiesz fenomenu tego obrazu, ale nie martw się tym aż tak bardzo. Na pewno dasz radę z tym żyć.

Slaught

Pamiętam.
Żadnego wyśmiania. Rozmawiałem z wieloma osobami którzy czcili ten film. Pytam , dlaczego i oni. Odpowiedz była jasna i klarowna. Bo tak. Więc pytam, o co chodzi w filmie. Nie wiedzą... O takich fanatyków mi chodzi. Nie o Ciebie, czy tych co faktycznie uwielbiają ten film ZA COŚ.
Sam zaś tez bym umieścił ten film na liscie , najważniejszych w kinie. Ten film to pewien rodzaju przełom w kinematografii. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
bleblediusz

cytat ..."Rozmawiałem z wieloma osobami którzy czcili ten film" hahah i co po twoim durnym pytaniu przestali ten film czcic ? hahahahah

riko62

Po Twoich durnych zaczepkach mniemam, że filmu nie rozumiesz, a czcisz go niczym małpa banan.

ocenił(a) film na 10
bleblediusz

cytat...."Fenomen tego filmu polega na tym,że jest absurdalnie nudny,".... hahahah nie wiesz przypadkiem co to za kompletny ignorant to napisal? Ok , sory nie kompletny , ogladasz bardzo dobre filmy, powaznie , luknolem w twoj profil , a przyczepiles sie do zafascynowanych akurat tym filmem ?

bleblediusz

Daj sobie na wstrzymanie z tym fanami, o których piszesz. Każdy ma prawo do odbioru treści w sposób najbardziej mu przyswajalny. Mnie nie przeszkadzają widzowie, którzy kompletnie nie zrozumieli fabuły, a mimo to uwielbiają ten film, ponieważ zachwycił ich formą oraz efektami specjalnymi. Poważnie, ta produkcja nie jest łatwa w odbiorze za pierwszym obejrzeniem, więc nie dziwię się, że ktoś w zupełności nie pojął sensu treści od razu. Sama miałam sporo pytań. Podczas pierwszego seansu nawet nie załapałam, co oznaczał dźwięk monolitu na Księżycu, a o samym monolicie nawet nie wspominając. Czułam, że jest on czymś nieziemskim, iście tajemniczym, ale nie potrafiłam tego sprecyzować. Jedynie w scenie monumentu przemierzającego kosmos, a po chwili pojawiającego się tuż obok statku kosmicznego, przeszła mi przez głowę myśl, że może jest on jakąś bramą do tunelu czasoprzestrzennego. Natomiast końcowe sceny tak mnie zszokowały, że ostatecznie pogubiłam się w tym wszystkim. Choć monolit-brama pasował mi idealnie do sceny z barwną podróżą astronauty, to jednak nie pasował mi on do scen z australopitekami oraz sceną na Księżycu. Tutejsze interpretacje też mi zbytnio nie pomogły w przyswojeniu filmu w taki sposób, jaki chciałam. Wszędzie pisano głównie o symbolach. Może fajne rozwiązanie na zagmatwaną fabułę, ale mi to jednak nie odpowiadało i przypuszczałam, że musi być jakiś twardy grunt, choćby byłby on tylko skrawkiem. Szukałam dalej, aż natrafiłam na post w którym ktoś sugeruje, że przeczytanie książki o tym samym tytule wszystko wyjaśni. Dzięki tej dyskusji dowiedziałam się o monolitach jako wynalazkach obcych, oraz uzyskałam odpowiedzi na pytania, które najbardziej mnie ciekawiły (np. wspomniany ostry ton monumentu). I to było to, co chciałam uzyskać. Po drugim seansie, aż się zawstydziłam, że nie potrafiłam zrozumieć wydarzeń, które przecież zostały wyjaśnione w filmie. Kluczem do odgadnięcia sensu fabuły jest moment, gdy nagrana wiadomość dla załogi informuje o możliwym dowodzie na istnienie inteligentnego życia pozaziemskiego (wspomniany dowód to monolit), oraz o sygnale radiowym wysłanym na Jowisza (czyli ten przenikliwy dźwięk monolitu, znajdującego się na Księżycu). Drugim kluczem jest inspiracja reżysera, a mianowicie krótkie opowiadanie Arthura C. Clarke'a pt. "The Sentinel", które mówi o artefakcie w kształcie czworościanu, pozostawionego miliony lat temu na Księżycu przez obcych. Myślę, że stosując zasadę po nitce do kłębka i bez szukania podpowiedzi w Internecie, można byłoby samemu dojść do pewnych wniosków. Uważam, że do odbioru "2001: Odysei kosmicznej" potrzebna jest koncentracja, cierpliwość, łatwość zapamiętywania i łączenia faktów, oraz dedukcja. A jeden seans to chyba za mało. Możliwe, że wtedy byłoby dużo mniej komentarzy, wynikających z jednorazowego zapoznania się z tym filmem, że jest on o niczym, że nie zawiera żadnej fabuły i że jest zlepkiem nie powiązanych ze sobą wątków. Odnoszę wrażenie, że forma w pewien sposób przysłania treść (w żadnym razie nie mam tu na myśli przerostu formy nad treścią) i dlatego rodzi setki pytań wśród widzów. Zarówno u fanów, ponieważ ona ich tak oczaruje, zachwyci, zaintryguje, skłoni do wielu przemyśleń, że aż z tego powodu za bardzo nie skupią się na ukazanych wydarzeniach. Jak i u przeciwników, których ona wynudzi, rozdrażni, czy nawet obrzydzi (w przypadku muzyki w wykonaniu chóru, jak przeczytałam u pewnego niezadowolonego) i tym bardziej fabuła ich nie zainteresuje, nawet nie skłoni do zastanowienia się nad nią, bo po co, jak sama konstrukcja obrazu ich tak wkurza, że najchętniej od razu zaprzestaliby oglądania, prawda? Dużym problemem dla widzów jest przede wszystkim końcowa część filmu, która w sumie wprowadza "chaos" w odbiorze. Moim zdaniem, Kubrick zwykłą opowieść fantastycznonaukową o tym, że kosmici dali nam inteligencję i zapoczątkowali naszą ewolucję - na dodatek nie podaną na tacy, ale samemu trzeba się w tym zorientować - zakończył surrealistycznymi scenami, gdyż najwyraźniej miał taki "kaprys", aby jego obraz różnił się - i to bardzo - od innych produkcji z gatunku sci-fi. Czy artyście można czegoś takiego odmówić? Lubię charakter jego filmów i dlatego w pewien sposób rozumiem, dlaczego zastosował taki środek przekazu. Myślę, że ta produkcja miała ukazać widzowi nowe płaszczyzny sztuki filmowej, oraz percepcję inną, niż zwykle stosowaną. Co najlepsze, działa to po dzień dzisiejszy, o czym świadczą pozytywne opinie ludzi mocno poruszonych tym obrazem. Jak dotąd, żaden film nie zaintrygował i nie zszokował mnie tak bardzo, jak ten. Jest ogrom produkcji, które człowieka dogłębnie wzruszą, wielce zachwycą, pobudzą szacunek, ale powiedzmy sobie szczerze, treści dotyczą przyziemnych spraw, że tak to ujmę (szlachetność, niesprawiedliwość, dobroć, niegodziwość, itd.). Owszem, nie raz dotyczą pytań egzystencjalnych, czy pozazmysłowych, ale w tym obrazie jest to podane w inny sposób, powiedziałabym, że o poziom wyżej. Przykładowo, tu nie tylko człowiek zastanowi się nad tym po co żyje (szukanie własnego miejsca w świecie) i jaka jest jego natura, ale w ogóle skąd pochodzi życie i jak powstał Wszechświat. To jest Sztuka - z przeciętnej opowiastki science-fiction zrobić również materiał do dyskusji na bardzo trudne tematy, na dodatek kompozycją wywołujący u sympatyków szerokie spektrum wrażeń. I właśnie na tym polega fenomen "2001: Odysei kosmicznej", moim zdaniem. Nie pojmiesz tego, ponieważ nie jesteś fanem, więc w dalszym ciągu będziesz głosił tutaj swoją nonszalancką formułkę, że "fenomen tego filmu polega na tym, że jest absurdalnie nudny, o niczym". O fenomenie, tak naprawdę, mogą mówić wyłącznie zwolennicy, gdyż to oni go poczuli. A przeciwnik, który stoi poza tym doświadczeniem, w sumie nie wie o czym pisać, ale pisze, bo chyba chce tylko zdeptać i znieważyć odczucia sympatyków. Pytanie tylko, po co? Ponadto, ten fan, który nic a nic nie połapał się z treści, a będzie pragnął ją rozszyfrować, jeszcze ma szansę zrozumieć ją za którymś obejrzeniem. Znacznie gorzej z oponentem, bo on już prawdopodobnie nie wróci do tego obrazu. Natomiast jeżeli ktoś woli odbierać ten film jako czystą symbolikę, to wcale mi to nie przeszkadza. W tym kontekście przeczytałam wiele interesujących przemyśleń na tym forum i to jest fantastyczne, że właśnie ta produkcja skłania ludzi do nich.

ocenił(a) film na 10
Slaught

Mądra jesteś. Ja pierwszym razem nie zakumałem czym jest monolit. Dowiedziałem się później, ze jest to po prostu przedmiot pozostawiony przez obcych. Inni interpretują jako siłę sprawczą we wszechświecie coś co ma wpływ na wszystkie nasze losy, coś tajemniczego ale zarazem... złowrogiego.

Scena jak znaleźli monolit na księżycu i ten szum, trzęsienie kamery oraz ujęcie z ze specyficznej perspektywy.Czuć, że to jest coś złego.

BTW Ja wierzę w istnienie dwóch Bogów tego złego i dobrego a my tutaj jesteśmy w jakimś TEST CHAMBERZE przez Katolików nazywanych czyścem. Mam przebłyski w świadomości, że kiedyś tutaj byłem na ziemi. Podejrzewam, ze byłem Nazistom.

Jak napisałaś wielkość tego filmu polega na tym, że zadaje on pytanie o co kaman ze wszechświatem i że ta produkcja wzbudza takie dyskusje. Film zaczyna się niepozornie ale pod koniec i w sekwencji "beyond infinite" mamy do czynienia z istnym doznaniem duchowym.

Powiem Wam, ze będąc w szpitalu psychiatrycznym miałem niesamowite jazdy związane z Odyseję Kosmiczną. Niech to będzie kolejny argument jaką siłę "rażenia" ma ten film na ludzi wrażliwych i otwartych na świat.

Absolutne dzieło sztuki, które wyprzedziło swoją epokę.

Jako ciekawostkę dodam iż cała "Odyseja Kosmiczna" nafaszerowana jest masońską symboliką. Na początek polecam poczytać czym jest planeta Saturn i kult Saturna a wiele rzeczy stanie się klarowniejszych... :)

ocenił(a) film na 10
STAMiNA

wlasnie, niektorzy , z tych co tu wysmiewaja sie z fanów tego filmu nawet tego monolitu nie zauwazyli, nie mowiąc juz o zrozumieniu, tej sceny. A masońska symbolika ... o tak sporo tego

ocenił(a) film na 10
riko62

http://radtrap.wordpress.com/2016/11/29/z-saturnem-nie-ma-zartow/

ocenił(a) film na 10
STAMiNA

Tak niedawno naszła mnie myśl. Gdzieś tu na Filmzjebie ludzie interpretowali ostatnie bardzo kluczowe sceny. Moment jak Bowman staje się starcem i zakotwiczył się w takim jakby pokoju. W tymże pokoju jadł i przez nieuwagę potrącił szklany kielich, który upadł na podłogę i rozbił się.

Ktoś doszukuje się tu symboliki z kultury żydowskiej a według mnie to zwyczajny sygnał, że Bowman nadal znajdował się w materialnym świcie i nie przeszedł na "drugą stronę".

Jakie to proste a dopiero niedawno to zakminiłem. hehe

Slaught

Czyli jak się raz obejrzy ten film, i to nie od początku, a chwilami będzie się nudzić i przysypiać, to nie zrozumie się tego filmu? I gdy obejrzy się samą końcówkę, w oderwaniu od reszty, to też się jej nie zrozumie?

Dlaczego w tej ostatniej scenie, astronauta najpierw widział starszego człowieka zasiadającego do stołu, który z kolei z jakiegoś powodu jego nie widział? Dlaczego ten człowiek nie widział astronauty - czy ten astronauta był niewidzialny? Miał pelerynę-niewidkę?
I dlaczego potem ten starszy człowiek nagle zniknął, a zamiast niego pojawił się inny starzec (trup?) leżący na łożu, chyba łożu śmierci? I dlaczego na koniec pojawił się ten dziwny czarny prostokąt z embrionem w środku?
Masz jakieś teorie?

To jest tak dziwne i niezrozumiałe, że trudno to rozszyfrować. Nie wiem, co autor miał na myśli. Czy twórca podał publicznie jakieś oficjalne i jednoznaczne wyjaśnienie, o co chodzi w ostatnich ośmiu minutach filmu? Czy udzielił jakiegoś wywiadu?

Uwielbiam wątek z HAL-em 9000, i podobała mi się podróż astronauty do monolitu - "Stargate's sequence". Ale końcówka mnie przerasta. Trochę jak "Poradnik Uśmiechu". :)))

Trojden

Dokładnie napisałam jak odbieram ten film w innym wątku, wobec tego zapraszam do zapoznania się z moją opinią tutaj: http://www.filmweb.pl/film/2001%3A+Odyseja+kosmiczna-1968-1458/discussion/Cała+m asa+pseudointeligentnych+humanoidów+widzi+coś+czego+nie+ma,2820176?page=2

Tak, moim zdaniem tę produkcję trzeba obejrzeć uważnie od początku, aż do samego końca. Jeżeli widz zaśnie na np. scenie w której Dave dowiaduje się o sensie swojej misji, to przeoczy chyba najważniejszy fragment, ułatwiający choć odrobinę zrozumienie kwintesencji całej fabuły i samego monolitu.

O ile wiem, Kubrick nigdy nie wyjaśnił w sposób przejrzysty znaczenia swego obrazu, a w pewnym wywiadzie poinformował o tym, że odbiór filmu ma być indywidualnym doznaniem widza. Że film ma pobudzać wyobraźnię i więcej zadawać pytań, niż dostarczać odpowiedzi. Ot, taki był jego artystyczny "kaprys". :)

ocenił(a) film na 1
Quag

Już tłumaczę: Zachwycają się ci którzy maja po 60 lat i oglądali go kilkadziesiąt lat temu.
Wtedy taki niby film bez postprodukcji w którym można sie przyglądać niespotykanym w tamtych czasach efektom specjalnym (jak kilkuminutowy dryf statku po kosmosie) był genialny.

ocenił(a) film na 1
mr_freeman

ps. Zrób małą sondę dotyczącą wieku i oceny to sie przekonasz że im młodszy widz tym gorsza ocena.

ocenił(a) film na 10
mr_freeman

Najlepszy komplement jaki mógł dostać ten film ;-)
Pełna zgoda - niektórzy podrosną, zmądrzeją i ocenią wyżej.

ocenił(a) film na 10
mr_freeman

Ten film nie jest przeznaczony dla młodzieży szkolnej, tudzież przedszkolnej. Film nie przypadł Ci to gustu, ponieważ, jego treść jest pozbawiona bezmyślnej sieczki jaką serwuje się w dzisiejszym kinie? Ocena tak niska mówi wszystko o autorze tych wypowiedzi.

ocenił(a) film na 1
Woops_Piwko

Heh.
Naprawdę bardzo mi przykro że:
- nie mam 65 lat i nie oglądałem go w młodości
- przed jego seansem oglądałem filmy z mojej epoki które mogą pochwalić się montażem na choćby przeciętnym poziomie.
Gdyby nie to pewnie dostał by nawet 12 gwiazdek.

ocenił(a) film na 10
mr_freeman

65 lat straciles...kolo

ocenił(a) film na 3
mr_freeman

To jak ze skarpetkami pod choinkę, im jesteś starszy tym bardziej cieszą. :)

Quag

Fajnie, że śmieszy cię czyjaś pokora i wyzbycie się materializmu.

ocenił(a) film na 10
Quag

Za to Shrek na 10... wiesz, po prostu dorośnij do tego filmu, ok?

ocenił(a) film na 3
kinleys1

ok :(

Quag

zgadzam sie z tb w duzej calosci ale ocena 3 to za nisko zdecydowanie ale 10 to tez za wysoko zdecydowanie

ocenił(a) film na 10
hercules38

daj 5 , i bedziesz mogl spać spokojnie

riko62

dam 6 moze 7 nwm

ocenił(a) film na 10
hercules38

...zawsze to lepiej niż 5...

riko62

no jasne

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones