Czytam komentarze, że zwiastun słaby, że film nie trzyma się w 100% prawdy historycznej, Boże sami malkontenci w naszym kraju. Zamiast się cieszyć, że świat dowie się o naszych bohaterach to wieczne kręcenie nosem. Mnie się zwiastun podoba i na film na pewno pójdę.
Uwaga: film nie jest polski, tylko brytyjsko-polski. A to robi różnicę. Anglicy chcieli w nim pokazać udział Polaków w bitwie o Anglię. Co tak naprawdę o tym sądzą. W tym filmie Polacy nie chwalą się swoim bohaterstwem, tylko Anglicy opowiadają, jak było w rzeczywistości. Przyznają się, że byli już tak zdesperowani porażką w walce z niemieckim lotnictwem, że dopuścili do myśliwców cudzoziemców, Polaków, Czechów, Amerykanów. Myślę, że widzów nie zabraknie, bo Anglicy będą chcieli zobaczyć historię własnego kraju, a Polacy też będą chcieli ocenić wizję brytyjską tych wydarzeń.
U nas przecież sami znawcy historii, których oburza zły dobór guzików do munduru. Tutaj patrząc na trailer nie widzę nieścisłości historycznych jeśli chodzi o sprzęt itp. a jeśli chodzi o fabułe, no to przecież nie jest film biograficzny albo dokument
No tak, bo to jest prawdziwy problem - zły dobór guzików, a nie np. nędzne dialogi, za które nawet Michael Bay by się wstydził.
U nas narzekali, narzekają i będą narzekać na wszystko na co tylko się da, nic debilizmu nie wyleczy.
Zachwytu słabą propagandą również... Niestety tak się dzieje, gdy próbuje się zrobić patriotyczny film na kanwie hollywood :-/
To znaczy że jak na to patrzysz to w oczy kole... Przenoszenie amerykanizmu na grunt polskiej mentalności nie zdaje egzaminu. Film przerysowuje Brytyjskie zachwyty polską formacją i jednocześnie pokazuje polskich lotników jako "badass'ów" którzy mogą sobie pozwolić na pogardę do wyższego rangą oficera... przeplatając to "kur...ami".
Ja tym filmem się nie zachwycam, nawet go nie widziałem, ale nie rozumiem ludzi którzy się czepiają wiecznie tych którym coś się podoba a im akurat nie, świat jest wolny i każdy ma swój wolny wybór, jeden lubi kolor czerwony inny czarny proste.
Pewnie, że tak. Fajnie jak możemy się też wymienić swoimi poglądami, bo to może sprawić że zweryfikujesz swoją perspektywę lub będziesz chciał wysłuchać innych argumentów, niż Twoje własne. Krytyka dla samej krytyki, jest tak jak piszesz - bezsensowna...
Mamy się teraz cieszyć równie mocno jak gdy cały świat dowiedział się o wkładzie polaków z niesamowicie "obiektywnego" filmu Bitwa pod Wiedniem z 2012 roku?
Ile hejtu.... za to polski film o dywizjionie nie wyjdzie poza nasze zaściankowe granice. Ten jest szansa, że będzie miał premiery na całym świecie. Zwiastun moim zdaniem i tak lepszy od polskiego"jedynie prawdziwego historycznie" filmu. Ta cała "gównoburza" jest rozpoczęta przez producentów polskiego filmu o dywizjionie 303, który właśnie jest reklamowany jako oparty na prawdzie historycznej a tak naprawdę to jest na podstawie książki, która nie jest dokumentem ani relacją kronikarską.
Też obejrzałem i nie polecam. Jest słaby pod każdym względem. Brak sensownej fabuły, płytko ujęte emocje, bardzo słabe walki powietrzne i masa patosu. Jestem bardzo zawiedziony ale czekam z nadzieją na " Dywizjon 303 historia prawdziwa".
Właściwie film powinien nazywać się "Miłosne podboje dywizjonu 303"... Więcej o tym było, niż o samej wojnie.
Niestety, tak to już u nas jest, zawsze można się przyczepić. Ja też pójdę, żeby wiedziec o czym mówię, chociazby dlatego ;)
Właśnie najlepiej się wybrać na film i dopiero oceniać a nie krytykować go za efekty czy narracje po kilkuminutowym zwiastunie…
Tylko Polonia. Nikt inny na to nie pójdzie. A jeśli pójdzie to wyjdzie w trakcie. :-(
Nikt się nie dowie. Ten film niczego nie tłumaczy. Wszystkie wątki są podjęte tak, że ktoś kto nie zna tematu nic z tego nie wyniesie. Niestety. Bo widać że twórcy mieli ambicje pokazać sporo, ale niestety nie za wiele z tego wyszło.
Bohaterowie bohaterami, ale czy na pewno przedstawiono ich w prawdziwym świetle? Po tym co zobaczyłem, śmiem wątpić.
A może wystarczy wysłuchać historyków i świadków wydarzeń jak to skandaliczne nie trzyma się prawdy!:/ Ja w ogóle nie wiedziałem ze są 2 filmy o tej historii w tym roku w kinach i juz myślałem że przenieśli z 17 na 31. Sierpnia :o
Co soe tak dramatycznie nie trzyma prawdy? No, na pewno okoliczności przedostania sie Zumbacha do Anglii nie były tak romantyczne (został ewakuowany statkiem z Bordeaux). W filmie wszyscy mówią do niego Zumbach (a nie Cumbach) i nie kończy się to mordobiciem, Zumbach miał duże powodzenie u kobiet, a z filmu wynika, że przez całą wojnę byl z jedną blondynką. No i na koniec filmu pojawia się tekst, że polscy piloci zestrzelili 20% straconych przez Niemcow samolotów. Coś mi umknęło?
Polakom przyznano łącznie 203 zwycięstwa (na dywizjon 303 przypadło 126). Łącznie piloci RAF zgłosili 2698 zwycięstw. Czyli na Polaków przypada 7,5%.
Z filmami odnoszącymi się do postaci czy wydarzeń historycznych zawsze jest ten problem, że nie da rady upchać wszystkich faktów i wątków z wydarzeń i życia osób przedstawianych w czas ekranowy. Twórcy mają sporą gamę faktów do dyspozycji i obrazują te które wybiorą. Nie każdy będzie zadowolony, bo to jest po prostu niemożliwe do wykonania tym bardziej jeśli ktoś interesuje się historią czy jej konkretnym wycinkiem czasowym albo danym wydarzeniem, bo wtedy bardziej zwraca uwagę na wszystkie detale i każde odstępstwo uznaje z marszu za coś złego i bardzo negatywnego.
Fakt, miał powodzenie u kobiet, w filmie został przedstawiony delikatnie, ale jestem przekonany, że to był świadomy zamysł twórców, bo gdyby faktycznie odnieśli się w stu procentach do faktów to publika uznałaby, że to jest pokazywanie Polaków w negatywnym świetle. Kij ma dwa końce i z każdej strony wygląda to inaczej.
Analogiczna sytuacja jest w przypadku, gdy ktoś chce książkę przenieść na ekran. Nie da rady w pełni oddać emocji i stylu danego tytułu w czasie ekranowym. Nie jest to obrona twórców, ale przy kompresji zawsze wynikną jakieś niedopatrzenia czy inne błędy, ale mimo wszystko rozumiem w pewien sposób Twoje podejście, jednak tak jak zaznaczyłem znawców tematu, ludzi, którzy przewertowali masę artykułów, książek w danym temacie - film rzadko się podoba, bo zawsze zauważą pewne uchybienia i nie będą w pełni zadowoleni, ale tak jak wspomniałem - kij ma dwa końce, twórcy pewnie mieli na uwadze nie tworzenia stereotypu. Czy to źle? Każdy oceni to na swój sposób, ale historia i tak zostanie taka sama i kto wie czy się zainteresuje tematem będzie wiedział jak było. Tak to widzę i oczywiście możesz się z tym nie zgadzać. Pozdrawiam.
Tylko, że ja się z Tobą zgadzam. Moim zdaniem film zaskakująco dobrze trzyma się faktów historycznych. Tylko, że czytam tu komentarze, iż są duże przekłamania, więc chcialem sie dowiedzieć jakie. Sam napisałem o drobiazgach, które w zaden sposób nie falszuja historii, bo moim zdaniem poważnych przekłamań po prostu nie ma. Bardzo mi się podobała końcówka filmu - pokazano bez ogrudek, jak potraktowano polskich pilotow po wojnie.
Pojawiają się komentarze, że niby coś przekłamane, ale nikt nie jest w stanie podać konkretów. To mnie dziwi, bo skoro ktoś widzi zakłamanie, a nie jest w stanie tego wypunktować to jest to bardzo niespójne i zalatuje słabym trollingiem lub komentarzami pisanymi na zlecenie. Pozdrawiam.
Postać Zumbacha:
- peregrynacje ze szwajcarskim paszportem i ucieczka porwanym samolotem po terenie okupowanej Francji - czysta fantazja, na dodatek nic nie wnosząca do fabuły.
- jego biegła znajomość angielskiego i występowanie w roli "tłumacza" od początku istnienia Dywizjonu - bzdura
Postać Frantiska:
- dramatyczna rezygnacja ze służby w batalionie czeskim i natychmiastowe przejście do polskiego lotnictwa w Anglii - bzdura, po poddaniu się Czechosłowacji latał w Polsce w kampanii wrześniowej, również we Francji przystąpił do polskich oddziałów a nie do czeskich, wjechał do UK jako polski żołnierz.
- okoliczności śmierci - bzdura...bardzo przykra bzdura...
Postać Kanadyjczyka "Kentowskiego" jako dowódcy Batalionu 303 - bzdura, był dowódcą eskadry "A", a nie całego dywizjonu...
Rzeczywisty dowódca - dywizjonu 303 w trakcie Bitwy - Ronald Gustave Kellett (5 zestrzeleń, w tym pierwsze na konto dyw. 303, kawaler Virtuti Militari, DFC, DSO) - całkiem w filmie pominięty.
Stała obecność w wyswobodzonej obyczajow Angielki i jej koleżanek, które jednocześnie służą w sercu centrum dowodzenia lotnictwem w trakcie Bitwy o Anglię - bzdura do kwadratu - takie kontakty były niemożliwe nie tylko ze względów "antyszpiegowskich", ale również ze względu na odległość, jaka dzieliła Nordholt od Bentley Priory (kilkanaście km przez bobmartowany, zaciemniony Londyn)...
To tak na szybko i z pamięci, ale założę się, ze bez ryzyka mogę dopisać - "etc, etc..."
moim zdaniem te sceny z ucieczką wniosły coś do fabuły, był to fajny początek filmu i też dodały coś do postaci Zumbacha
Czyli nadal drobiazgi służące podniesieniu dramaturgii filmu. Przyznaj sam. Ze bardziej romantyczna jest wersja, iż Zumbach porwał samolot, niż ta prawdziwa - został ewakuowany statkim z Bordeaux (tak jak i Frantisek). Wersje smierci Frantiska są dwie (walka powietrzna nad Sussex) i śmierć w katastrofie (jak to opisał Fiedler). W filmie roztrzaskuje się o klify Dover - niewielka różnica. Co do kontaktow z kobietami - byly na porządku dziennym (a właściwie nocnym). 30 km to nie przeszkoda rym bardziej, że piloci dysponowali samochodami. Zumbach był tu liderem.
No tak drobiazgi nadające smaczek :) Ja muszę przyznać że nie znam się aż tak dobrze na historii żeby wyłapywać takie niuanse ale nie widzę nic złego w tym żeby ktoś nagiął troche rzeczywistość po to tylko żeby widz wychodząc z kina miał poczucie że wow jakie to było bohaterskie, niesamowite i godne podziwu
Rodzi się Pytanie: Czy to przypadek, że są dwa filmy? I pierwszy taki słaby?
Też nie wiedziałem że są dwa. Oba mają premię w sierpniu. To absurd.
Żeby świat to obejrzał to film musi być na poziomie, a jest nudny i słaby. Nie odbije się szerokim echem. Niestety to smutne ale prawdziwe. Nie wystarczy opowiedzieć o bohaterach ale trzeba porwać publiczność, trzymać ją w napięciu, sprawić żeby utożsamiała się z bohaterami filmu. Tu nie ma wyraźnej, porywającej fabuły, proste, płytkie emocje i tony patosu. Aż mdli.
Patosu właśnie było mało. Czekkam na ten drugi po zwiastunie sądzę że to taki Pearl Harbor a to się ludziom może spodobać.
To nie chodzi o ideę i przesłanie "Świecie - dowiedz się o naszych wspaniałych pilotach", tylko o poziom kinematografii. Jeżeli coś jest słabe, to choćby przedstawiało największego bohatera narodowego, to i tak pozostanie słabe...
BTW. Gdyby piloci Luftwaffe tak latali jak w filmie, to ciekawi mnie, kto strącał te wszystkie brytyjskie maszyny???
Widocznie piloci II./JG 51 mieli mniejsze umiejętności od lotników innych jednostek mysliwskich Luftwaffe.
Gdyby Ci ktoś podarował w prezencie kupę, to cieszyłbyś się, że dostałeś prezent, a darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby, czy miałbyś pewne obiekcje? Film jest zwyczajnie słabo jako film. Montaż jest tragiczny, fabularnie nie trzyma się kupy, nie potrafi budować napięcia, jeden aktor mówi... dwoma różnymi głosami, dwóch różnych osób, efekty specjalne są takie, że... lepiej gdyby ich nie było, albo jakby wykorzystano ujęcia z filmu "Bitwa o Anglię" z 1969 roku. Są rzeczy, których lepiej nie robić w ogóle niż robić źle i kręcenie filmów się do nich zalicza.
Przecież to film koszmarny... ciągle to samo: mnóstwo wódki z polakami, polacy pokazani jako nieokrzesane i niezdyscyplinowane dzikusy (czesi mogą być wściekli jeszcze bardziej)... film na smutno, nie ciekawie, za dużo uczuć... nic tylko pić... film dla zaściankowej i żyjącej historią publiki, powielający "chrystianizm" polaków i ich zdradę...
aby zmienić postrzeganie polaków należałoby się trzymać książki Fiedlera i w sposób ciekawy i z rozmachem pokazać Dywizjon 303... morał i uczucia należałoby wpleść jedynie krótko i sprytnie do filmu - bo teraz to jest tylko film dla wąskiej zainteresowanej publiki...
masakra... prośba aby go nie puszczać na świecie bo podważa profesjonalizm naszych pilotów - pokazuje, że tylko ich wściekłość przeciwko niemcom miała znaczenie... brrrrr... po prostu dolina...
jedyna rzecz jaka została dobrze pokazana to stosunek brytyjczyków do polaków... tylko to w tym filmie jest dobrze pokazane...
Mam identyczne odczucia po obejrzeniu tego filmu, po zwiastunie nie spodziewałam sie fajerwerków, ale miałam nadzieję, że będzie to dobry film ale niestety.... Za tydzień premiera Dywizjonu 303, uważam, że będzie lepiej, trzeba iść, zobaczyć i porównać.
Wiadomo, warto pójść i porównać ale ten film też nie jest taki zły moim zdaniem. Fajna gra aktorów, Dorociński i Gibson dobrzy, fajnie pokazany stosunek Anglików do Polaków.
Dużo ciekawszy jest fabularyzowany dokument na ten temat w którym wypowiadają się ostatni jeszcze wtedy żyjący uczestnicy tamtych wydarzeń tacy jak Franciszek Kornicki czy Stanisław Nawarski ... Bloody foreigners. Untold Battle of Britain . Polacy jakoś się nie pofatygowali przed ich śmiercią ale do tego się już przyzwyczaiłem ,że to obcokrajowcy bardziej potrafią docenić Polskich Bohaterów przynajmniej w branży rozrywkowej. Poza tym jak chcesz sobie posłuchać o stosunku zakłamanych brytoli do Polaków to tutaj wypowiada się naoczny świadek i ich rodziny a nie "fajnie" grający Dorociński w jakiejś parodii filmów wojennych zrobionej za kieszonkowe .
Ciekawy jestem jak ten film po względem jakości scenariusza i technikaliów ma się do produkcji czeskiej, która była bardzo dobra https://www.filmweb.pl/film/Ciemnoniebieski+%C5%9Bwiat-2001-32199
Jak można się cieszyć, że ofiarna walka polskich pilotów z nazizmem ma kojarzyc się z paździerzem i bylejakością? Tej drewnianej gry aktorów i kretyńskich dialogów nie da się strawić.
Serial Wiedzmin to świetny przykład, jak powierzając produkcję debilom można zepsuć najlepszy materiał.