Fajna tresc, ale czegos braklo. szcegolnie koncowka okazala sie naiwna. Dziwne, ze terrorysci, ktorzy zabili tyle osob, nie przejechali dziewczynki, tylko przejechali obok.
Właśnie... Zakończenie zepsuło film. Jakoś mało prawdopodobne, żeby porwany prezydent podjechał karetką wprost pod nogi agenta, w dodatku przez dziewczynkę. Mało realne.
Mi cały smaczek tego filmu zepsuła końcówka właśnie ze względu na bachora, powinien ją rozjechać patałach, a taki bystry się wydawał - za to ogromny minus niestety, a szkoda. A co do tego wścibskiego, wręcz nieśmiertelnego agenta to ja na ich miejscu kropnęłabym go w pierwszej kolejności, żeby problemów nie robił - kolejny minus, naprawdę szkoda, bo mogło być extra, a tak pozostał niesmak :/