Najgorzej przebrnąć przez pierwsza połowę filmu, pierwsze ujęcie wszystko fajnie,
a potem niecierpliwie czekałem na wybuch aż fabuła ruszy do przodu, druga połowa robi się ciekawa, najciekawszy moment to perspektywa prezydenta i wybuch w hotelu, szkoda że nie była bardziej rozwinięta.
Poza tym nie ma co ukrywać, jeśli ma nam się podobać ten film to trzeba zaakceptować pewne uproszczenia - chociażby wybuch w fotelu powala WSZYSTKICH pilnujących prezydenta, tych w budynku, tych na zewnątrz...
Zamachowiec wchodzi do pokoju prezydenta jak na drinka to i parę innych by się znalazło. Najbardziej irytowało mnie facet z bronią strzelający w tłumie, to było dość żenujące i mało prawdopodobne + zerowa reakcja wojskowych, policjantów i innych służb tak jakby wiedziały kto kim jest, zero reakcji.

Na pewno plusy za konstrukcje filmu chociaż tak jak mówiłem te powroty do godziny zero trochę niecierpliwią, poza tym sobowtór, niezły motyw z wtyczką w secret service, fajnie pokazana obstawa prezydenta.