Adaptacja
- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
To co odróżnia tą komedie od innych typowych przedstawicieli tego gatunku to niewątpliwie fakt, że raczej na początku seansu jest mało śmiechu (na szczeście akcja sie rozwija...;))) , ale za to dużo go pozostaje po seansie. Film nie oferuje nam tanich gagów, lecz jego nastrój jest powoli szkicowany, zmuszający do łaczenia wcześniejszych faktów - czyli do myślenia. Bo co tu dużo mówić film jest przeznaczony dla ludzi, którzy lubią główkować nad ukazywaną historią, postaciami. Twórcy bawią się z nami w kotka i myszkę, wodząc nas za nos im bliżej końca filmu. Dodatkowo przez cały czas trwania filmu możemy się odnieść do problemów przed jakimi on staje: czym jest sztuka, a czym komercja? co to jest pasja? jak wygląda samotność? egzystencja człowieka z kryzysem tożsamościowym? czy istnieje "happy end"? i oczywiście jak to jest z roślinno-ludzką adaptacją otoczenia? Te i wiele innych (życiowych, ważnych, błachych, absurdalnych) pytań stawia przed nami film, ktory nie powinien byc pominięty przez kazdego szanującego się kinomana, dla którego może być sprawdzianem, a także (dlaczego w kinie śmiałem się tylko ja !!) rozrywką na przyzwoitym poziomie. A taką zapewnia scenariusz oraz aktorzy.
dokładnie:)
Zgadzam się całkowicie....on skłania do myślenia, a przy tym jest tak niesamowicie nagrywany....aż chciałoby się powiedzieć Charlsowi że ma rację, że sztuka jest taka właśnie jaką on chciałby tworzyć......a przeciez tak nie da rady w naszym świecie. Bohater zagubiony..jest podobny do mnie...zresztą każdy z nich pokazywał mi część mnie i za to tez podziwiam senarzystę:))
Śmiać się czy nie Śmiać
Ciesze się, że film zdobywa zwolenników, a jęsli komuś sie nie spodoba to przeciez jego sprawa. Im bliżej końca (które było dokładnie przewidywalne, czyli takie jakie miało być - uczestnictwo w tworzeniu filmu ;)) ) bardziej się śmiałem, a inni spoglądali na mnie jak na niewrażliwca w stosunku do ludzkiej tragedii (patrz: krokodyl, wypadek samochodowy). Jednak gdybym miał się przejmować innymi to prawdopodobnie skończyłbym chodzić do kina wogóle. Bohaterowie są naprawde interesujący i tacy...pełni życia, pasji, wewnętrznych sprzeczności - to wszystko sprawia, że można sie z nimi identyfikować.
nie jestes sam
Zgadzam sie z Toba calkowicie:)) I ja tez sie smiałam na końcu filmu.....ja zginął donald....wiem to okrutne ale jakoś mnie to strasznie śmieszyło:))tak jakoś było nakręcone że nie miało chyba wruszać a raczej pokjazać jak by to było gdyby pisał scenariusz Donald i jak wyglądają "filmy akcji". Przynajmniej ja to tak odebrałam:))
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
