Nie podobał mi się. Właściwie nic mi się w tym filmie nie podobało. Reżyser porusza wiele kwestii, opowiada naprawdę pokrętną historię, jak to Kaufman potrafi najlepiej (oczywiście Kaufman pisał scenariusz, reżyserem jest Gondry). Wyszła z tego istna hybryda i jak to się mówi, jeśli coś jest o wszystkim, to jest o niczym. Ten film do takiej kategorii bym zaliczył. Ani nie jest wciągający, ani zabawny. Nie sposób przejąć się bohaterem granym przez Cage`a (dostał za nią nominację do Oscara, może i zasłużenie, mnie nie powalił grą). Jedyna postać, która budziła jakiekolwiek emocje, to bohater grany przez Chrisa Coopera. Ta rola była przekonująca i Oscar dostał się w ręce tego aktora chyba zasłużenie.
Podobał mi się "Być jak John Malkovich", z kolei bardzo zawiódł mnie "Zakochany bez pamięci". "Adaptacja" jest drugim z filmów Kaufmana, który nie zrobił na mnie wrażenia, wręcz mnie znużył. Cóż, nie czułem chyba tego klimatu...
Właściwie to ja również oczekiwałem więcej po tym filmie, ale to zrozumiałe skoro powstał na podstawie scenariusza Kaufmana (w właściwie braci ;)). Jedyne do czego nie mam zastrzeżeń to dobór obsady.