a'la dzien swira?
Podobienstwa do Dnia swira moga rzeczywiscie sie nasuwac, ale tylko jesli wezmie sie 2 galownych bohaterow filmu. Niespelnieni tzw. inteligenci. Reszta na pewno jest calkiem inna w obu filmach. W Dniu Swira mamy dosyc duzo humory sytuacyjnego, natomiast Adaptacje trudno uznac za komedie sensu stricto. Raczej za satyre, ujawniajaca sie moze nie tyle w przedstawianych pojedynczych sytuacjach, czy chocby dialogach a w ogolnym pomysle na film. Wymowa Adaptacji jest na pewno taka, iz wywoluje usmiech na twarzym nie ma natomiast w samym filmie zbyt duzo okazji do rubasznego smiechu.

O Adaptacji znowu
Ok, zgadzam się z Wojtkiem.W czasie filmu mało razy się śmiałam,jest raczej tzw.komedią tragiczną(to moja nazwa:-).

tragiczna?
Komedia tragiczna? Ciekaw jestem co ukrywasz pod tym terminem. Czy swoja ocene jakosci filmu, czy tez jej gatunek :)? Gatunek komedia nie jedno ma imie. A przykladem tego jest adaptacja. Nie jest to na pewno film, przy ktorym widz co i rusz wpada w spazmy smiechu. Raczej ogolna wymowa (a raczej pomysl ze scenariuszem) budzi usmiech na twarzy.

Adaptacja-cd
Widzisz, nie potrafię w sposób profesjonalny(jak krytycy)opowiadać czy wyrażać opinię na temat filmu. Komedią tragiczną nazywam filmy, które w swojej fabule mają komiczny wyraz(jako całość) ale sposób w jaki przedstawione są postacie i ich losy w pojedynczych scenach, zdarzeniach są smutne i tragiczne.Nie wiem czy udało mi się to wyjaśnić?:-)

a widzisz
A widzisz, choc nie jestes krytykiem (a ktoz jest na Filmwebie?) to wyjasnilas wszystko pieknie, zwiezle i jasno. Co do Twej interpretacji Adaptacji jako komedii tragicznej - podpisuje sie pod tym co napisalas.

no widzę:-)
To fajnie, że jestem zrozumiała:-) Szkoda, że rozmawiać trzeba przez stronkę bo to przy tej ilości otwartych programów do pracy jest troszkę uciążliwe.Nie żebym się skarżyła:-)