fajny strasznie film. podobnie jak "malkovich" - szalony, ale w najlepszy sposób - udając, że jest normalny. i dzięki temu rodzi się uczucie "dziwności", a nie sztuczności, jakie towarzyszy często filmom, które chcą być szalone i zwariowane na siłę...
Choć jednak "malkovich" bardziej mi się podobał...