Fabuła jest równie banalna co w Slumber Party Massacre, z tą różnicą, że tu nie ma zalet w postaci solidnej realizacji. Film jest debilnie zrealizowany: zabójca nosi maskę, ale my od początku wiemy, kim jest. Mało tego. Zabójca nosi maskę, żeby ofiary go nie poznały, nie? Otóż chyba jednak nie... bo jak tłumaczyć w takim razie zagrywkę w stylu "zdejmę maskę i się przedstawię" ?! A zabójcą jest nauczyciel i wygląda żałośnie. Sceny śmierci są do dupy, praktycznie nie ma tu gore. Wygląd filmu nie jet jakiś bolesny, ale i odradzam wszystkim szukającym slasherowej zabawy obcowanie z tym dziełem.