Już jedynka była, powiedzmy sobie, mocno średnia i raczej niezbyt smakowita. Kolejne części to
pokaz żenady. Ale jankesi zawsze muszą przegiąć w odcinaniu kuponów. Lawrence tak się spasł,
że w tej części nie musiał się już przebierać. Ani jedna scena nie utkwiła mi w pamięci. 3/10.