PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34959}

Ale jazda!

Interstate 60: Episodes of the Road
7,4 15 995
ocen
7,4 10 1 15995
6,7 3
oceny krytyków
Ale jazda
powrót do forum filmu Ale jazda!

Nie wypowiadam się często na forum Filmwebu na temat obejrzanych filmów, ale nie mogę się powstrzymać... Pomysł rewelacyjny! Scenariusz dobry i oryginalny, wykonanie i wykończenie miernota. Choć cenię i podziwiam niektóre jednostki, całość kultury "zjedneczonopółnocnoamerykańskiej" nie wywołuje u mnie orgazmu, katharsis czy innych palpitacji cerebrum czy innych organów. W paru momentach film sprawia, że w moim mózgu zaczyna, na początku kiełkować, a później wręcz owocować myśl: "dlaczego oni myślą, że ja jestem idiotą?". Nie wiem kto, nie wiem na którym etapie produkcji, a tym bardziej nie wiem dlaczego, ktoś tu coś spie...lił.

Moja ocena spadała aż w końcu wylądowała bez telemarku na buli z notą (Chyba, że replay zmieni moją ocenę) 3.00.

Migdal

Bez jaj. Nie mów że potraktowałeś ten film poważnie?

nexus

hm. ja przy tym filmie wyłam ze śmiechu, uwielbiam takie absurdalno-irracjonalne jazdy. no i fakt - trudno go brać na poważnie.
a Gary Oldman - sama klasa, esencja geniuszu, o! ode mnie dostał z czystym sumieniem 9.

użytkownik usunięty
Flowerpower

Tożcie teraz przesadzili. Oczywiście - jest to komedia, ale nie jest to tylko film do pośmiania się.

Miasto prawników - każdy siedzi w tym miejscu, nikt niczego nie robi ze swoim życiem.

Miasto z "Euforią" - każdy schodzi na łatwiznę, wybiera łatwe życie człowieka uzależnionego.

Główny bohater filmu - nie chciał ani siedzieć w jednym miejscu, czyli iść na uniwersytet wybrany mu przez ojca, ani nie chciał schodzić na łatwiznę i mieć wszystkiego podanego na tacy. Podróż do tamtych miejsc tylko mu to uświadomiła.

Są oczywiście jeszcze inne miejsca jak Muzeum z fałszywimi obrazami czy gość chory na raka, który nie chce żyć w kłamstwie. To też wszystko jest "związane" z życiem i wyborami głównego bohatera.

Całość mocno przerysowana, ale wydźwięk raczej poważny.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 3
Flowerpower

w sumie ja tam nie zauwazylem nic z czego mozna by sie posmiac, tak samo zreszta nie weim skad taka wysoka ocena, bo nic nadzwyczajnego w nim po prostu nie bylo - ciagle tylko glupie wybory na ktore przeciez odpowiedz byla podana na samym poczatku wiec po co to wszystko - chociaz te jego prace omijalbym z daleka ; ) to on chcial to robic wiec ta cala "wycieczka" byla tylko po to by sie ojcu przeciwstawic? plytkie troche
no i gdzie ten morderca ktorego mial spotkac? albo mi umknal albo to on byl morderca tatusiowego marzenia? jego drugiego wcielenia nie biore pod uwage bo sie nie spotkali tylko widzial go przez lornetke ; P
-=3=-

ocenił(a) film na 8
m0rtiis

O ile się nie mylę to on był tym mordercą ;) Na początku filmu było podane, że na tej drodze przeszłość, teraźniejszość i przyszłość się mieszają. I całość nie sprowadza się tylko do przeciwstawienia się ojcu. Osobiście odczytałam to jako swoistą ironię, a może nawet groteskę na absurdy codzienności. Film skłania do pewnej refleksji na temat hipokryzji codzienności. Dotyczy to zarówno bohatera chorego na raka, albo miasta prawników.

Już sama pierwsza scena, w której ginie biznesmen niesie za sobą dość łatwe do odczytania przesłanie. "Ludzie nie wiedzą czego sobie życzyć".

Ten film w dość zabawny i lekki sposób porusza dość poważne kwestie.

Ale nie każdemu musi się podobać i nie każdy musi go tak obierać :)

ocenił(a) film na 3
Gnijaca_panna_mloda

tak tez myslalem, ze to o niego2 chodzi - tylko czy to mozna nazwac spotkaniem?
moze i masz racjez codziennoscia - chociaz kazdy tam wybieral droge, przyszlosc, a miasto prawnikow mialo go raczej zniechecic do podjecia tych studiow prawniczych na ktore chcial go ojciec wyslac
(chociaz moze lepszym bylby prawnikiem niz 'artysta' bo obrazy byly paskudne ; ) )

ale tez te zyczenia mozna roznie interpretowac - dlaczego od razu musial zginac? on tylko nie chcial go spotkac ; )

a w calej podrozy to chyba bezczelnosci sie nauczyl - oddal ojcu kluczyki bo kolor auta mu nie odpowiadal ; / zero wdziecznosci - zreszta wiadomo przeciez, ze czerwony kabriolet zawsze jest szybszy od niebieskiego ;P

ocenił(a) film na 8
m0rtiis

A gdzie jest powiedziane, że on miał spotkać tego mordercę?
Ten morderca musiał zginąć,to po prostu była propozycja tego co się mogło stać jak poszedłby na studia prawnicze, na które iść nie chciał. A co do koloru samochodu, to chodziło o coś więcej. To nie był prezent dla niego, chciał, żeby tata zwrócił uwagę na to jaki jest, a nie kim mógłby być. Szukał u niego akceptacji. Poza tym obrazy były całkiem niezłe, oprócz tego okropnego hotelu!
Co życzeń $jasne, że można je było różnie interpretować, ale pan Grant miał wisielcze poczucie humoru xD

ocenił(a) film na 8
Migdal

No to Ci powiem że właśnie dobrze, że się nie wypowiadasz zbyt często. Napiszę krótko...jeżeli uważasz, że
ten film jest kiepski i oceniasz go na 3.00 to nie znasz się na filmach i w tym momencie zasada, że każdy ma
inny gust traci znaczenie bezapelacyjnie. Doradzam: nie wypowiadaj się na temat filmów...mniej wstydu sobie
narobisz. Pozdrawiam gorąco i życzę zdrówka.

ignac1988

Pewnie, że się na filmach i nigdy tego nie trwierdziłem. Za mało ich w życiu widziałem, ale jestem jeszcze młody i postaram się nadrobić. W końcu człowiek uczy się całe życie.

ocenił(a) film na 8
Migdal

W takim razie polecam: "Pulp fiction", "Lśnienie", "Fight club". Myślę, że Ci się spodobają, a jak obejrzysz to
oceń, tylko najlepiej obejrzyj je z napisami, a nie lektorem-inny klimat. Pozdrawiam i życzę miłego oglądania.

ocenił(a) film na 8
Migdal

A i zauważyłem, że interesujesz się kinem europejskim (popieram, filmy niekomercyjne są bardzo dobre) w
takim razie polecam: "Once"(Irlandia), "Życie jest piękne"(Włochy). Jak obejrzysz wszystkie to napisz co
myślisz. (Mój e-mail: ignac1988@tlen.pl)

ocenił(a) film na 8
Migdal

Właściwie to moje jedyne zarzuty wobec tego filmu opierają się również na wykonaniu, ale jedynie od strony technicznej. Przez nieciekawe ujęcia historia, którą właściwie każdy już w jakimś wariancie widział, a przedstawiona tu dodatkowo w dość typowy, epizodyczny sposób z przerysowanymi stacjami jak z filmów Gilliama, nie była mnie w stanie wciągnąć i przykuć do ekranu. Dobry scenariusz z dobrymi metaforami, ale właśnie to wykończenie... :]

Mimo wszystko na moją skalę jest to 8/10. Jeśli uważasz, że scenariusz jest dobry, to ocena filmu raczej nie powinna spaść aż do 3. Jest to w końcu jeden z ważniejszych elementów filmu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones