nie zawiodłem się bardzo, ale jednak, liczyłem na coś więcej. W kolejnym filmie pożądanie przeważa nad miłością, tak, tak wiem wg. was to była cudowna i wielka miłość, nie powiedziałbym. Jedyne co w tym filmie było dobre to gra aktorska, fabuła mimo wszystko mnie zawiodła.
ja jestem filmem całkowicie oczarowana.. cóz wiecej.. przepiekna historia miłości dwojga ludzi.. no któz nie chciał by przeżyc czegos takiego.. zaraz po filmie nasuwały mi sie pytania.. czy naprawde mozna aż tak kochac? czy to w ogóle możliwe? cóż chcę wierzyc że tak :)
co do kreacji aktorskich to oczywiście rola Fiennes'a w moim odczuciu genialna.. za każdym razem kiedy wspominał swoja żonę, opowiadał historie swojego życia pielęgniarce, słuchałam z zapartym tchem.. a moment kiedy podsuwa fiolki, że by mu je podała.. no cóz tu się rozkleiłam..
dla mnie kawał dobrego kina :)
swoją żonę... jaką żonę.
i nie opowiadał, tylko wspominał sam do siebie.
'któż nie chciał by przeżyć czegoś takiego'
cóż, kath widzisz nie chciała i ostatecznie nie przeżyła...
Ja również zadaje sobie pytanie gdzie tu była miłość. Ja widzę jedynie pożądanie i egoizm. W imię tego uczucia ginęli niewinni ludzie.