Tak, dziecinny, a nawet naiwny i przesłodzony - ale czego może się spodziewać widz po opisie "Bridget Jones dla nastolatek", i samym tytule? Wielowymiarowego thrillera psychologicznego z głębokim przesłaniem? Chyba nie :)

Zgadzam się z wypowiedzią manifiquem adeleine. A poza tym coś od siebie: strach normalnie wyjść na ulicę, bo jeszcze ktoś uzna, że jestem ,,denerwująco brzydka'' i co wtedy? Lepiej pozostań przy amerykańskich komedyjkach romantycznych- tam wszyscy są piękni i idealni:]

Zgadzam się, główna aktorka nie jest okazem piękności i ma rację co do swojego nosa. Uważam, że tutaj Geogrię powinna zagrać jakaś naprawdę ładna dziewczyna, która zakrywa swoje piękno (nie wiem, czy to odpowiednie słowo) różnymi głupimi wyczynami (np. kostium nadziewanej oliwki).

Owszem, główna aktorka nie jest ładna, ale to chyba nie powód do nielubienia tego filmu. Owszem, dziecinny, ale przecież to film dla nastolatek - podstawówka i gimnazjum. Według mnie jest dość zabawny i dużo się w nim dzieje.

Zgadzam się. Najbardziej wnerwiał mnie jej sposób mówienia. Jej nieporadność, dziecinność i wtedy kiedy się błaźniła mnie jakoś nie śmieszyły. Byłam przygotowana po tylu pozytywnych opiniach myślałam, że to fajny film, niestety się przeliczyłam. Nie sądziłam, ze to film o 14-latce.

A ja się z Wami nie zgadzam.
Uważam, że film ten ma głębokie przesłanie. Skoro adresowany jest do młodzieży w wieku gimnazjalnym (głównie) to jaki sens miała by akcja z Miss Świata w roli głównej? Czy ten film nie uczy samoakceptacji?
Kto wygląda jak Brad Pitt albo Mila Kunis? No ludzie, trochę więcej wyrozumiałości.
Główna bohaterka ma realny problem, z którym boryka się większość nastolatek. Nie akceptuje siebie, swojego nosa. Pomyślcie, czy sama sobie taki nos wybrała? Nie, takim mankamentem obdarzyła ją Matka Natura. I cały sęk w tym, by siebie zaakceptować.
Wtedy inni też to zrobią.
Dodatkowo, przystojniak wybierając szarą myszkę od blond piękności, pokazał, że nie tylko liczy się wypychanie stanika, dokuczanie innym i tona tapety na twarzy.

Uważam, że aktorka jest idealnie dobrana. Zresztą, w każdym drzemie ukryte piękno. Wystarczyło spojrzeć na nią z innej perspektywy - normalna, fajna dziewczyna.
Nie rozumiem Waszej nadmiernej krytyki.

Film super! A nie jestem w gimnazjum :)

Zgadzam się z Tobą w 100%.. ja jestem nastolatką i uważam ze film jest doskonały.
I nie oceniam ludzi po wyglądzie ale po charakterze najwidoczniej są tacy, którzy za dobrze oceniają sb.. myślą ze są najcudniejsi na tym świecie.. Zdziwiłam się ze zobaczyłam takie komentarze na temat wyglądu tej aktorki.. Widać na tym przykładzie, że wszyscy oceniają tylko po tym jak wygląda, a nie po tym co ma w środku.. Myślałam, że te komentarze dotyczą filmu i gry aktorów a nie wyglądu..
jestem zażenowana takim zachowaniem .. Myślałam, że są w naszym kraju są ludzie bardziej tolerancyjni, a zamiast tego przeczytałam krytykę ludzi na temat tego jak dany aktor/ka wygląda.

Może i jestem młodsza od niektórych ale wiem co to znaczy być tolerancyjnym i wyrozumiałym człowiekiem.

Zgadzam się :)

Mimo że główna bohaterka nie za ładna, ale przystojniacy to tam byli *.* , a ogólnie film to mi sie podobał :)

Kina wyższych lotów spodziewałaś się po filmie dla nastolatków?!
"główna bohaterka denerwująco brzydka" - gratuluje płytkości!

Dla mnie jest przepiękna* (to widać kwestia gustu).
*-znałem dziewczynę bardzo doń podobną (ze specyficznym nosem, który mi się właśnie strasznie podobał:) jak i ostre rysy twarzy jak by była ciosana z kamienia.

W ogóle sam film ma takie przesłanie, że wygląd, ani "zwariowanie" się nie liczy.
Bo to co nam się podoba w ludziach to ich wnętrze, DUSZA (a tu każdemu potrzeba czegoś innego).
Mówi się, że twarz jest odbiciem duszy..

Z drugiej strony, to co nas denerwuje u innych to zwykle (świadomie lub nie) postrzegamy jako wady u siebie.
Psychologia opisuje to jako projekcja, wschodnia tradycja mówi, świat to lustro, a znany u nas duchowy nauczyciel przestrzega aby wyjąć belkę ze swego okaz zanim drzazgę u bliźniego.. Jest też przysłowie -uderz w stół, a nożyce się odezwą.


Co do filmu jest on na podstawie książki dla młodzieży bijącej rekordy popularności. To co Ci się w nim nie podoba jest zamierzone (widać denerwuje bo ujawnia, jakieś własne kompleksy -i o to chodzi, bo ów dzieło to FORMA TERAPII, aby uwolnić się od stereotypowego myślenia i wiecznego niezadowolenia, w tym krytykanctwa siebie i innych (co ukazuje wstępna i ostatnia scena, gdzie główna bohaterka /po danej jej lekcji życia, gdy zmądrzała/ to co wydawało jej się koszmarne opisuje jako piękne <rodzice, jej przyjaciółki, siostra, ani kot, czy też nos, nie zmieniły się>

Pięta jest taka, że świat zależy od naszej interpretacji (możemy wiedzieć dobro lub zło, wady lub zalety -to my wybieramy, co myślimy /a jak wybieramy zależy od nastroju ale to inna sprawa/).

Nie wiem co Wam się nie podoba, dziewczyna jest ładna, a film jest też fajny, mały powrót do czasów młodości. Chodź życie nie bywa takie beztroskie jak w filmie, a 14 latki nie są taki dziecinne :(

Mi się podoba Danielo Lu, właściwie ten post powinien się znaleźć pod wpisem założyciela tematu:
Konstantine, który pozując na super poważnego i w ogóle.. stara się wyrobić swoją ważność kosztem innych.
Dokładniej krytyki tego co z nim niby nie współgra (znaczy z jego pozerską maską dostojeństwa -patrz nick i avatar).
Wierz mi pozory mylą, zwykle jest odwrotnie -ludzie krytykują swoje władne wady, ukrywając to z czym się nie umieją pogodzić u siebie, za maską tegoż przeciwieństwa. Stąd ta jego dziwna krytyka, na zasadzie "uderz w stół a nożyce się odezwą":)

..i kto To mówi;) ?
Właśnie "poplotkowaliśmy" sobie trochę na twój temat z Daniela_Lu, która w powyższej wypowiedzi się pomyliła, kierując ją do mnie (zamiast do Ciebie)

tak masz rację, to do założyciela tematu. sorry za pomyłkę :)

Nie szkodzi, zdążyłem go powiadomić, iż ma coś od Cibie do przeczytania (dorzucając swe kilka groszy, co mam nadzieje da mu do myślenia by nie zaśmiecał forum podobnymi tekstami, bo co wnikliwiej myślący zauważy, że powodują nim jakieś kompleksy).

dziecinny? a czego Ty się spodziewasz od zwykłego filmu dla nastolatek? :) film według mnie lekki i przyjemny, lubię do niego wracać :)

Czytałam książkę, co prawda nie całą (zaledwie pół), bo nie wytrzymałam. Ona w książce dokładnie tak wyglądała, miała mieć za duży nos, miała być nie za ładna, nie za chuda itd., o to chodziło :P

warto zacząć czytać ? :) czemu nie wytrzymałaś ? ;]

trochę nudne i puste, bez żadnego przekazu. Książka jest pisana z tego co pamiętam w formie wpisów w pamiętniku, głównie narzekania i bezsensowne problemy.. xd Ogółem to co jest filmie, to jest z kilku części chyba, bo w pierwszej tego wszystkiego nie było, tylko była akcja mniej więcej do.. 1/4 lub 1/3 filmu ;p

ok dziękuję :)

jak będzie mi sie bardzo nudzić to pomyśle nad przeczytaniem ;d

Jak już się bym czegoś czepiała, to jej ubioru w niektórych momentach filmu, albo makijażu - co ona tam miała na tych oczach?! XD