Fabuła tego filmu jest bez sensu, co czyni go po prostu głupim. A główne bohaterki biegają tam i z powrotem jak oparzone. Nie pomogła też plejada znanych aktorów, jak np. John Cleese, który w pewnym momencie po prostu patrzy na Lucy Liu zdezorientowany... Dezorientacja, to najsilniejsze uczucie jakie towarzyszyło mi podczas oglądania tego filmu. To, że zmarnowano spory kawał taśmy celuloidowej, jeszcze przełknę. Ale tego, w jaki sposób tajemniczy McG (punkt G?) do spółki z Cameron Diaz i jej koleżankami próbuje zabić legendę dawnego, świetnego serialu, to jest najzwyklejsza zbrodnia.
Zgadzam się a ich walki bez komentarza,dawno nie widziałem czegoś bardziej sztucznego a Diaz po tym filmie nie znosze...
Moją uwagę zwrócił fakt, że serialowe aniołki Charliego były zniewalającymi pięknościami szczególnie ta blondynka. O filmowych odpowiednikach nie mam zamiaru się wypowiadać, może jedynie ta ruda była fajna. Do końca to nie widziałem, czy reżyser chciał zrobić z tego kino akcji czy komedię- zbyt amerykańskie jak dla mnie.
Temat dla ponuraków.Film jest wspaniały Scenariusz jest głupi wiele scen jest nierealnych ale tak miało być nie widzicie że to parodia kina akcji .Doskonałe kino na rozluźnienie.Bez zbędnych morałów czysta zabawa.Jak Ktoś nie lubi omijać szerokim łukiem.
Aniołki Charliego to beznadziejna seria filmów gdzie fabuła nie ma sensu i chodzi tylko o efekty i pokazanie fajnych lasek, gdyby w główne role wcieliły się jakieś mało urodziwe aktorki, średnia tego filmu pewnie była by poniżej 3.