A to ci kryminalne wariactwo! Bracia Coen w nastroju niczym Mónty Pythóny zaangażowali Nicolasa Cage'a w jego nojzabawniyjszyj roli w karierze i poszli w taki pastisz kina synsacyjnego, że nic ino pozazdrościć i boki zrywać. Rewelacja!
Dla mnie chyba najśmieszniejszy film Coenów (ale jest jeszcze "Big Lebowski") i ogólnie filmów.