Uwaga! To jest topic, w którym swoje opinie na temat tego tytułu, będą wyrażać uczestnicy naszej zabawy filmowej.
Chcesz dowiedzieć się na czym polega zabawa? Patrz tutaj: http://www.filmweb.pl/blog/entry/446266/II+edycja+naszej+wspania%C5%82ej+zabawy+ filmowej%2C+czyli+Zabawa+2.html
Dyskusje z uczestnikami zabawy i komentarze do ich opinii są mile widziane.
---
Uwaga, poniższe komentarze mogą zawierać spojlery zdradzające treść filmu!
Największym atutem tego filmu są doskonałe pomysły użyte przy wykonaniu oraz przy samym pisaniu scenariusza. Historia jest oryginalna i dynamicznie opowiadana.
Jest śmiesznie, warsztatowo porządnie i strasznie płytko.
Film miał zadatki na ciekawą opowieść o matce, która odczuwa ogromną potrzebę macierzyństwa i zdesperowana namawia męża do kradzieży, a wyszła komedia kryminalno sensacyjna.
Jest trochę błędów, ale całość na poziomie.
7 /10
Dla jednych to najlepszy film braci Coen (słyszałem takie opinie), dla innych najgorszy. Ja zaliczam się do tych drugich. Film fajny, owszem, śmieszny i momentami pomysłowy, jednak nic więcej. Nie dość, że raczej przewidywalny - przynajmniej dla mnie taki był - to na dodatek nierówny. Sceny dobre i bardzo dobre mieszają się ze średnimi, a nawet słabymi. Poza tym to zwykła komedia. Inne dzieła Coenów, choć często podchodzące pod komedie, zawierały także elementy innych gatunków, najczęściej dramatu i thrillera. "Arizona Junior" nie jest ani specjalnie dramatyczny, ani też niezbyt trzyma w napięciu. Za to bardzo podobała mi się stylizacja na western. Arizona u Coenów to taki współczesny Dziki Zachód. Łowca nagród podążający za głównymi bohaterami (na harleyu, nie koniu) to postać jakby żywcem wyjęta z wielu spaghetti westernów...Gdyby to nie był film Coenów, nazwałbym go nawet bardzo dobrym, lecz jak na braci, to trochę za mało. Dlatego daję:
7/10
Sorry, że krótko ale obecnie brak netu powoduje, że korzystamy przy obecnym pisaniu nie ze swojego kompa. A kumpel goni:)
Świetny scenariusz, świetny Cage... no i doskonały humor. Napewno ten film nie jest najgorszym filmem braci Coen, ale najlepszy zdecydowanie też nie jest:)
7/10
U mnie będzie jeszcze krócej.
Do pośmiania się luzacki filmik, ogląda się dobrze, ale ocena chyba nawet ciut za wysoka:
7/10
Jest to moje 3. (po "Fargo" i "Big Lebowski") spotkanie z braćmi Coen. Z tych 3 filmów ten jest zdecydowanie najsłabszy. Nie znaczy to jednak że jest zły. Jak słusznie zauważył Mr. Meyers w przeciwieństwie do innych filmów Coen'ów ten to wyłącznie komedia z duża dawką parodii i typowego dla 'braci' absurdalnego momentami humoru. Są tu przerysowane postaci, teksty zapadające w pamięć ale nie ma błysku. Troche za mało to klimatyczne i za bardzo naciągane. Zbyt płytkie i 'typowe'. Jednak bardzo ciekawe ujęcia, dobra gra aktorska oraz muzyka nadrabiają troche niedostatki scenariusza i brak klimatu. Ogółem -8/10.
"Film miał zadatki na ciekawą opowieść o matce, która odczuwa ogromną potrzebę macierzyństwa i zdesperowana namawia męża do kradzieży, a wyszła komedia kryminalno sensacyjna."
Moim zdaniem wyszło to, co miało wyjść. Opowieści o matkach, odczuwających potrzebę macierzyństwa i uciekających się do porwania to ci u nas dostatek w seriach z cyklu "Okruchy życia". Coenowie i roztkliwiająca opowiastka o życiowych problemach? E, to chyba nie ten adres.
Dokładnie zgadzam się z Dianą. "Arizona Junior" jest jedyny w swoim rodzaju, zwariowany, slapstickowy. Nie ma zbyt wielu tak szybkich i zabawnych komedii, a ckliwych opowiastek to jest akurat dużo.