PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31599}

Arszenik i stare koronki

Arsenic and Old Lace
7,8 11 992
oceny
7,8 10 1 11992
8,2 11
ocen krytyków
Arszenik i stare koronki
powrót do forum filmu Arszenik i stare koronki

Uwielbiam takie seanse. Nudny dzień, w którym pozostaje jedynie znaleźć jakiś ciekawy seans. Ty żadnego nie widzisz, więc czytasz na głos wszystkie propozycje, aby nagle się dowiedzieć, że wymieniłeś jakieś genialne dzieło. I w trakcie seansu uświadamiasz sobie, że to najszczersza prawda i wciągasz się w historię, o której nigdy przedtem nie słyszałeś.

"Arszenik i stare koronki" to wspaniała i urocza czarna komedia z lat czterdziestych. Jej siłą napędową są sympatyczni bohaterowie, których poznajemy w bardzo nietypowej sytuacji. Dobroduszne ciotki, które przyczyniły się do śmierci pana Hoskinsa; Mortimer, zatwardziały kawaler któremu odkrycie tego faktu przeszkadza w radowaniu się z dopiero co poślubioną małżonką oraz Theodore, któremu wydaje się że jest Rooseveltem, stanowią główną siłę napędową całego obrazu. Spokój ciotek skontrastowany z postawą Mortimera próbującego pomóc ciotkom, a jednocześnie nie zwariować, wzbudzają szczere i niewymuszone salwy śmiechu wśród widzów. Zwłaszcza, że humor przedstawiony w filmie jest bardzo wysokiej próby - i gagi, i dialogi są odpowiednio groteskowe i absurdalne, by przykuć uwagę odbiorców od początku do końca.

Całość jednak nie jest moim zdaniem zbyt równa. Film traci impet, gdy po latach nieobecności przybywa do domu ciotek poszukiwany przez policję brat Mortimera Jonathan i jego pomocnik doktor Einstein. Ponieważ o ile Einstein (postać nie wzorowana na znanym fizyku, lecz raczej o dziwnie zbliżonym nazwisku) jest kolejnym świetnie zagranym (aktorstwo jest mocną stroną filmu) i bardzo zabawnym charakterem, o tyle Jonathan jest zbyt przerysowany. Jego postać - w przeciwieństwie do pozostałych głównych bohaterów - nie ma w sobie żadnego uroku i jest strasznie jednobarwna. Jonathan miał być od początku czarnym charakterem filmu i taki też jest jego obraz w każdej minucie filmu. W ostatecznym rozrachunku, mimo kiepskiej roli Massey'a, film ogląda się świetnie, jedynie od czasu do czasu trochę się niecierpliwiąc.

Podsumowując gorąco polecam ten obraz, gdyż ząb czasu nie zrobił na nim żadnego wrażenia i nawet po latach "Arszenik ..." ogląda się z nieukrywaną radością. Ciężko jest zrobić dobrą czarną komedię, a ta jest jedną z najlepszych.

ocenił(a) film na 8
Khaosth

Właśnie Massey był świetny. Wyglądał i zachowywał się tak jak monstrum frankensteina: budzący grozę, opanowany w ruchach , zły do szpiku. Jego postać to dla mnie jeden z największych plusów filmu.

A to co mnie od razu uderzyło to teatralna gra Carego Granta która biła wręcz po oczach. Od razu widać że film jest adaptacją sztuki szczególnie widać to w koncepcji jedności miejsca , czasu i akcji (choć z tą ostatnią zawsze są kontrowersje, ale to zostawmy) zastosowanej w tym filmie, oprócz teatralnej gry o której wspomniałem.
Podsumowując Grant raz wspaniały, raz beznadziejny;/

ocenił(a) film na 3
None200

Jak dla mnie błazenada, ale cieszę się, że Wam się podobało :)

ocenił(a) film na 8
Tink

bo to film niesamowicie śmieszny mimo wszystko jest :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones