PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=118735}

Atak na posterunek

Assault on Precinct 13
6,5 17 511
ocen
6,5 10 1 17511
5,5 4
oceny krytyków
Atak na posterunek
powrót do forum filmu Atak na posterunek

Nie przepadam za remake'ami,ale ten akurat się udał. Genialny klimat śnieżnej zawieruchy, w dodatku w noc sylwestrową. Twórcze rozwinięcie genialnego oryginału Johna Carpentera,który z kolei wzorował się na klasycznym westernie Rio Bravo. Więcej akcji,ale z sensem. Świetne postaci na czele z Bishopem-Fishburnem. Do tego,jak zawsze dobrzy Hawke,Luguizamo,Bello,Byrne,Dennehy.Klimat,napięcie,akcja i jeszcze raz klimat.Ciekawa fabuła i dylemat moralny. Więcej takiego kina,proszę!

ocenił(a) film na 1
kinoman77_filmweb

Naprawdę muszę się z Tobą nie zgodzić. Dlaczego? Po pierwsze, dialogi są strasznie głupie, powtarzalne, zbyt dosadne i wkurzające w tym wszystkim. Po drugie - postaci i ich problemy (zwłaszcza sierżant Roenick - jak we wszystkich przypadkach tutaj, strasznie nieudany występ, co razi zwłaszcza jeśli chodzi właśnie o Ethana Hawke'a). Między Roenickiem i Bishopem tutaj brak tej charakterystycznej chemii podsumowanej na koniec tak świetnie podsumowanej jak relacja Bishop/Wilson u Carpentera. Zero tajemnicy, z góry wiadomo kim napastnicy (a właściwie ich szefowie) są i co nimi kieruje (w oryginale jest to również wiadome, ale nie razi, bo możemy się tego spodziewać już od pierwszej sceny, zwłaszcza że film Carpentera nie tylko opowiadał ciekawą historię, ale i zwracał uwagę na problem z gangami). Brak też charakterystycznej muzyki (u Carpentera przewijała się niesamowicie przez praktycznie niemal cały film. prócz tego głupiego i dosłownego, właściwie streszczającego film rapu na końcu, gdzie pojawiają się nazwiska Hawke'a i Fishburne'a. Ta gadka między Roenickiem i Duvallem pod koniec i idiotyczna decyzja podszyta ambicją skrzywdzonego kolesia o niemal dziecięcej mentalności. Nagły zwrot fabularny pod koniec (Jasper okazuje się zdrajcą) niczego nie wznosi ani nie robi szczególnego wrażenia. Zbędny wstęp, postaci zidiociałe bądź takie, których po prostu polubić nie można (choćby ta niby seksowna Iris to jakaś pomyłka), inne pojawiają się tylko po to aby zginąć bądź są słabo zarysowane (między Rosenem a agentem Starkerem z oryginału nawet nie ma porównania). Ostatecznie wszystko sprowadza się do głupich dialogów i strzelaniny, relacje między postaciami schodzą na drugi plan, a zakończenie, tak emocjonujące w oryginale, tutaj jest zupełnie bzdurne.

ocenił(a) film na 8
Shiloh

Nigdzie nie napisałem, że ten film jest lepszy od oryginału Carpentera (z resztą jednego z moich ulubionych reżyserów) Tym niemniej ogląda się znakomicie. Czy mógłby być lepszy? Z pewnością,co wcale nie znaczy,że jest zły. Po prostu ma nieco inną formułę niż film Carpentera,bardziej nastawioną na akcję,a ponieważ jest remake'iem więc siłą rzeczy nie zaskakuje już tak bardzo,ale o to bym się nie czepiał. Nieciekawe postaci? Ależ fantastyczne postaci!-Bishop jest świetny! Jego relacja z Hawkiem też. Zgodzę się,ze relacje Szeryfa i Napoleona z jedynki ciekawsze,bardziej tajemnicze,ale znów-so what?,skoro tu też jest ciekawie. Podsumowując,film niedoskonały,ale dobry,ciekawy i swietnie nakrecony,a ta sniezyca bedzie mi sie snic po nocach.
P.S Zauwazylem kolego,ze jak cos,cokolwiek nie lezy ci w filmie,to od razu walisz 1-edynke,obniżając średnią,często wybitnym filmom. Nie mówię tu o "Posterunku",ale na przyklad o takim Arcydziele,jak pierwszy "Terminator" Oczywiście Arcydziele dla mnie,niekoniecznie dla Ciebie,ale żeby dawać jedynkę filmowi,który stanowi Kanon gatunku?! I don't understand....

ocenił(a) film na 1
kinoman77_filmweb

Ja też nigdzie nie napisałem, że uważasz, iż remake jest lepszy od oryginału, tylko że nie zgadzam się z Twoją opinią (po co te wszystkie remake'i filmów Carpentera - nie mam pojęcia). Fakt, śnieżyca może budzić grozę, przydawać filmowi klimatu, tutaj jednak jest tylko jako niemal oczywisty dodatek do czasu akcji Sylwester/Nowy Rok. Dialogi miedzy postaciami, zwłaszcza Roenicka i Bishopa, im dalej, tym bardziej oklepane i powtarzane (o tym rozejmie itd.) Sam Bishop drewniany, jak niemal wszystkie postaci z późniejszego okresu Fishburne'a (który rozpoczął się w latach 90., a ugruntowany został przez "Matrix"). Co do "Terminatora", to może nie śledzisz wszystkich forów, bo jakiś czas temu radykalne zmieniłem zdanie na temat drugiej części (pierwsza tak czy inaczej pozostanie dla mnie słabiutka - pomysł ciekawy, ale wszystko na łopatki kładzie tam gra aktorska - aż dziw, że potem gra całej trójki, a zwłaszcza beznadziejnej Lindy Hamilton, tak dobrze się ułożyła; w przypadku Arniego zadziałały mięśnie XD). W ogóle normalnie raczej nie czepiam się gustów i postrzegania tego czy owego w filmie, co skutkuje najgorszą oceną (a takich "krytyków" jest sporo, wystarczy się rozejrzeć). Jeśli polemizuję, zawsze staram się robić to konstruktywnie. Poza tym, kto powiedział, że jak coś jest klasykiem w tym, czy innym gatunku, to musi się podobać.

ocenił(a) film na 8
Shiloh

Ależ absolutnie nie musi! Spoko.Podniosłem tę kwestię dlatego,że widzę,że nie jesteś jakimś trollem,których na tym forum pełno,którzy dla swojej miałkiej satysfakcji obniżają średnią dobrym filmom. Nie rozumiem tylko czemu,mając do dyspozycji skalę ocen 1-10 uderzasz w tak skrajne tony. W Kinie,jak w życiu,istnieją przecież jakieś odcienie szarości,don't you think? Filmy,jak ludzie bywają niedoskonali,a jednak często można powiedzieć,ze coś w nich jest (ciekawego) Tak jak w "Posterunku"-film niedoskonały,ale ciekawy-wyrazisci bohaterowie,nawet jeśli schematyczni. Fishburne ma taką charyzmę,że mógłby się w ogóle nie odzywać i byłby ciekawy. Inne postaci w tym filmie też zapadają w pamięć-taka na przykład Maria Bello-egzekucja jej postaci w tym filmie jest szokująca. Zdążyliśmy ją polubić (przynajmniej ja) aż tu nagle,kompletnie z zaskoczenia ginie w brutalny sposób-tylko ta jedna scena czyni ten film wart zapamiętania (i powoduje skok w ocenie o kilka oczek) Sporo jest takich "niedoskonalych"filmów,które mają jakąś magiczną moc przyciągania. Dla mnie to jeden z nich,choć oczywiście daleko mu do klasyków gatunku. Ale biorąc pod uwagę dzisiejszy stan kina,gdzie coraz rzadziej można w ogóle znaleźć coś naprawde interesującego i godnego zapamiętania (zwlaszcza w gatunku kryminał-thriller) "Atak na Posterunek" jawi się jako oryginalny (choć jest remake'iem) Oczywiście, moim skromnym zdaniem....P.S Kiepskie aktorstwo w Terminatorze? Hmm...

ocenił(a) film na 1
kinoman77_filmweb

Laurence Fishburne od lat (nie od zawsze) jest i zawsze pozostanie dla mnie drewnem. Scena z zabójstwem pani psycholog - nic szokującego, przepytywanko o ilość osób na posterunku i strzał w głowę. Scenę jej śmierci przerobiono z śmierci Wellsa, która była o wiele lepsza, zwłaszcza że tam prawie nic nie było widać. Ucieczka tych dwóch bandziorów (Leguizamo i Ja Rule) też nikomu niepotrzebna, "wycieczka" po celach w wykonaniu kierowcy więziennego autobusu - nie wiadomo po co. Gadka o konieczności wzajemnego zaufania, wszelakie kłótnie, przytyki, nagłe pojawienia się (taki jeden policjant pojawia się nie wiadomo po co - chyba tylko po to, by wokół jego osoby wysnuć podejrzenie o pomaganie tym przekupnym policjantom). I w ogóle cały ten atak - tego nie dałoby się zatuszować, obaj, wraz ze wszystkimi tymi SWAT-owcami poszliby siedzieć na długo. Główny bohater jak głupi wypada na chwilę rozejrzeć się i nie odnosi najmniejszych obrażeń zabijając przy tym jednego kolesia i zdobywając jego policyjną legitymację. Takie to wszystko poplątane i idiotyczne, że głowa mała.
I jeszcze co do niskich ocen - zwróciłbym tu uwagę także na adaptacje powieści - wiele książek, które przeczytałem, zostało przeniesionych na język filmu wręcz haniebnie, wobec czego nie widziałem innej możliwości jak postawienie tym adaptacjom najniższej możliwej oceny (a właściwie większości z nich). Nieraz tak zaniżam również ze względu na to, jak los ostatecznie niesprawiedliwie potraktował w filmie jakąś postać (stąd 1/10 dla "Wielkiego szu"). I tak mówiąc krótko: ja oglądam - ja oceniam.

ocenił(a) film na 8
Shiloh

Spokojnie,nie zamierzam wpływać na twoja gusta,tym bardziej, że to zwyczajnie niemożliwie. Kazda ocena twoja,moja, pozostaje subiektywna,tym nie mniej można,przy odrobinie chęci zdobyć się na pewien obiektywizm,to znaczy,jak w przypadku "Terminatora"-może on się subiektywnie nie podobać,można wytykać mu wady,ale obiektywnie można też docenić jego niezaprzeczalny wkład w rozwoj kina,w gatunek s-f w szczególności (przyznajac mu juz za sam ten fakt(?) kilka gwiazdek wiecej. No,ale trzeba chcieć... Co do błędów logicznych w "Posterunku"...Owszem wiele z tych sytuacji jest naciaganych,tym niemniej mieszczą się one w granicach prawdopodobienstwa,a przynajmniej w granicach tzw. świata przedstawionego. Nie odczuwa się ich boleśnie podczas oglądania (jak w wieeeeelu innych przypadkach) Sam jestem wyczulony,na rozne "kwasy",niescislosci i brak prawdopodobienstwa w filmach,ale duzo zalezy od konwencji filmu i umiejetnosci tworcow na jego tuszowanie,czy tez specjalne nieodczuwanie (jak w tym wypadku) Odniosę się tylko do jednego przytoczonego przez ciebie,zarzutu,ktory bardzo często się podnosi,a który, sorry,ale jest dla mnie bez sensu. Mianowicie,zarzut typu:"co by było gdyby" Piszesz,ze nie zdołali by tego zatuszować. Nie wiemy,tego,może by zdołali. Nie o tym jest film. Sytuacja w filmie jest prosta i prawdopodobna,wyłuszcza ją idealnie Byrne-"Albo oni,albo" End of story. Byli tak zdeterminowali,ze spokojnie zatuszowali by sprawe,chocby grzebiąc wszystkich w lesie. I tyle. Pisząc o scenie ze śmiercią Bello miałem na myśli to,ze była ona niezwykle (brutalnie) realistyczna,w tym właśnie kontekście. Pokazała idealnie ową "determinację" Byrna,a sama postać Bello była niezwykle dobrze i realistycznie przedstawiona. Po prostu czuło się,ze zginął niewinny czlowiek,w dodatku piękna kobieta,a nie jakaś wymyślona na prędce przez scenarzystę marionetka. Oczywiście sama brutalność filmu to pikuś przy takim na przykład "Kasynie"

ocenił(a) film na 3
kinoman77_filmweb

Jedyny jasny punkt tego filmu to Maria Bello. Reszta do zapomnienia. Pierwowzór fantastyczny. Remeake - bez echa.

ocenił(a) film na 8
_Lennox_

To przynajmniej w połowie się zgadzamy:)

ocenił(a) film na 3

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones