niestety film zawodzi. Na jego produkcję przeznaczono chyba roczne amerykańskie zapasy THC, niestety narkotyk trafił w niewłaściwe ręce. Film jest momentami (o zgrozo!) nudny, a to w tego typu produkcjach błąd niewybaczalny, dowcip natomiast jest nieświeży jak pomidor po wysłuchaniu 'Puberty Love'. (w tym motywie widocznie musiało coś być skoro sam Burton zerżnął go tak bezczelnie)
Powiedzmy jednak, że te 2 dam, za odwagę twórców, którzy podpisali ten film imieniem i nazwiskiem.