Film zupełnie mi się nie podobał, myślę że ocena 7,9 na filmebie to wielkie nieporozumienie. "cudowne dziecko" jest do bólu przewidywalne, naiwne, wręcz nudne. Oglądałam go już dawno temu, ale niesmak pozostał. Nie rozumiem wszystkich nagród i zachwytów nad tym "dziełem". Zdecydowanie nie polecam
Zgadzam się z tym absolutnie! Dla mnie najlepszym podsumowaniem tego filmu jest fakt, że Robin Williams to czarny charakter.. sory :P
Jak ktoś chce obejrzeć dobry film z muzycznym tłem to polecam romantyczne "Once" i "Szalone Serce", familijną "Szkołę Rocka", "Cadillac Records" i jeszcze kilka innych tytułów.
"Dla mnie najlepszym podsumowaniem tego filmu jest fakt, że Robin Williams to czarny charakter.. sory :P"
Że co proszę...?
Rewelacyjnie zagrana rola ukazująca człowieka z pozoru ciepłego pełnego pasji i zrozumienia, mentora by na koniec przeobrazić się w apodyktycznego socjopatę skrywającego poważne zaburzenia emocjonalne.
Moim zdaniem to jest taki muzyczny Oliver Twist z krainy cukierkowej. I dzieciak mnie denerwował, bo taki kurczakowaty piskacz. W dużej mierze oglądałam dla Terrence'a Howarda, który jednak nie miał nawet pola do popisu i wypadł bardzo nijako. Nie nazwałabym arycdziełem, ale gniotem tak do końca też nie jest. Średni wyciskacz łez tej bardziej wzruszającej się widowni.
Film ładny, a i temat bardzo mi bliski - ale generalnie to baardzo kiepściutko zrobione.
Zgadzam się w 100% Skąd tak wysoka ocena? Najbardziej z tego wszystkiego rozczarowuje ścieżka dźwiękowa. Skoro w filmie mamy muzycznego geniusza, to utwory powinny ocierać się o geniusz. Nie wiem jak Wy, ale ja czasami musiałam zatykać uszy. Przeciętniak!
Według Ciebie napisanie Rapsodii przedstawionej w filmie mianowicie" August Rhapsody" jest wyczynem zaledwie godnym przeciętnego trzynastolatka słuchającego Hip-Hopu...?! Boże drogi, gdzieś Ty widział dzieci które potrafią tworzyć bardziej zaawansowane utwory?!
Termin "Geniusz Muzyczny" nie jest terminem określającym sztywne warunki muzyczno-merytoryczne i techniczne jakie muszą spełnić osoby aby nosić to miano. Jest terminem określającym nad przeciętne uzdolnienie muzyczne w tym słuch, rytmikę, kreatywność w stosunku do wieku. Nie mianuje się geniuszem muzycznym tylko wtedy gdy ktoś potrafi zagrać karkołomny utwór. Na miarę 13-latka nie mającego żadnego wykształcenia muzycznego był wręcz makabrycznie trudny i według historii przedstawionej w filmie sam go napisał (Notabene za którego opracowanie oficjalnie wziął się sam Hans Zimmer). Poleć rozpisanie swoim dzieciom partytury na 40 osobową orkiestrę symfoniczną, jeśli nie masz weź z ulicy. Życzę powodzenia!