Nowe tchnienie w kino samurajskie wypadło całkiem pozytywnie. Oczywiście nie można tego porównać do dzieł Kurosawy bo to zupełnie inna liga filmowa. Kino akcji zrealizowane w szybkim tempie z ogromną ilością pojedynków skierowane do nowego pokolenia widzów wychowanych w Japonii na kolorowych filmach anime. Jednym słowem 2 godziny krwawej jatki. Film jednak nie dla każdego. Kino azjatycki kieruje się innymi prawami niż europejskie czy amerykańskie. To co im się podoba nie koniecznie musi nam odpowiadać. Sam oglądam tylko wybrane filmy bo wiele produkcji azjatyckich jest dla mnie nie do przyjęcia. Azumi przeszła test pozytywnie. 8/10.