„Azumi” jest nudnym filmem. Przez dobre 3/4 filmu tylko tną się mieczami, a cała reszta to jakiś taki łzawy melodramat, choć początek był wielce obiecujące. Niestety ludzie od scenariusza raptownie tracą inwencję i z miłego dla oka odbiorcy tworu przeradza się we łzawy melodramat, że „mamusia nie żyje” itd. Film też jest strasznie nachalny, jeśli chodzi o próbę wzruszenia widza - momenty, które miały być wzruszające są po prostu nudne i przewidywalne, aż do bólu. Najbardziej mnie bolało jak to nasza tytułowa bohaterka zaraz po przekroczeniu góry obserwuje plądrowaną wioskę, a w szczególności ból się nasilił, gdy Azumi całą swoją uwagą skupiła na obserwowaniu matki z dzieckiem, które to próbują uciekać przez plądrującymi i widzi jak źli goście porywają mamusie i ją ciągną za sobą, a mała bez silnie to obserwuje... Litości... Film doskonale się wkomponowuje w długą tradycją Anime-Gate wydawania melodramatów z naszywką „kina akcji”.
zgadzam się. do tego dodam, że fabuła była debilowata, mnóstwo bezpodstawnej przemocy, brak klimatu i słabe sceny walk (widoczne przestoje w walkach i obracanie się w kółko po to by stworzyć większą dynamikę).
niewiadomo w sumie, do kogo był skierowany ten film.
dla dzieci był on zbyt krwawy. paradoksalnie głownymi bohaterami (killerami) były dzieci ! naprawdę, tak genialnego pomysłu gratuluję twórcą.
dla starszych, fabuła jak pisałem wyżej była zbyt debilowata.
dla fanów filmów samorajskich, słabe sceny walki.
dla fanów japońskiej sztuki (mangi, anime), płytkość i kicz emanuujące z ekranu.
serdecznie polecam ten film, ale omijać szerokim łukiem.