Oto mamy historię prawdziwie powykrzywianą jak te estetyczne inaczej domki ze scenerii. Film dusi się w oparach własnego absurdu z każdą minutą bardziej. Jest skutek ignorancji: pominięcia wszystkiego, oprócz opowiasteczki będącej mokrym snem femi-nazistek. Zanegowanie złożoności i wiarygodności jakiejkolwiek męskiej postaci. No przecież my tylko mamy tylko jedno zainteresowanie "hłehłehłe cyce", za całą inżynierią stoją kobiety, a my za nimi tylko biegamy.
Jeśli mam skomentować przebieranie się za pajaca, to film właśnie ubrał takie szaty. O, ironio!