Niestety poniżej oczekiwań. Strasznie smutny, a brak muzyki w niektórych momentach powodował, że miałam mieszane uczucia, bo niby patrzę ale nie widzę co autor (reżyser) miał na myśli.
Że nie widzisz, co autor miał na myśli, to Twoja, nie jego wina. No i co ma brak muzyki do niezrozumienia filmu?
To mianowicie, że w zależności od muzyki inaczej odbieramy obraz (na forum "2001: Odysei ..." był taki eksperyment), a zatem muzyka mogłaby pomóc w naprowadzeniu widza na myśli i uczucia, które autor sceną chciał wyrazić.
Film jak na razie uważam za dosyć pusty, a jedynym ciekawym aspektem filmu jest jego wolna, nieśpieszna narracja i spokojna atmosfera.