Bardzo słaba gra aktorska, durny scenariusz no i podrabiany Bruce Lee jak można!
Są znakomite filmy z Van Damme jak Quest czy Legionista ale tutaj robił miny jak małpiszon a jego rywale zachowywali się na ringu jak cyrkowcy a nie jak wojownicy.
Wolę Krwawy sport gdzie mogę zobaczyć znacznie lepszy film.
Nie taki słaby. Ma w sobie coś magicznego. Jest zrobiony w konwencji filmu młodzieżowego, ale walki są naprawdę świetne. Chodzi mi o Van Damma i Kurta McKinneya. Jean powala wczuciem się w rolę. Całkiem jak Andriej z Czarnego Orła ;) Ja ten film uwielbiam za scenę szpagatu Van Damma na ringu. Kwintesencja sztuk walki. Ta scena i scena ze szpagatem z Cyborga to wg. mnie dwie, oj sorry jeszcze dorzucę scenę na beczkach z Czarnego Orła, to trzy sceny ze szpagatem, które uważam za najważniejsze sceny szpagatowe Van Damma. Reszta zawodników to rzeczywiście śmiech na sali :D Podrabiany Bruce Lee to nie do końca, aż taka tandeta. Nie zapominaj, że to on był Brucem w Grze śmierci i w Tower of death, czyli Grze śmierci 2. Jego umiejętności są nad wyraz szczególne. Też dla niego pośmiertny szacunek.