Pamietam ten film... to była klasyka lat 80-tych, będąc szczeniakiem ogladalem ten film z wypiekami na twarzy a postac Bruce'a Lee zostala przedstawiona swietnie...
Pamietam ze w latach 80-tych film nosil tytuł Karate Tygrys (Tygrys Karate) a nie bez odwrotu...
wrocilem do tej pozycji jakies 3 lata temu... i jedno jest pewne, dzis ten film traca lekko myszką, ale jestem w stanie sobie przypomniec jakie wrazenie robil na mnie jak bylem kilkuletnim dzieciakiem i zapominam o nienaturalnej grze aktorow (jak na dzisiejsze standardy)... no i jak juz niektorzy tu wspomnieli - swietne sceny walk, a ostateczna walka szczegolnie... :) love it
A tak przy okazji... tytul filmu zapozyczony zostal z utworu bruce springsteena z albumu born in the usa:
No Surrender
"No retreat, believe me, no surrender
Like soldiers in the winters night with a vow to defend
No retreat, believe me, no surrender
Now young faces grow sad and old and hearts of fire grow cold
We swore blood brothers against the wind"
3 czesc filmu nosi tytul No Retreat, No Surrender: Blood Brothers