Taka jest prawda, udało mi się dotrzeć do połowy i przerwałem oglądanie, może kiedyś obejrzę cały, ale chyba nie prędko. Już sam temat jest drażniący, a co dopiero treść. A swoją drogą od Agnieszki Grochowskiej, zdecydowanie ładniejsza jest Anna Próchniak, co więcej, jest zdecydowanie barwniejszą postacią.