SPOILER
Opowieść o tym jak dzieci przejawiają w praktyce to czego wypierają się dorośli.
Surowość, dyscyplina, brak miłości. Miłość jest tam słowem. "Słowo Boże" jest tez pustym słowem. Cała społeczność jest religijna wiec ma to duże znaczenie.
Ci ludzi żyją jak lalki, bez radość, bez uczuć, w wszystkim sie hamują i ograniczają.
Tylko dzieci które bezwarunkowo kochają swoich rodziców , daj prawdziwy obraz ich zachowań. Ojcowie nie chcą przyjąć swojej winy, wiec spada ona na ich dzieci.
Doktor. Drań bez serca, molestujący własna córkę dostaje pierwszy.
Pastor nie przyjmie do wiadomości ze jego dzieci to bandyci, woli chronić "pożądaną rodzinę" .
Chcecie wiedzieć więcej jak to działa, zapraszam do lektury Berta Hellingera.
Zgadzam się.
Jeden minus- pokazywanie religii kolejny raz od złej strony. To ludzie nią się posługujący są wypaczeni...
Dziwna logika.Przecież idąc tym tropem można powiedzieć, że film pokazuje od złej strony owych 'wypaczonych ludzi'. Nie zauważyłem jakiejś bezpośredniej krytyki religii.
"Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w odzieniu owczym, wewnątrz zaś są wilkami drapieżnymi! Po ich owocach poznacie ich. Czyż zbierają winogrona z cierni albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, ale złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo rodzić złych owoców, ani złe drzewo rodzić dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, wycina się i rzuca w ogień. Tak więc po owocach poznacie ich.". Mt 7:15-20