Film się skończył i drugiej części nie będzie. Akcja filmu toczy się rok przed wybuchem I Wojny Światowej czyli w 1913 roku więc ducha lat 60-70 z pewnością nie oddaje. A teraz do rzeczy. Czy masz świadomość tego jak bardzo nie zrozumiałeś tego filmu w którym chodziło o ukazanie pewnych przemian społecznych które miały miejsce w Niemczech przed wybuchem II Wojny Światowej (nie, nie pomyliły mi się wojny). Jak to się stało że tyle osób poszło za Hitlerem? Czy nie jest on niczym silny ojciec z jednej z tych rodzin?Skąd w zwykłych ludziach wzięło się tyle nienawiści która dała początek faszyzmowi? Ech..może inaczej.. Czy wiesz kim był Friedrich Nietzsche? Poczytaj go troszkę i wróć do tego filmu, bo warto.

Racja, film to też niezłe studium osobowości autorytarnej i mechanizmów jej tworzenia. Niestety oglądanie go, podobnie jak czytanie Nietzschego, to męczarnia.

ja tam ogądam filmy dla przyjemności nie bawi mnie doszukiwanie sie jakiś ideologii tudzież mechanizmów i innych mądrości

Rozumiem, że "Biała wstążka" sprawiła Ci przyjemność?

nie strasznie smutny film ale też takie lubie ale to zakończenie mnie wkurzyło

Zakończenie zostawiało miejsce na refleksję. Jeśli kogoś na myślenie nie stać, to rzeczywiście może się wkurzać. Wybacz, że Cię obrażam ale po prostu mnie rozbroiłeś-czasami w filmie chodzi o coś więcej niż efektowne wybuchy i happy end

coś podobnego? czyli brak mi mózgu ?

Ty to powiedziałeś. Ja po prostu uważam, że niektóre filmy nie są dla wszystkich.

Dokładnie. O refleksję, analizę. Drugi film tego reżysera, który zobaczyłam (po rewelacyjnej "Pianistce") i zapewne nie ostatni. Swoją drogą, zdaje się, że w tym roku będzie premiera czegoś nowego.

zakończenie genialne, nieprzewidywalne, zaskakujące pozostawiające pewien niedosyt i zmuszające do refleksji co działo się dalej ... Wywołało uśmiech satysfakcji na mej twarzy.

Zawsze możesz zabawic się w Sherlocka i dojśc do tego, co się stało bez robienia bohaterom psychoanaliz - skoro nie lubisz ;)

Zamiast Nietzschego podstawiłbym Fromma, bo ten napisał prawie to samo co Ty i to samo co pokazał Haneke. Zadawał prawie te same pytania i postawił podobną diagnozę. Właściwie ma się wrażenie, że Haneke zekranizował "Ucieczkę od wolności".
Polecam wszystkim lekturę bo ta wyjaśnia jak dużą rolę w tym zjawisku odegrała religia protestancka (co pomaga w pełni zrozumieć kluczową postać pastora w filmie). Nietzschego znam na tyle, aby wiedzieć, że nie powinno się go tutaj mieszać. Nie chodziło w tym filmie na pewno o jego moralność Panów (bo strzelam, że to właśnie ten element jego myśli miałaś na myśli): bestialstwa wynikające z moralnej apatii to u Haneke po prostu standard.

"""Właściwie ma się wrażenie, że Haneke zekranizował "Ucieczkę od wolności".""""
Bardzo ładnie powiedziane.

Mnie się wydaje, że trzeba sięgnąć wcześniej. Do publikacji Maxa Webera o związkach protestantyzmu z kapitalizmem. Wtedy dopełnia się każda dziedzina - religia, gospodarka, polityka jako ciąg ścisłych zależności kształtujących ówczesną rzeczywistość. "Polecam wszystkim lekturę bo ta wyjaśnia jak dużą rolę w tym zjawisku odegrała religia protestancka" - to zdanie mogłoby podsumowywać wypowiedź o książce Webera.

Znam myśl Webera i wiem jak dużą rolę odegrał protestantyzm w kształtowaniu się kapitalizmu europejskiego. Nie wiem natomiast jak ma się to do wyboru Hitlera i wybuchu wojen. A o tym pisze Fromm i o tym właśnie jest ten film.

Po prostu rzuciłam dygresję, bo to wydało mi się istotne. Zmierzam do tego, że to, jak wyglądają stosunki ludzi z wioski są światem odnajdującym przełożenie w pojęciach kapitalizmu. Przedstawienie protestantyzmu nie tylko w świetle znaczenia religii dla polityki, ale też jego powiązania z gospodarką.
Moim zdaniem ludzie, którzy pozostają w zależności od barona i baronowej, m. in. pastor (ucieleśnienie protestantyzmu), który w hierarchii stoi niżej od niego, ale jednak reprezentuje klasę wyższą niż pracownik, któremu "zabito" żonę, jest zwolennikiem danej stratyfikacji ukształtowanej przez kapitalizm. A to z kolei wiąże się z tym, że klasy najniższe buntują się przeciwko temu systemowi z kolei i przez to stają się bardziej skłonni do ucieczki do faszyzmu jako "zaprzeczenia" kapitalizmu, stają się bardziej podatni na idee socjalizmu.
Wiem, o czym jest "Ucieczka od wolności", choć znam ją fragmentarycznie. Fromma czytałam inne pozycje.

............................

To ja widziałem tam coś innego i wcale nie dostrzegłem tak jakiejś ludzkiej nienawiści ani nic związanego ze wspomnianym przez Ciebie filozofem. Dla mnie słowa klucze w tej opowieści to dyscyplina i dystans. Film daje przekrój społeczeństwa Niemieckiego sprzed Wielkiej Wojny i tu się zgadzamy. Obserwujemy wszystkie grupy społeczne przez arystokracje, chłopów i mieszczan. Dystans występuje w stosunkach międzyludzkich. Oni nie są uczuciowi, ci Niemcy są dla mnie Polak jacyś dziwni, nie okazują sobie czułości. Przykład to doktor i jego stosunek go gospodyni kochanki, pastor i jego relacje z dziećmi, nauczyciel i ta guwernantka, tej parze nawet pocałunek sprawia trudność. Chłopak któremu zginęła matka jest tłumiony przez wszystkich swoich bliskich. Pewnie jeszcze znalazł bym kilka przykładów gdybym się dokładniej zastanowił. Zauważ jeszcze to porównanie Niemców z Polakami którzy są tam na saksach, nasi się śmieją, gadają o dupach i tęgo piją. Chce powiedzieć że tamto społeczeństwo jest bardzo wycofane w wyrażaniu swoich uczuć. Oni żyją w konspiracji budując miedzy sobą solidaryzm społeczny bo rodzice są dla nich obcy.
Drugi problem to dyscyplina. Jak wiesz nad Niemcami do końca II WŚ ciąży duch Prus. Kraj ten zjednoczył Niemcy i rościł sobie pretensje do dominacji w każdej dziedzinie życia. Fryderyk II Hohenzollern uczynił z Prus potęgę militarną, co czwarty Prusak był wojskowym, cale życie kraju było podporządkowane wojsku. 14 kraj pod względem wielkości był 4 pod względem ilości wojska. Oni to później zaszczepili wszystkim Niemcom. Ale wracając do filmu to on jest przesiąknięty tom dyscyplinom. Tu znowu kłania się postać pastora który każe dzieci za najmniejsze przewinienie. To jest wszędzie, młody chłopak każe barona ścięciem kapusty itp. Tam jest jak we wojsku, właściwie jedyna różnica jest taka że mieszkańcy sobie nie salutują. Dzieci działają podobnie. Łączy ich ze sobą wspomniany przeze mnie solidaryzm, najpierw chcieli zabić doktora za molestowanie ich koleżanki(jego córki), potem inne dzieci dostawały kary. Ale oni tylko wprowadzają w życie to czego przykładem nauczyli ich rodzice. Ta Niemiecka dyscyplina która jest atutem tego narodu stała się w pewnym momencie ich przekleństwem.
Potem po klęsce wojny i nieudanym eksperymentem z republiką weimarską dzieci wychowane w ten sposób mają już po 30 lat a ich rodzice jeszcze żyją. Ci ludzie chcą powrotu starych Niemiec i wybierają sobie Hitlera który im to gwarantuje. I to wcale nie jest tak że ten szaleniec ich omotał, on był odpowiedzią na oczekiwania społeczeństwa. Przewrotny jest tytuł filmu. Biała wstążka a być symbolem niewinności a te dzieci w naszych oczach wcale nie są niewinne. Niestety oni są niewolnikami systemu który przez długie lata był wpajany w tych ludzi. To wszystko musiało kiedyś wybuchnąć.
Co do Nietschego to nie czytałem nigdy żadnej jego książki, nie przepadam za filozofią. Bardziej interesują mnie aspekty socjologiczno-historyczne. Znam społeczeństwo Polskie głównie z Chłopów i pamiętników XIX-wiecznych i muszę powiedzieć że jest ono inne niż to niemieckie przedstawione we filmie. "inne" to jest mało powiedziane, różnica jest kolosalna. Kulturowo zdecydowanie ciążymy ku wschodowi. Nie mamy nic wspólnego z Niemcami.

W Niemczech nie było faszyzmu. I w jaki sposób łączysz Nietzschego z narodowym socjalizmem. Na pewno czytałaś go?
A Webera lepiej nie czytać.

"nie przepadam za filozofią. Bardziej interesują mnie aspekty socjologiczno-historyczne"
Ale nie masz prawa rozumieć zdarzeń historyczno-socjologicznych jeśli nie wiesz jaka filozofia kim kierowała.

"kulturowo zdecydowanie ciążymy ku wschodowi. Nie mamy nic wspólnego z Niemcami. "
Jakiemu wschodowi? To niemiecki bizantynizm jest wschodni. Mi reprezentujemy cywilizację łacińską - Okcydent pełną gębą.

Będzie 2 część. Biała wstążka 2 - zemsta czarnej wstążki.
Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać. Posłuchaj RealHag, bo dobrze prawi i następnym razem filmy tego reżysera omijaj szerokim łukiem.

O tak szerokim łukiem dobrze mówisz takie filmy powinny mieć inną kategorię np : Film Psychoschiz

W jednym z wywiadów Haneke mówił, że nakręcono 3.5 godz. materiału i w zamyśle miał to być trzyczęściowy film dla telewizji. Kiedy to nie doszło do skutku wycieli ponad godzinę i puścili film do kin.

Wg mnie na pewno nie jest to najlepszy film tego reżysera, ale nie wynudziłem się. Lubię tzw. "filmy o niczym", które zawsze o czymś są.

jak dla mnie, odczytujecie z tego filmu więcej niż jest, to wycinek życia wioski u progu I wojny światowje opowiedziany przez nauczyciela który sam na wstępie podkreśla że część tej histori zna a część zasłyszał, ten film jest o relacjach w społeczeństwie , a jak to w życiu plotki są niedopowiedzianą tajemnicą ......... każdy z was stoi przed lustrem i na pytanie, co widzi? odpowiada że siebie .. a przed wami jest lustro zwykłe pieprzone lustro

co można sie spodziewać po człowieku który ma taki AVATAR jak ty