Nie rozumiem do końca, co takiego jest w tym filmie, co bawi tłumy ludzi. Mi uśmiech pojawił się na twarzy na ledwie kilku scenach, a w każdym tych przypadków i tak daleki byłem od tarzania się po podłodze. Zdecydowanie za mało to na komedię.
Rekompensują to w pewnym stopniu ciekawie nakreślone postacie- ogromna w tym zasługa aktorów. Jeff Bridges, podobnie jak w "K-PAXie", robi ze swoją rolą niesamowite rzeczy. Jego postacie w obu filmach są interesujące, fakt, ale on wyciska z nich 200% możliwości. Kroku zdecydowanie dotrzymują mu Goodman i - od zawsze dażony przeze mnie sympatią - Buscemi. Jest też kilka ciekawych zwrotów fabuły. Daleko im jednak do rewelacji, a całościową składają się w raczej groteskową masę. Bez zachwytów.
myślę, że powinieneś obejrzeć film po raz drugi. za pierwszym razem powmyślałem, że to jakiś gniot, ale za drugim razem po prostu nie mogłem wyrobić ze śmiechu. co śmieszy? przedewszystkim język jakim posługują się postacie, abusrdale sytuacje, cała masa rzeczy które zapewne przeoczyłeś :)
Ja z kolei nie rozumiem jak mozna na tym filmie sie nie smiac. Ja po pierwszej scenie zwijalem sie na dywanie ze smiechu. Niemal kazdy dialog jest zabawny - a jak nie ma akurat dialogu to sa zabawne sytuacje....
no nie... jak to nie jest smieszny... zwroc uwage na to co mowia, jak mowia w jakim kontekscie, jak sie zachowuja... nie jest to wyszukany humor ale jest on praktycznie w kazdym zdaniu...
coz..........w 3 zolnierskich slowach......jestes idiotom........albo inaczej.....bog cie stworzyl do obierania ziemniakow.......na tym sie skoncentruj skoro nie czaisz jakim filmem jest big lebosky dude.....
Komentarz ogólny - poczucie humoru to sprawa piekielnie subiektywna. Po prostu mnie to nie bawiło, lubię inny typ komedii. To chyba zamyka temat.
Do pana anonima na końcu listy:
http://www.filmweb.pl/Topic?id=269370 [www.filmweb.pl/Topic?id ...]
Żadne z Twoich dwóch zdań nie zawierało równo trzech słów...
No cóż, Ameryki nie odkryłeś. Jedni umierają ze śmiechu na Legalnej Blondynce, inni na Big Lebowskim, a jeszcze inni na horrorach klasy C albo filmach kung-fu. Osobiście uwielbiam Lebowskiego i to nie tylko ze względu na doskonały humor, ale za całokształt.
Może poprostu nierozumiesz tego filmu albo jest nie dla Ciebie. Mnie w tym filmie smieszy każdy dialog.
Pierwsze zdanie z mojego komentarza: "Nie rozumiem do końca, co takiego jest w tym filmie, co bawi tłumy ludzi." Tak, to znaczy, że nie rozumiem tego filmu albo nie jest dla mnie :)
Łączę się z Pjotroosiem w niezrozumieniu tego, co bawi ludzi w tym filmie. Mnie bawi to, że Big Lebowski w ogóle mnie nie bawi. Poza tym uważam, że bracia Coen nakręcili tylko jeden dobry film, za to jaki! - Fargo.