... bo wielu z was nie stać nawet na 5 minutowy research w internecie (albo nie znacie angielskiego)
1) To nie jest film rosyjski. To produkcja głównie ukraińska. Rosjanie dołożyli jedynie 20% budżetu. Współpraca zaczęła się jeszcze przed konfliktem. O dziwo przebił się tytuł rosyjski "Bitwa o Sewastopol", natomiast ukraiński "Niezłomna"/"Niezniszczalna" bardziej pasuje do filmu biograficznego, gdzie Sewastopol jest jednym z elementów filmu, nie najważniejszym.
2) skoro to film ukraiński to nie jest to również putinowska propaganda, bo w takim filmie nie znalazłoby się miejsca dla postaci dysydenta, który przypomina o ataku ZSRR na Polskę i Finlandię w 39'
3) Dla wielu osób film po rosyjsku i o Armii Czerwonej z automatu określany jest jako propaganda Putina. A Ukraińcy specjalnie nie mają się do czego odwoływać - albo Armia Czerwona albo Banderowcy. Dopiero obecny konflikt z Rosją daje podwaliny pod automnomicznych od Rosji bohaterów wojennych.
Bardzo dobre, dysydent uciekinier z białej Rosji też mnie zaskoczył i wiedziałem że coś w tym filmie nie tak. Drugi film podobny do tego to "Chajtarama"
Jakby co najmniej Biała Rosja była Polskim przyjacielem... Imperium Rosyjskie to był prawdziwy okupant Polski bez porównania do ZSRR...
W filmie przed dysydentem pojawił się nawet Polski porucznik...
Dzięki za wyjaśnienie. Też się zastanawiałem, dlaczego film ma taki głupi tytuł.
za to niemiecki tytul jest jak zwykle efekciarski i sluzy tylko do w ogole zainteresowania niemieckiego widza do pojscia do kina czy zakupu DVD - "Red Sniper - Die Todesschützin" - "Czerwona snajperka - strzelczyni smierci"... hehee
Zasadnicze pytanie, bo niektórzy nie wiedzą co piszą. Czy to jest produkcja ukraińska sprzed Majdanu, czy po Majdanie ?
Prace nad filmem zaczęły się w 2012 r. kiedy w stosunkach ukraińsko-rosyjskich nie było obecnych dziś napięć. Konflikt trwający od 2014 r. wywołał sporo komplikacji oraz wymusił wiele zmian w produkcji, włącznie ze zmianą lokacji z Krymu na Odessę, ale ostatecznie udało się twórcom dokończyć film i trafił w 2015 do kin w Rosji i na Ukrainie, ale pod innymi tytułami.
To zaskakujące informacje! Coś podejrzewałem, bo śpiewali tam bodaj w namiocie po ukraińsku, ale nie pomyślałbym, że Ukraina ma tyle pieniędzy na film wojenny.