... bo wielu z was nie stać nawet na 5 minutowy research w internecie (albo nie znacie angielskiego)
1) To nie jest film rosyjski. To produkcja głównie ukraińska. Rosjanie dołożyli jedynie 20% budżetu. Współpraca zaczęła się jeszcze przed konfliktem. O dziwo przebił się tytuł rosyjski "Bitwa o Sewastopol", natomiast...

Obejrzałem ten film i muszę przyznać ze jak dla mnie to super historia wojenna. Kino Rosyjskie tego typu filmów ( zawsze byli dobrzy w takich filmach !!!!!!!!!!!! ) . Doskonała gra aktorska, świetne ujęcia , efekty , i wo gule fabuła. Ale jak zawsze musieli dodać swoja Propagandę !!!!!!!!!! i to troszkę zepsuło...

Gdzie tu bitwa i gdzie tu Sewastopol?

Gdy mąż namawiał mnie, żebym oglądała, nie miałam ochoty - ukraiński film wojenny o snajperach? Jednak wciągnęłam się, gdy zaczął oglądać. Film bardzo mi się spodobał. Opowiada historię Ludmiły Pavliczenko - młodej Ukrainki, która zupełnie przypadkowo okazuje się mieć ogromny talent strzelniczy. Dziewczyna, która...

Pewnej bezsennej nocy obejrzałem ten film i muszę powiedzieć, że to naprawdę kawał dobrego kina wojennego i biograficznego. Początek jednak nie zapowiadał, że ten film okaże się tak udanym dziełem. Zaczęło się od wychwalania komunizmu, wojny, pracy dla kraju..Do tego wszystkiego komunistyczna rzeczywistośc wyglądała...

Film fantastyczny o fantastycznych rosyjskich postaciach, które wykreowały mentalność orków obecnie atakujących i okradających Ukrainę. Szkoda, że rosyjscy "specjaliści" od PR nie pokazują gwałtów, morderstw i skali kradzieży dokonanych przez rosyjskich bojców w Polsce.

tak tylko dla przypomnienia, informuje iz jest to film wojenny , nie oparty na zadnych faktach. Nie mozna brac go za film biograficzny. Do dzisiaj historycy sieraja sie, czy Ludmila miala faktycznie az tyle trafien. Druga sprawa, Studia to ona zaczela juz po kursie dla strzelcow wyborowych, na ktory sie sama zapisala....

Ale i tak uważam, że stare filmy wojenne made in ZSRR były lepsze od tych nowych

Ckliwy film niewojenny. Mylny tytuł. Powinien nosić tytuł "Luda snajperka". Przekazy historyczne opisują inny klimat w armii czerwonej i w społeczeństwie w przeddzień wybuchu wojny i w czasie jej trwania.

propagandowa bajka, momentami przypomina ruskie komedyjki serwowane za komuny w czarno-białej telewizji, przerysowane postaci, słabiuchno oddane realia historyczne...każda baba musiała mieć swojego "frontowego męża"...o tym też jakoś zdawkowo... w ogóle po łebkach,ale PROPAGANDOWO

Liczba zbitych przez nią żołnierzy jest prawdziwa, ale z jej rąk zginęło 36 innych snajperów. Poza tym używała karabinu Mosin Nagant. Wielokrotnie odznaczana i awansowana (podczas obrony Sewastopola została podporucznikiem), ranna trzykrotnie. Miała męża w wieku 16 lat i syna, o reszcie się nie rozpisuję.
Reżyser i...

jesli komus podobal sie "Wrog u Bram," to tutaj momentami moze czuc sie lekko przynudzony. za duzo tu romansu + glowna bohaterka troche puszczalska. ciekawe czy wie, kto jest ojcem jej dziecka? dla mnie prawdziwym bohaterem byl tutaj pan doktor. nie wszyscy postapili by tak samo jak on bedac na jego miejscu (o ile to...

kolejny gniot dokladna kalka Wrog u bram
Gniot pod wzgledem historycznym snajper otraymuje kalasznikowa karabinek snajperski ktory wszedl do uzytku po 1947 gniot gniot gniot

Film wpisuje się w putinowską narrację skrzywienia (albo napisania na nowo) historii 2 wojny światowej i tym samym historii Rosji. Wątki amerykańskie absolutnie nie przystają do obecnej rosyjskiej narracji antyzachodniej. Ponadto ahistoryczny jest przekaz z filmu, że rosyjski/ukraiński snajper zabija 100 Niemców i że...

Jeżeli rzeczywiście Ukraińcy sfinansowali tego propagandowego gniota to należy się twórcom tydzień wczasów na Donbasie. Np w Stanicy Ługańskiej

Bitwy Warszawskiej

Bardzo mieszane odczucia mam po tym filmie. Opowieść o miłości, o bezsensie (a może sensie, sam już nie wiem), o okrucieństwie wojny, zasługuje według mnie na bardzo wysoką ocenę. Mimo nierówności nawet; sceny w USA słabsze jak dla mnie. Ale porządne kino dające do myślenia.

Natomiast tło historyczne, jego bliskość...

Film naprawdę dobry. Dałbym nawet 10, ale powstrzymują mnie przed tym te efekty specjalne i przerwy na granie muzyki. Mogli sobie je darować. Sam film mocny i emocjonalny. Niestety niektóre osobniki są przewrażliwione i wszędzie doszukują się tej sławnej rosyjskiej propagandy, nawet jak jej nie ma, przez co potem...

Gdyby to był hollywoodsky film, to Людмила w scenie ataku na statki ustrzeliłaby że trzy samoloty...

Jak w temacie. Polski "produkcyjniak" pełen zbędnych, kiepskich efektów. Wytrzymałem piętnaście minut. Rosyjski film wciągający, efekty całkiem udane. Widać dojrzałość reżysera, który nie zachwyca się zbytecznymi fajerwerkami. Dobre kino, szkoda, że nie nasze.