Niespodzianka, zajrzalem do ksiazki Lipinskiego z opisem bitwy. I jak byk wynikaja bledy niemieckiego dowodcy, beznadziejna praca wlasnego rozpoznania i wywiadu. Tego w filmie nie pokazali, cos tam dali do zrozumienia ale to musniecie problemu. I poza tym to anglicy wysylali co 12 godzin statki z portu by przytrzymac niemca jak najdluzej, a nie tam jakas jedna licha lajba francuska - jak w filmie.
I nie sygnal z topionego Africa Shell doszedl do anglikow, ale puszczona wolno szalupa z tego statku powiadomila z Mozambiku o korszarzu - i to bylo gwozdziem do trumny niemca. Dziwne ze to przeklamali w filmie.

Nasuwa sie tutaj powiedzenie, dac chlopu g... nie zegarek - tak by powiedzial polski admiral wzywajac na dywanik takiego kapitana (ale to mrzonka niestety). Guderian juz lepiej umial wykorzystac swoje tygrysy na ladzie niz admiralicja swoje pancerniki na morzu.
Niemiec majac przewage ognia, dwa samoloty rozpoznawcze pchal sie jak glupi pod ogien nierozpoznanych (?) sil anglikow. Chyba zatracili ducha bojowego przez te wczesniejsze bezkarne rozwalanie statkow, ze tak spapral te bitwe. I byc moze to glownie bylo przyczyna samobojstwa, dowiedzial sie z kim walczyl...no i wstydu kupa przed swoimi. Zupelnie jakby to jakies dzisiejsze rekruty wyslano na czeczencow, bez ladu i skladu i bez planu. I przy okazji wynikla slabosc niemieckiej techniki, kilka strzalow anglikow i polecialy celowniki dzial w drzazgi. Co jak co, ale w w 1956r mogli w filmie dokopac zdrowo i obnazyc te bledy niemiaszka. Tyle ze ujeloby to chwaly angielskim dowodcom, a to zbyt wazne, krolowa nie wybaczylaby. Szkoda ze anglicy sie nie dogadali z ZSRR i nie kupili wczesniej blizniaczego Luetzowa od Stalina. Mozna bylo zrobic super film o dokumentalnych walorach, tyle ze marna ta bitwa byla nie warta takich wydatkow.