Jestem niesamowicie zaskoczony filmem. Kocham dobry western i uwielbiam psychodelę i
psychodeliki. A tu połączenie powyższych i wszystko okraszone pięknymi zdjęcami.
Na prawdę mało jest DOBRYCH filmów obrazujących stany po kwasie, grzybach czy DMT, bądź
stanów medytacyjnych i baardzo cieszy mnie, że jeszcze można trafić na jakieś perełki.
Dlatego jeśli mamy podobny gust i znasz coś co mogłoby mnie zainteresować to pisz śmiało! :)
Ja ze swej strony gorąco mogę polecić "Enter the void", który też wgiął mnie w fotel. Ciężki, gęsty
klimat, DMT i buddyjskie Bardo :)