Mylisz kulturę z przyzwoitością, godnością, posiadaniem szacunku do drugiej osoby. Mam znajomych muzułmanów i bardzo cenię sobie ich przyjaźń. I to co piszesz to albo trolling albo ktoś próbował wyprać Ci mózg. W kulturze islamu nigdzie nie jest powiedziane że możesz złapać pierwszą lepszą laskę na ulicy i zaspokoić wszelkie swoje seksualne potrzeby bez jej zgody.
I tak, jadąc gdzieś, dowiadujesz się o kulturze. Jest wojna i nie ma jak, to po przyjeździe ogarniasz sytuację i nie wychylasz się. Tak powinno być i nie byłoby tylu spin.
BTW. Do katola mi daleko. Jeśli już na kogoś naskakuję to na mężczyzn niezdolnych do opanowania żądży.
Mam nadzieję, że na kogoś innego Twoja manipulacja zadziała, bo jeszcze załamiesz się psychicznie. Miłego dnia trollu.

Ale z tego co pamiętam można zabijać niewiernych, katolików traktować tak jak Żydów przez Niemców za czasów 2 wojny światowej, można posiąść żonę katolika (zaznaczmy tylko, że katolicy i tak w zapisach islamu są traktowani w sposób ulgowy); jak pamiętam nie ma żadnych obostrzeń względem wieku "kobiety" (czytaj dziecka) kiedy można ją wziąć za żonę (w pełnym tego słowa znaczeniu), kamieniowanie jest normalną karą...

Z tego co wiem w islamie jest dopuszczalne kłamanie niewiernym.
Dżihad...

Też wiem, że islam dzieli się na różne odłamy, i imamowie mogą zmieniać na własną modłę pewne prawa swojej wiary, usuwać pewne zapisy etc.

Nie zaprzeczam, że Twoi znajomi są w porządku ale może są z łagodniejszej części islamu dodatkowo bardziej nasiąknięci europejską kulturą (z tego co wiem północno-zachodnia część Turcji ma mocno zlaicyzowaną wiarę) ; ale nie można mówić, że druga strona islamu (którą dyskryminujesz) też istnieje (w dużej mierze ISIS jest tą częścią), gdzie też i oni przypływali do europy - mówisz, że ich kultura jest gorsza ? Ja się pytam gdzie tolerancja ?

Tolerancja kończy się w miejscu, gdzie istnieje zagrożenie. Ale nie w tym rzecz. Prawa jednego człowieka kończą się tam, gdzie zaczynają się prawa drugiego człowieka. I nie mówię tu o niczym co głosi ta, czy inna wiara tylko o pewnym standardzie. Ale to nie jest rozmowa na filmweb. Pozdrawiam :)

Tak więc piszesz, że tolerancja kończy się tam gdzie zaczyna się prawo drugiego człowieka.
Pragnę przypomnieć, że konstytucja jak i któryś dokument międzynarodowy (niestety z powodu sklerozy nie przytoczę konkretnego punktu i nazwy dokumentu); mówią o zagwarantowaniu nadrzędnego prawa do wychowania dzieci, w ręce rodziców.

W Polsce nie ma oznakowania treści filmu... więc jako rodzic idąc na film z dzieckiem, idę w ciemno. Tak więc duerre nie dziw się, że takiemu rodzicowi się to nie podoba (że film przekazuje treści niezgodne z przekonaniem rodzica) w czego następstwie źle oceniają film; bo w ten sposób chcesz naruszać jego prawa (raz do wolności słowa, dwa do wychowania dziecka).

Czy to jest rozmowa na filmweb - tam gdzie się wojuje o tolerancje, dyskryminując osoby o odmiennych poglądach (konserwatywnych) to jak najbardziej jest to odpowiednie miejsce. Bo czemu i ty piszesz - chodzi mi o Twoje wcześniejsze wypowiedzi - swoje "4 grosze" - jeśli nie jest tu na to miejsce ? Wszak pierwszy komentarz jest dość rzetelny i skracając jego sens brzmi "nie podoba mi się film bo przemyca się w nim treści niezgodne z moimi poglądami", ostrzegając tym samym wszystkich tych którzy planują na niego iść; czemu więc zaczynasz pisać o tolerancji i "naskakujesz na autora" mówiąc o braku oleju w głowie (coś mi tu -bez urazy - drobną hipokryzja zalatuje).

Nawiąże jeszcze do zdania o standardach w postępowaniu - jasna sprawa, że można inaczej postępować niż dana "subkultura" (mam tu na myśli religie, grupy tolerancyjnych i nietolerancyjnych etc.) z którą się utożsamiamy, jednak przesiąkamy pewnymi nastawieniami/postępowaniami i ciężko z nich wyjść.

*(konserwatywnych) - nawias mówi o grupie którą w tym miejscu - duerre - starasz się zdyskredytować, poniżyć i umniejszyć (przynajmniej tak odczytuje teksty Twoich komentarzy)

Wiesz, właściwie jest mi wszystko jedno co na temat hipokryzji, dyskedytowania czy prawa jeszcze napiszesz. Nie widzisz że nie zdołamy się nawzajem no niczego przekonać? :) Tak więc ponownie, jedyne co w tej sytuacji mogę zrobić to pozdrowić ponad podziałami. Tak więc pozdrawiam.

I bum! Wreszcie doszłaś do jedynej prawdy.
"Nie widzisz że nie zdołamy się nawzajem no niczego przekonać? :)"
Więc już przestań biadolić, bo jesteś zalana betonem, którego nikt nie rozkruszy i nie zdoła cię do niczego przekonać :)

Zalana betonem...tak jak wszyscy :D

Ta-dam ! :)
Chyba, że wejdziesz na wyższy poziom i chociaż zdążysz zrozumieć to jedno. Zrozumieć...przyznać :) Że jesteś zabetonowana w tym co myślisz i NIE MA ŻADNYCH PIEPRZONYCH SZANS, żeby cię ktoś przekonał, że jest inaczej albo że się mylisz :)
To jest TAK SILNE, że do końca życia NIC I NIKT CI NIE ZMIENI W GŁOWIE, ŻE JEST INACZEJ.
Nie ważne ile gadania, ile pisania, ile tłumaczenia...NIE WAŻNE.........NIE MA SZANS !
Jesteś po prostu zalana betonem.........JAK WIĘKSZOŚĆ.

Patrz jeszcze inaczej, może zrozumiesz:
"Nie widzisz że nie zdołamy się nawzajem no niczego przekonać? :)"
Bo ty nie rozmawiasz, żeby DAĆ SIĘ PRZEKONAĆ :> Ty rozmawiasz, żeby NARZUCAĆ INNYM SWOJĄ WERSJĘ :>
Ale nie smuć się, jesteś TAKA SAMA JAK WSZYSCY...a dokładniej...TAKA SAMA JAK TWOI PRZECIWNICY W DYSKUSJI :D
Robisz to samo co oni :D
I ta pętla tak trwa :D

Nie rozmawiasz, żeby dać się do czegoś przekonać, tylko narzucić swoje - TAK JAK ONI.
Usprawiedliwiasz się,, że to dlatego nie dasz się przekonać do zmiany bo przecież twoje jest najmądrzejsze - TAK JAK ONI :D

Nie kończąca się pętla............. na szyi ;D

Skoro wy jesteście STRONAMI sporu. To wy sami sobie NIE MOŻECIE decydować kto ma rację, bo każdy będzie chwalił swoje :D
Więc kto ? Kto będzie niezależny, nie będzie tendencyjny w żadną stronę? Kto wymyśli zasady uniwersalne dla wszystkich i prawdziwe W KAŻDYM przypadku, a nie tylko w wyjątkach (jak to wycieranie sobie mordy tolerancją, którą można nazywać to co się chce, a nie to co nazywa przeciwnik).
Takie zasady, które nie będą trwały tylko przez pokolenie, przez epokę, tylko będą trwały WIECZNIE.

Zasady, które zaakceptują wszyscy, a nie pie..przenie "nie można wszystkim dogodzić" — więc w myśl tej 'mądrości' jedni wymyślają zasady SOBIE WYGODNE, a potem wykluczają pozostałych mówiąc jak ignorant suk..syn. "nie można wszystkim dogodzić".

Znajdź takiego uniwersalnego "arbitra" i może wtedy jakoś wyjdziesz z tej pętli.
Ale najpierw musisz zrozumieć i przyznać, że jesteś...ZABETONOWANA

Haha :) tyle złości.... i po co? mam nadzieję, że chociaż trochę Ci ulżyło.
Twierdzisz że jestem "ZABETONOWANA" :) heh, powtórzę: ZAAABETOONOWANAA! oj....czekaj, nie dotarło.
A serio: "who cares?"
Pozdrawiam
BTW. Nie jest możliwe wypracowanie wiecznych i uniwersalnych rozwiązań, bo nie tak to wszystko działa.
Ale przecież Ty to wiesz. Pytanie czy ktoś Ci płaci za te wywody czy masz czystą potrzebę odreagować w sieci bo w realu nie masz jak...?

Za pranie dzieciom mózgów powinien być jakiś paragraf.

Smutno czyta się Wasze komentarze. Bardzo polecam otworzyć się trochę na świat i przenieść się z wieków ciemnych do współczesności. Przyda się też na pewno research na stronach innych niż prawicowe i kościelne oraz tematy stricte biologiczne oraz teorie związane z ewolucją. Nauka nie przeszkodzi, a pomóc może...

Darwin kiedyś ustalił teorie ewolucji i o ile pamiętam nic tam nie było o homoseksualnych homo erectus.
Bardziej skłaniałbym się do teorii że to właśnie ludzie w naszych czasach wchodzą do cienia.. Bo jak wytłumaczyć te p*****lone aroganckie świnie co myślą wyłącznie o swoim dobru nie licząc konsekwencji jaka idzie z wychowywania dziecka przez pary homoseksualne.
Jaki wzór będzie miało takie dziecko?
Jak dziecko wytłumaczy dziewczynie że ma dwoch ojców (No chyba że wybiją mu z głowy to całe hetero) Itd.
O zdrowej rodzinnej miłości juz nawet nie wspominam.
To czasem prawowita Matka lub ojciec wychowują samotnie swoje dziecko i często takie dziecko jest zagubione i szuka wzorców u wujkow czy ciotek.
Nie sądzę że wychowywanie normalnego zdrowego dziecka przez dwoch facetów czy nawet kobiet jest dobre dla samego dzieciaka.
Jeśli homosie chcą żyć razem.. niech żyją nie mam nic do tego ale jesli wchodzi w gre wychowywanie przez nich dziecka to jakby ich na długość ręki.. bo to nie jest naturalne.
Pozdrawiam.

Mogłabym naprawdę dużo powiedzieć w ramach odpowiedzi na Twoje pytania, jednak - nie oszukujmy się - każde z nas ma pewne przekonania i już jestem w stanie powiedzieć, że dalsze przerzucanie się argumentami nie ma sensu :)

Również pozdrawiam.

Masz rację i na pewno filmweb nie jest odpowiednim miejscem do tego.
Co nie zmienia faktu że o takich rzeczach powinno się mówić i dzielić argumentami..
Temat rzeka który subiektywnie dla mnie zawsze będzie czymś abstrakcyjnym.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

Tak, filmweb nie jest odpowiednim miejscem i mimo że powinno dzielić się argumentami, to niestety tutaj mało jest tych konstruktywnych.
Pomijam następne zdanie z prostego powodu, dla mnie temat jest bardzo daleko od bycia abstrakcyjnym :)
Jednak by nie zaśmiecać forum w innym miejscu, chciałabym zaznaczyć jedną, bardzo ważną rzecz - tak, kiedyś Darwin opracował teorię ewolucji, ALE nie zapominajmy, że z chwilą jego śmierci...nie zmieniło się nic. Ewolucja "dzieje się" nadal. Wszystko ewoluuje. Niezmiennie od zawsze. Nie skończyło się to na momencie, który Darwin zdążył opisać. Dlatego szczerze zachęcam do przeczytania jaką wartość wg teorii ewolucji stanowią pary homoseksualne i z jakiego powodu takie osobniki w całym świecie zwierząt, nie zostały wyeliminowane. I tak - ma to związek z wychowywaniem dzieci/potomstwa ;)

Życzę miłego dnia.

Masz trochę racji, ale samo określenie użyte przez Ciebie "homosie" świadczy o Twoim braku tolerancji. Widać, że tym określeniem spychasz takich ludzi na margines społeczny.

Hmm czy ja wiem.. wyraziłem się raczej ekspresywnie..
Inni mówią Ped**y Lub Le**y chciałem po prostu wyrazić się ładniej.
Ale masz trochę racji w tej kwestii jestem trochę nietolerancyjny ponieważ dorastałem w rodzinie w której jest Matka i Ojciec i ciężko jest mi zrozumieć jak dwoje dorosłych facetów kochających się może wychowywać małą dziewczynkę nic nie poradzę wyniosłem to z domu mimo że staram się uczyć jak być tolerancyjnym. Do samych par nic nie mam póki nie robią komuś krzywdy podkreślam.
Każdy z nas ma jakieś skazy ale znam siebie i stwierdzenie że jestem aż tak bardzo nietolerancyjny trochę mija się z prawdą.
Pozdrawiam.

"Nie sądzę że wychowywanie normalnego zdrowego dziecka przez dwoch facetów czy nawet kobiet jest dobre dla samego dzieciaka. "
Ale to już nikogo nie obchodzi (dobro dziecka) ważne, żeby tych dwóch poczuło się dobrze.
Bo chodzi o to, że "dobro dziecka" nie jest przez nich jednoznacznie zdefiniowane.
Pojęcie "dobra" jest zależne od otoczenia.
Tzn. jeśli w średniowieczu wszystkie dzieci miały tylko łachmany, nie miały tabletów, miały zabawkowego drewnianego konika...to ich "dobro" było zapewnione na maksymalnym poziomie jaki mógł być. Czyli jeśli wtedy dziecko miało co jeść, gdzie spać i jakieś ubranie...to "dobro dziecka" było zapewnione.
I SAMO TO DZIECKO czuło się szczęśliwe bo w takim środowisku wychowało się OD POCZĄTKU. Jego mózg został ukształtowany W TYM ŚRODOWISKU. W TAKICH STANDARDACH i to jest dla nie go NORMALNE I DOBRE. Nie czuje, że ma gorzej niż inni czy inaczej.

Ale jeśli dzisiaj zobaczyłbyś dzieciaka w łachmanach, z drewnianym konikiem zamiast tabletu, mieszkającego w altanie na działce...to byś powiedział, że ma TRAGICZNE WARUNKI, jest nieszczęśliwe i kto wie czy one samo by się tak nie czuło bo ZNA INNĄ RZECZYWISTOŚĆ i w jego mózgu ta INNA RZECZYWISTOŚĆ jest jako normalność, a on ma ... INACZEJ/ GORZEJ.

I teraz dziecko, które jest wychowane przez dwóch samców czy dwie samice zostaje 'zaprogramowane', w jego mózgu do DZIECIŃSTWA można ukształtować poczucie co jest normalne a co nie...NA WŁASNĄ MODŁĘ.
Więc skąd to dziecko ma mieć odczucie, że ta jego rodzina jest nienormalna, skoro tak się wychował i tak został zaprogramowany. On nie czuje, że to nienormalne.
Więc "dobro dziecka" zależy od tego jakie pojęcie DOBRA mu zaprogramujemy w mózgu.

I to dlatego geje tak cisną na wychowywanie dzieci - BO O TYM WIEDZĄ. Wiedzą, że można ukształtować mózg dziecka jak się chce. I wiedzą, że może teraz nie jest ich najlepszy czas to jeśli ukształtują następne pokolenia to w przyszłości może być lepiej.

Zastanawiam się jaka jest granica ludzkiego mózgu przed akceptowaniem rzeczy jako normalne. Tzn. jeśli np. była by rodzina, która od dziecka w domu, raz w tygodniu, je kupę na obiad. To pomijając biologię (i pewnie szkodliwe dla zdrowia efekty) takie dziecko po iluś latach jadło by kupię co niedzielę, bez zająknięcia i obrzydzenia ? Pokonało by ten odruch jaki my mamy, to obrzydzenie związane np. z zapachem ? W końcu są jakieś tam zgniłe sery czy śledzie ze Szwecji, które śmierdzą niemiłosiernie a ludzie to jedzą.
Czy ten odruch obrzydzenia do kupy jest NATURALNY instynktowny, czy w pojony nam w mózgi przez wychowanie, kulturę itd.

Ale przecież są takie dewiacje seksualne, w których ludzie jedzą swoje kupy :/ I jakoś to ogarniają. Może tak samo jest z dewiacją gdy jeden samiec lubi czuć drugiego samca w swoim odbycie. Może udaje się pokonać ten odruch obrzydzenia poprzez jakiś 'biologiczny' efekt (w genach czy później w mózgu).

"Dobro dziecka" zależy od tego CO MU W POIMY od dzieciństwa jako DOBRO, czyli jak wypierzemy mu mózg i nauczymy go co jest dobre, co jest normalne, a co nie.

Obawiam się, że tylko PIERWOTNE naturalne odruchy nie dają się oszukać i nie można ich oduczyć (zaspokojenie głodu, przetrwanie, reprodukcja itp.) ale całą resztę ... można od dziecka zaprogramować :/

Ludzie, po co odpisywać durniowi z jakiegoś pipidówka, któremu wszystko kojarzy się z jednym ;)

ojojojo joj zaszczyciło na forum nas Coś na poziomie intelektualnym ameby ;)

Kilka minut temu skonczylem ogladac te bajke i widzac zakonczenie bylem bardzo zdziwiony, a wrecz obejrzalem go jeszcze raz.
Z ciekawosci musialem sprawdzic opinie innych i jestem w szoku. Nie chce wnikac za bardzo w szczegoly opinii Osoby "Lulszczuch", bo kazdy ma prawo na bycie "tolerancyjnym ale F**K OFF od dzieci" i tu pada pytanie. Dlaczego bierze pana tak bardzo na wymioty widzac dwie osoby homosexualne wychowujace dziecko? W jakim stopniu taka para bedzie inaczej wychowywac dziecko niz heterosexualna para? W sumie jest to skierowane do wszystkich, ktorzy sa tego zdania co "Lulszczuch".

rodzina czyli mężczyzna, kobieta i dziecko
z pkt. widzenia anatomicznego nie jest możliwie, żeby pary homoseksualne miały dzieci
i nie dobrze mi się robi jeśli uderza się w nieświadome dzieci ,przedstawiając im treści homoseksualne w bajkach za coś normalnego i wydaje mi się ,że to nie jest normalne w cywilizowanym społeczeństwie

Teraz rozumiem pana zdanie i dziekuje za odpowiedz. Moja mama, z ktora musialem porozmawiac na ten temat, jest tego samego zdania i probujac wytlumaczyc mi calosc, zawsze potrafilem znalezc argument, ktory zupelnie neutralizowal jej wypowiedzi. Dlatego rozumiem ten tok myslenia i na tym to sie konczy. Nie wazne o jakiej tresci bedzie kolejna "negatywna" opinia, najlepiej od razu wytlumaczyc calosc i nie ryzykowac nastepujacej wojny z innymi uzytkownikami.

a według Pana, jaka powinna być definicja rodziny ???

Mężczyzna i Kobieta inaczej okazują miłość, mają inne progi wytrzymałości na "humory" dzieci - ojciec często szybciej się denerwuje... inaczej wysłuchują swoje dzieci; Kobieta nie równa się Mężczyźnie, tak samo jak Mężczyzna nie równa się Kobiecie - dowodów na to jest dużo po zawodach patrząc (gdzie więcej mężczyzn, a gdzie kobiet się zatrudnia) po zainteresowania i spędzanie wolnego czasu; po sytuacje ekstremalne - gdzie częściej mężczyźni radzą sobie lepiej; lub patrząc kto lepiej radzi sobie z robieniem 5 rzeczy na raz gdzie kobieta wiedzie prym; Mężczyzna inaczej wychowuje dziecko od Kobiety... i raczej gorzej radzi sobie z rozpoznawaniem emocji/potrzeb dziecka.

Dodatkowo wchodzi kolejny aspekt, że osoby TOLERANCYJNE, są mało tolerancyjne dla NIE TOLERANCYJNYCH; to zaś będzie co najmniej mimowolnie wpajane.

Inna sprawa, osoby homoseksualne częściej zmieniają partnerów (gdzieś mi się takie badania kojarzą); więc jest większe ryzyko na wystawianie dziecka na rozdarcia emocjonalne.
Nowy partner może nie chcieć dziecka (to się zdarza i u par hetero) - w tedy jest problem dla tutaj omawianej szeroko pojętej rodziny.

Dalej istnieje ryzyko wykorzystania seksualnego takiego dziecka.
Prawda, że też to występuje w obu "typach rodzin", ale znów z tego co pamiętam homoseksualiści raczej wykazują ku temu większe predyspozycje - znów się opieram na jakiś badaniach które kiedyś wyszukałem, a które można uznać, za stronnicze... btw badania z tego zakresu w każdej chwili mogą być stronnicze - tym bardziej te opierające się na "ankietach/ankietowanych".

P.S.
Osoba tytułująca się mianem Jej Perfekcyjność ...działa właśnie w ruchach LGBT, transseksualista... z tego co pamiętam w jakiś komentarzu pisał o tym, że nie widzi nic złego w pedofilii, bo jemu też się podobają dzieci...

http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/448633,mariusz-drozdowski-vel-jej- perfyjnosc-o-gender-byciu-trans-i-oskarzeniach-o-pedofilie.html

cytat
"A więc to, co pisali o Panu – że sam przyznał się Pan do bycia pedofilem – to nieprawda?
Od dłuższego czasu tłumaczę, że pewni ludzie mają problem z odróżnieniem rzeczywistości od tego, co się dzieje w dyskursie w tym na moim blogu. Sprawa, o której mowa, to nie tylko kwestia niezrozumienia mojego przekazu. Część z tego, co niby było cytatem i miało świadczyć o moich skłonnościach pedofilskich, zostało wymyślone, stąd też cała sprawa. Nie jestem pedofilem.
Mówi to Pan tak wyraźnie, bez żadnych artystycznych środków wyrazu…
Tak. Skoro znaleźli się ludzie, którzy zupełnie nie zrozumieli, że moje „wyznania” to nawiązanie do teorii Chantall Mouffe, która twierdzi, że coraz częstsze we współczesnych demokracjach liberalnych „zakazywanie mówienia”, wymawiania pewnych słów i twierdzeń (w Stanach nie można np. użyć słowa na „N”: Nigger) prowadzi do totalitaryzmu, bo liczba niezakazanych tematów w końcu osiągnie wartość 1. Poza tym na moim blogu można np. znaleźć informację, że nocował u mnie Michael Jackson. Czy to też trzeba traktować dosłownie? Szaleństwo…!"

wywracanie kota ogonem, że trzeba o pedofilii mówić bo inaczej będzie totalitaryzm... (może ja jestem za głupi, ale tak zrozumiałem ten teks z linku/cytatu)... jeśli takie osoby mają adoptować dzieci co mówią jedno, później mówią, że tego nie mówią bo mówią tylko po to by powiedzieć, ale, że nie jest tak jak mówią... to ja się boje jak takie dziecko ma się ukształtować.

Lub pomysły na wprowadzanie nauki masturbacji w książkach dla 6 latków - bo to takie oświecone (teraz nawiązanie do Pospieszalskiego Warto Rozmawiać - o "materiałach szkolnych" w Norwegii lub Hiszpanii) - i to stanowisko Pani Senyszyn (prof sic!) która z LGBT też raczej żyje blisko.

Dalej inne środowiska (podkreślam) bodaj związane z LGBT w USA lub Holandii/Danii (znów mi się tak kołacze po głowie) tworzyły teorie w której dziecko nie może być wykorzystane seksualnie ponieważ nie jest jeszcze ukształtowane; (tak na marginesie słyszałem również, że dziecko urodzone do 1 roku życia można abortować - bo jeszcze nie ma swojej świadomości i jest niejako powiązane z matką)
http://www.cnsnews.com/news/article/some-college-students-approve-after-birth-ab ortion-age-5
Nie wiem czy to takie mówienie, ale nie mówienie... ale LGBT tak ma... nic tam nie wiadomo... zawsze coś jest źle puki istnieje osoba która jest NIE TOLERANCYJNA...

P.S.2
Rozumiem również, że kościół nie jest idealny i ludzie chodzący do tego kościoła nie są świętymi (bo są grzeszni - nierzadko bardziej niż ci co nie chodzą); ale przynajmniej w kościele stara się mówić o miłości - kochaj bliźniego jak siebie samego; nie zabijaj etc.

świat się zmienia i nie masz na to wpływu...

chyba idzie w kierunku zagłady...

Ktoś kiedyś powiedział, że człowiek to jest jedyna istota dążąca do zagłady. Patrząc jak świat się zmienia (szczególnie przyroda) i co się dzieje, ciężko się z tym nie zgodzić...

Stukniety jakis jestes. Wiem, ze stary post ale... motyw gejow i lesbijek byl w kinematografii juz od BARDZO DAWNA, wiec nie wiem czy tak idzie w strone zaglady. I jak mozna mowic, ze to jest chore wpajanie dziecku tolerancji. Dziecko patrzac na dwoch calujacych sie facetow/dziewczyny zapyta ,,o a czy to normalne?'', a Ty odpowiesz mu, ze nie, to obrzydliwe. Czyli zalewasz mu mozg nienawiscia. To jest zaglada. Nienawisc od pokolen tworzy konflikty i zabija ludzi.
Druga sprawa - nie wiem, a wypowiem sie. Nie czytaliscie zadnych ksiazek (jestem tego pewny na 100%) o wychowywaniu dzieci przez homo. Wasza wiedza jest czerpana z internetowych onet.pl, a prawda jest taka, ze to czy wychowuje Cie dwojka facetow nie ma wplywu na Twoje zachowanie. Prawda jest, ze dziecko moze byc szykanowane, ALE jest to wina wlasnie takich ludzi jak Ty, ktorzy beda wpajac dziecku, ze to wszystko jest nienormalne i chore. Wprowadzanie takich rzeczy do animacji dla dzieci jest rzecza normalna i konieczna tak samo jak pokazywanie mamusi i tatusia siedzacych i trzymajacych sie za rece.

Nie, to nie jest normalne i w cywilizowanym świecie nie powinny dzieci być oddawane do wychowanie przez pary homoseksualne.Osoby, które się deklarują że są tolerancyjni to oni właśnie szerzą nienawiść. Tolerancja ma swoje granice. To jest niemoralne i chore. Ludzie promujący jakieś gendery i LGBT powinni być pałowani, a jak widać na manifestacjach nic się nie dzieje.
hhhhmmmm to arab z kozą też będą mogli zaadoptować dziecko ???

Nie mam zamiaru toczyc dyskusji z kims kto popiera przemoc. Problem lezy w Tobie nie w innych. Wolalbym miec dwoch ojcow lub dwie matki niz rodzica, ktory popiera palowanie i jeszcze twierdzi, ze to homo rodzice sa nienormalni. Litosci.
Smieje sie na glos.
+ Boze jesli istniejesz - dziekuje Ci za to, ze dales mi madrych rodzicow, ktorzy nauczyli mnie szacunku do drugiego czlowieka, rozumu i zdolnosci do czytania ksiazek, zebym wiedzial teraz, ze czy homo czy nie homo na dziecko to wplywu zadnego nie ma

chodziło mi o "pałowanie" w takim sensie jak Ci ludzie się zachowują na manifestacjach ich prowokacje... chcą być szanowani, a oni nikogo nie szanują...
dla jasności nie popieram przemocy
WOJNA o POKÓJ największy paradoks współczesnego świata

Jak sie zachowuja na paradach? Mowisz o tej mniejszosci, ktora jest pokazywana w mediach, ktore maja na celu zwrocenie uwagi naiwnego widza? Wiekszosc osob na paradach to ludzie, ktorzy po prostu niosa flage z usmiechem na ustach i tyle, a nie biegaja z korkiem analnym w dupie i krzycza ,,jestem gejem i lubie w dupe''
Albo nie byles na paradzie albo naogladales sie za duzo tv i myslisz, ze kazdy homoseksualista chce sie ruchac na ulicy najlepiej i przykleic sobie flage na czolo.

Na pewno ?
Nic się nie da zrobić ? Nic, a nic ? Przecież w końcu to że świat wygląda tak jak wygląda to jednak dla tego, że ludzie wywierali WPŁYW ?

No wiadomo, lepiej żeby bociany wyrzuciły dziecko na śmietnik, niż podrzuciły je parze homoseksualnej. No jeszcze, żeby babom podrzuciły, bo one to chociaż fajnie wypadają w parach w pornolach i mają, te, no, instynkty.

Mnie zbiera na wymioty, kiedy czytam wypociny ćwierćinteligentów, którym nie starczyło rozumu, żeby nauczyć się poprawnie posługiwać rodzimym językiem, ale nie przeszkadza im to dzielić się publicznie "przemyśleniami".

Gó..wno wiadomo. Nikt nie mówił co by było "lepiej". A ty szybko jak ćwierćinteligent zrobiłeś ćwierćinteligenty skrót, żeby sobie ulżyć.

lepsze od homo nie wiadomo jest wszystko... nic nie zastąpi ojca i matki :*

idioto, chyba jest więcej par hetero niż homo ???
na świeci głupszym się ustępuje, a tak nie powinno być :*

To się nazywa "homofobia", skoro zaledwie 3 sekundy - jak to sam nazwałeś, mogą zrujnować odbieranie przez ciebie filmu.

ja bym tak tego nie nazwał, ale muszą być gdzieś granice

inne poglądy=nietolerancja

myślałem, że film będzie kiepski i się zdziwiłem. Najpierw nabijanie się z PISu, potem pary homoseksualne z dziećmi. W czasach gdy świat cofa się w rozwoju - REWELACJA!

O tym samym chciałem napisać. Nie czytałem i nie chce mi się czytać tej całej dyskusji tutaj, nawet nie chcę poruszać tematu tolerancji seksualnej, po prostu ostatnio wszędzie są na siłę wciśnięte osoby o odmiennej orientacji. Może dam przykład trochę inny, jakiś czas temu ograłem sobie Watch Dogs 2, gdzie występuje postać transseksualnej, czarnej Pani prokurator, to już jest taki szczyt tolerancji, że na miejscu takich osób poczułbym się urażony. Dajcie spokój, ludzie...

Widac, ze ogladasz filmy tylko z rocznika 2015. Siegnij wstecz i obejrzyj filmy sprzed 2010 roku i wtedy sie wypowiadaj.

O, wyczuwam gorącą wymianę poglądów :D

A więc, drogi kolego, może zawężyłbyś mi obszar poszukiwań i posłużył jakimś konkretnym przykładem. Tak dla Twoje informacji, to widziałem "kilka" filmów, w tym animacji przed 2010 i nie wiem do których się odnosisz. Więc przypuszczam, że, wg Ciebie, mam już prawo do wypowiedzi.

Ja dałam jedna gwiazdkę, TAK ZEPSUĆ PRZYJEMNOŚĆ OGLĄDANIA BAJKI to ise nie mieści w głowie, jestem tolerancyjna ale dzieci nie pozowolę wychowywać przez dwóch tatusiów i dwie mamusie!

Dlaczego? Ponieważ dwie osoby tej samej płci nie są wstanie stanowić prawdziwej rodziny.

No ciekawe kto bedzie Cie pytal o zdanie podczas adopcji dziecka xdddd Polecam sie doedukowac i czytac wiecej ksiazek o takich tematach.

Akurat w tym temacie uważam, że jestem wyedukowana.

Czytając cały ten temat, uderza mnie myśl, że żyję w Polsce. Niestety, tej myśli towarzyszą uczucia dyskomfortu, smutku i odrazy. Poziom wiedzy na temat seksuologii pośród Polaków jest tragicznie mały. Dodając do tego przesiąknięcie społeczeństwa wypaczonymi z tego, co najlepsze katolickimi poglądami (lub pseudo-katolickimi), powstaje coś, co mnie przeraża. Co więcej, ludzie przekonani, że posiadają jakąkolwiek rzetelną wiedzę, czynią najwięcej złego. Czym innym jest posiadanie przekonań (nawet i nietolerancyjnych), a czym innym przedstawianie argumentów popartych NIELOGICZNYMI

Czytając cały ten temat, uderza mnie myśl, że żyję w Polsce. Niestety, tej myśli towarzyszą uczucia dyskomfortu, smutku i odrazy. Poziom wiedzy na temat seksuologii pośród Polaków jest tragicznie mały. Dodając do tego przesiąknięcie społeczeństwa wypaczonymi z tego, co najlepsze katolickimi poglądami (lub pseudo-katolickimi), powstaje coś, co mnie przeraża. Co więcej, ludzie przekonani, że posiadają jakąkolwiek rzetelną wiedzę, czynią najwięcej złego. Czym innym jest posiadanie przekonań (nawet i nietolerancyjnych), a czym innym przedstawianie pseudo-faktów, nielogicznych argumentów oraz obrażanie innych by ukryć fakt braku wiedzy, starając się pokazać jako osoba inteligentna i wyedukowana.